Bitwa w okręgach niebieskich
Ef 6:10-13 W końcu, bracia moi, umacniajcie się w
Panu i w potężnej mocy Jego. Przywdziejcie całą
zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed
zasadzkami diabelskimi. Gdyż bój toczymy nie z krwią
i z dałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze
zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności,
ze złymi duchami w okręgach niebieskich. Dlatego
weźcie całą zbroję Bożą, abyście mogli stawić opór w
dniu złym i dokonawszy wszystkiego, ostać się. W tej
sesji chcemy skupić się na użyciu naszej duchowej
zbroi i na zobaczeniu, co się dzieje, kiedy się
modlimy. W dzisiejszym czasach wielu chrześcijan
wierzy w Biblię, lecz nie rozumie istoty duchowej
zbroi. Czytają na temat oręża walki duchowej, lubią
mówić o nim, ale gdy pytasz ich: "Kiedy ostatnio
założyłeś swą zbroję? Czy wiesz jak jej używać? Czy
wiesz jak zastosować ją w życiu codziennym?" okazuje
się, że wielu chrześcijan nic nie wie o tym! To nie
jest Boży plan! Apostoł Paweł napisał do Koryntian:
"Nie chcę, abyście byli nieświadomi duchowych
rzeczy, aby diabeł nie miał przewagi nad wami."
Jeśli zignorujemy pewne rzeczy i nie poznamy ich, to
diabeł wykorzysta to na naszą niekorzyść. Teraz, nie
będziemy zajmować się tym w całości, jeśli chodzi o
znaczenie i zastosowanie duchowej broni. Gdy
dzieliłem się tym w Ugandzie, zajęło nam tydzień,
aby nauczyć się tego i stosować to w praktyce. To
nie jest tylko wiedza, którą przyjmiemy, ale chcemy
widzieć, jak to działa na co dzień w życiu. Chcemy
przezwyciężać moc złego. Chcę podzielić się z wami
świadectwem osoby zbawionej, która wcześniej służyła
diabłu. Gdy usłyszałem to świadectwo, stało się ono
dla mnie wyzwaniem. Nie byłem w stanie w nie
uwierzyć! Musiałem trwać przed Panem przez dziesięć
dni w poście, pytając Go: "Panie, czy to jest
prawda?" I Pan zaczął mnie uczyć, co dzieje się w
duchowym królestwie, kiedy się modlimy. Ten człowiek
urodził się, gdy jego rodzice poświęcili się diabłu.
Kiedy on był jeszcze w łonie matki, wykonywali oni
wiele rytuałów poświęcających go, na służbę diabłu.
Kiedy miał cztery lata, zaczął już wykorzystywać moc
złych sił. I jego rodzice zaczęli się go bać. Kiedy
miał sześć lat, jego ojciec oddał go czarownikom, by
był przez nich szkolony. I przez dziesięć lat
działał potężnie w królestwie diabła. Zwykli
czarownicy zaczęli się go bać. Był on nadal młodym
chłopcem, lecz dokonywał strasznych rzeczy. Dorastał
jako młodzieniec, na którym ciążyło wiele istnień
ludzkich, a na jego rękach była przelana krew.
Potrafił wyjść poza swoje dało poprzez
transcendentalną medytację i lewitować. Czasami jego
ciało wznosiło się ponad ziemię i pozostawało w
powietrzu. Czy potraficie sobie to wyobrazić?
Czasami mógł wejść w trans i wyjść poza ciało. Jego
ciało pozostawało, a on wychodził w świat. Oni
nazywali to "podróżami astralnymi". Człowiek ten był
użyty przez diabła, by zniszczyć wiele kościołów i
wielu pastorów. Pewnego dnia został wyznaczony, by
zniszczyć pewien kościół. Było w nim wiele podziałów
i problemów. I on zaczął pracować nad tym kościołem.
Ale w tamtym czasie pastor tej społeczności zachęcił
wiernych do postu, w czasie którego było wiele
pokuty i pojednania, a ludzie spotykali się, by
modlić się o Boże działanie pośród nich. Trwali w
modlitwie i pokucie przed Bogiem, by otrzymać łaskę
i zobaczyć Boże działanie w ich życiu. Mijały dni, a
ten człowiek przychodził, raz za razem z duchami
demonicznymi przeciw temu kościołowi. Lecz przyszło
do nich słowo prorocze, które mówiło, by
chrześcijanie powstali i rozpoczęli wojnę przeciwko
siłom ciemności, które atakowały kościół. Pewnego
dnia, człowiek ten zostawił swoje ciało w swoim
pokoju, by udać się w podróż i poprowadzić potężną
armię demonicznych duchów przeciw temu kościołowi.
Ruszył w duchu w powietrzu, ponad kościołem,
próbując wraz z innymi demonami zaatakować ten
kościół, ale napotkali przed nim warstwę światła.
Nagle pojawiła się armia aniołów, która zaatakowali
ich. Walczyli w powietrzu, lecz wszystkie demony
uciekły. Wtedy został on zatrzymany. Zatrzymany
przez kogo? Przez aniołów! I on widział siebie,
kiedy był trzymany przez około sześciu aniołów. A
oni przynieśli go przez dach budynku kościelnego
przed ołtarz. I tam go położyli! Alleluja! Ludzie
natomiast modlili się. Trwali w głębokiej modlitwie,
w duchowej wojnie, związując, łamiąc i wyganiając.
Pastor na podwyższeniu prowadzał modlitwę i walkę
duchową. I Duch Pana powiedział pastorowi: "Jarzmo
zostało złamane a ofiara jest tam, przed tobą. Pomóż
mu przez uwolnienie." Pastor otworzył oczy i
zobaczył tego młodego człowieka, jak leżał tam
załamany; jego ciało było z nim - był w swoim ciele!
Ten młody człowiek mówił, że nie wie jak jego ciało
dołączyło do niego, skoro zostawił je w domu! Ale on
tam był - w swoim ciele. Nie wiedział, jak wszedł do
kościoła; wiedział tylko, że aniołowie wnieśli go
przez dach. Trochę trudno w to uwierzyć, ale tak
było. Pastor uciszył kościół i przekazał to, co Pan
mu powiedział i spytał młodego człowieka: "Kim
jesteś?" Ale młody człowiek zaczął drżeć, a demony
zaczęły wychodzić z niego. Więc on modlił się o
uwolnienie, a następnie zaczął dzielić się swoim
życiem. Ten młody człowiek chodzi teraz z Panem i
jest ewangelistą, który głosi ewangelię. Jest on
używany potężnie przez Pana w służbie uwolnienia.
Pewnej nocy, poszedłem na obiad i wtedy ktoś
opowiedział mi o tym młodym człowieku, a ja bardzo
chciałem go zobaczyć. Po jakimś czasie miałem okazję
słyszeć jego świadectwo. Mówił o wielu rzeczach.
Czasami płakał, z powodu tego, co robił. Kończąc
swoje świadectwo, apelował o dwie rzeczy. Było wielu
pastorów na tym spotkaniu, a on powiedział: "Apeluję
do was, pastorzy, proszę nauczajcie ludzi jak się
modlić. Ludzie, którzy się nie modlą, mogą zostać
schwytani łatwo przez diabła w każdej dziedzinie.
Wróg ma wiele sposobów na to, jak wykorzystywać ich
życie i ich modlitwy. W ludziach, którzy nie wiedzą
jak się modlić lub modlą się mało, wróg działa do
tego stopnia, że wykorzystuje ich modlitwy przeciwko
nim samym." Będziemy mówili o tym jeszcze.
Powiedział też do pastorów: "Powiedzcie swoim
wiernym, jak użyć duchowej zbroi, którą Bóg im
daje." Opowiadał później w jaki sposób prowadził
wyprawy w powietrzu. Wyruszał wraz z innymi
szatańskimi agentami i mnóstwem duchów demonicznych
w powietrze. Było to ich obowiązkiem, służbą - kiedy
masz swoją zmianę musisz iść do pracy na nią. Stąd
miał czas, by regularnie wyruszać, by toczyć walki w
okręgach niebieskich. Powiedział, że w okręgach
niebieskich, w duchowym królestwie, jeśli ziemia
(kraj) jest przykryty "kocem" ciemności, to koc ten
jest bardzo gruby i twardy jak skała. I przykrywa on
cały obszar. Duchy są w stanie poruszać się na
powierzchni i pod powierzchnią tego koca (tej
zasłony). I z tego poziomu mają wpływ na to, co
dzieje się na ziemi - zarówno złe duchy jak i ludzcy
agenci, którzy służą diabłu. I kiedy oni kończą
swoją służbę, wracają na ziemię w miejsca przymierza
tam, gdzie jest woda lub coś, co odnowi ich siły.
Jak oni odnawiają swoją siłę? Przez ofiary, które
ludzie składają na swych ołtarzach. Przy otwartych
czarach, przy rozlewie krwi wszelkiego rodzaju
włączając w to aborcję, wojnach, gdzie są ludzkie
ofiary i ofiary ze zwierząt. Przy seksualnej
niemoralności i rozpuście. Te i wiele innych różnych
rodzajów ofiar dają siłę tym istotom. Mówił też o
wielu rzeczach, które naprawdę niepokoiły mój umysł,
np., kiedy byli tam w górze widzieli, że
chrześcijanie zaczynając modlić się na ziemi,
modlili się na trzy sposoby. Wszystkie modlitwy
ukazywały się jak dym, który podnosił się w górę do
nieba. On mówił, że niektóre modlitwy są, jak dym i
one wzbijają się w górę, ale po chwili znikają w
powietrzu. Tłumaczył, że ci ludzie, którzy modlą się
w ten sposób a ich modlitwy znikają, są ludźmi,
którzy mają grzech w swoim życiu i nie chcą się z
nim rozprawić. Ich modlitwy są tak słabe, że zaraz
znikają w powietrzu. Mówił też o innych modlitwach,
które są jak dym, który podnosi w górę do tej
zasłony (skały), ale jednak nie przedziera się przez
nią (nie może jej przełamać). Zwykle są to ludzie,
którzy próbują oczyszczać się, ale nie mają wiary w
to, co robią, gdy się modlą. I zwykle ignorują inne
dziedziny, które także potrzebują modlitwy w
jedności. W końcu jest trzeci typ modlitwy, która
jest jak dym wypełniony ogniem. Gdy on podnosi się
ku górze, jest tak gorący, że kiedy dociera do
zasłony (skały), zaczyna ona topić się jak wosk, a
on przedostaje się przez nią. Ludzie wielokrotnie
zaczynają modlić się i ich modlitwy są jak ten
pierwszy rodzaj modlitwy, ale ponieważ kontynuują
modlitwę, ich modlitwy zmieniają się i stają się jak
drugi rodzaj modlitwy. Ponieważ nadal kontynuują
modlitwę, to nagle pojawia się ogień, który jest
dodany do ich modlitw i ich modlitwy stają się tak
potężne, że przedostają się przez skałę. Powiedział,
że wielokrotnie, kiedy oni zauważali modlitwy
świętych zmieniające się i przechodzące w stan
bliski do stanu ognia, komunikowali się z innymi
złymi duchami na ziemi i mówili im: "Oderwijcie te
osoby od modlitwy! Zatrzymajcie ich, odciągnijcie!"
I wiele razy, wielu chrześcijan poddaje się tym
sposobom (np. rozrywkom). Później pokutują i żałują
że pozwalają światu, by sprowadzał ich na dół. Wiara
ich znów rośnie, ich modlitwy stają się bardziej
skupione, wtedy diabeł widzi, że ich modlitwy
zyskują siłę i zaczyna posyłać różne rzeczy (inne
rozrywki). Czasami pośrodku bardzo intensywnej
modlitwy dzwoni telefon, on dzwoni, a ty myślisz, że
możesz pójść odebrać, a potem wrócić i kontynuować
modlitwę. Kiedy jednak wracasz okazuje się, że
musisz zaczynać od początku. I właśnie tego chce
diabeł. Inne rodzaje (rozrywek) rzeczy
rozpraszających przychodzą na różne, inne sposoby.
Nawet, jeśli ma to związek z twoim ciałem, np.
odczuwasz jakiś ból w swoim ciele, nawet, jeśli ma
to związek z odczuwaniem głodu, kiedy chcesz pójść
do kuchni, by coś zjeść, to tak długo, jak długo
mogą one odciągać ciebie z miejsca modlitwy, nie
będziesz w stanie zwyciężyć w modlitwie. Mówił do
pastorów: Uczcie ludzi, aby rezerwowali sobie czas
nie na jakąś zwykłą modlitwę, którą mogą mieć przez
resztę dnia. Raz na dzień powinni mieć czas na
skupienie się całym sercem na Bogu, gdzie nic ich
nie oderwie od modlitwy. Jeśli ludzie wytrwają w
takim rodzaju modlitwy i pozwolą Duchowi Świętemu,
by ich napełnił, by mogli pójść dalej i dalej, wtedy
coś wydarzy się w Duchu. Ogień dotyka tej skaty i
ona topnieje. Człowiek ten powiedział, że kiedy ta
skała topnieje, jest tak gorąca, że żaden duch
demoniczny czy duch ludzki (np. w przypadku tego
człowieka) nie może pozostać tam i ostać się. One
wszystkie odlatują, uciekają. I tam powstaje otwór w
duchowym królestwie (sferze). I skoro tylko dojdzie
do tego, wszelkie zmagania i walki w modlitwie
ustają. Osoba, która modli się na ziemi czuje, że
modlitwa staje się nagle tak gładka i lekka, tak
pełna radości, bardzo potężna i intensywna. I
odkryłem, że w tym momencie zwykle tracimy poczucie
czasu i innych rzeczy. Nie mówię tu o nieporządku
czy nieładzie. Bóg troszczy się o nasz czas. Ale to
jest tak, jakbyś zostawił wszystko i poddał się
Bogu. I ten człowiek powiedział, że kiedy modlitwy
przebijają się (przechodzą), od tego momentu nie ma
całkowicie żadnego oporu, bariery i osoba modląca
się będzie kontynuowała modlitwę tak długo, jak
długo zechce i żaden opór, przeszkoda nie będą mogły
go zatrzymać. Powiedział również, że gdy taka osoba
skończy modlitwę, dziura - otwór nad nią nadal
pozostaje otwarty. I kiedy ona podnosi się ze
swojego miejsca modlitwy i wychodzi, to otwarta
przestrzeń w górze podąża wraz z nią. Wtedy nie
działamy już pod kocem (przykryciem) - działamy pod
otwartym niebem! Powiedział, że w tym stanie diabeł
nie może przeciw nam nic zrobić. Obecność Pana jest
jak filar, słup z nieba, który spoczywa na ich życiu
i przez to są chronieni. Jest wielka moc wewnątrz
tych filarów, słupów, tak, że kiedy one obracają się
dookoła, obecność ta dotyka innych ludzi i możemy
rozeznać to, co wróg robi w życiu innych ludzi. I
kiedy oni rozmawiają, ludzie ci stający wraz z nimi
mogą wejść do wnętrza tego słupa. I tak długo jak
długo są oni wewnątrz tego słupa, wszystkie niemoce
i więzy wroga są osłabiane. Dlatego ci ludzie,
którzy przebili się w modlitwie dzielą się Jezusem z
grzesznikami a opór jest niewielki. Jest wtedy
bardzo łatwo przyprowadzić taką osobę do Jezusa.
Kiedy oni modlą się o chorych, albo o inne rzeczy
obecność, która jest tam dokonuje zmian. Człowiek
ten powiedział, że diabeł nienawidzi takich ludzi. I
jeśli są miejsca, gdzie modlitwa jest zanoszona
regularnie w taki właśnie sposób, to obecność ta
zstępuje na to miejsce i nie odchodzi stamtąd! Nawet
ludzie, którzy nie znają Boga, wchodząc do takiego
miejsca, doświadczają osłabienia wszystkich ich
więzów. Wtedy, gdy znajdzie się ktoś, kto zatroszczy
się o taką osobę i będzie mu usługiwać w miłości i
cierpliwości, zobaczy szybkie jej nawrócenie. Nie
przez siłę, ani przez moc, ale przez Ducha Bożego,
który jest obecny. Nawet jeśli nikt nie zainteresuje
się tymi ludźmi, oni wchodzą w tę (Jego) obecność i
czują się przekonani o swoich grzechach i zaczynają
być z nich oczyszczani - poddają się temu lub nie,
ale jeśli nie poddadzą się oczyszczeniu, to po
opuszczeniu tego miejsca, ich więzy stają się
silniejsze i diabeł stara się nie pozwolić im wrócić
z powrotem na takie miejsce. Możesz wyobrazić to
sobie, kiedy siedzieliśmy tam, patrząc na tego
człowieka a on mówił nam rzeczy, które kiedyś robił
i widział je na własne oczy. Powiedział też nam, co
robili z osobami, które przebijały się w modlitwie.
Mówił, że oni znaczyli takie osoby i studiowali ich
życie. Dokopywali się do wszystko, co mogli znaleźć
o takich osobach, poznawali ich słabości. I kiedy
ktoś pokonuje ich w modlitwie i przedziera się,
wtedy oni komunikują się z innymi duchami na ziemi i
mówią: "Zaatakujcie go w taki a taki sposób, bo to
są jego słabości." Kiedy ta osoba wychodzi z komory
modlitewnej, duch modlitwy jest nad nią, obecność
jest na niej, jej duch jest silny, radość Pana jest
jej siłą. Gdy ona idzie, wróg próbuje sprowadzić te
rzeczy, które mogą oderwać ją od skupiania na Panu.
Jeśli ma jakieś słabości, wtedy wróg będzie stawiał
ludzi, by robili rzeczy, które spowodują, że będzie
bardzo rozgniewana, itp. I gdy nie jest wrażliwy na
Ducha Świętego, to pozwala się ponieść nastrojom i
odrywa swoje oczy od Pana. Złości się i czuje się
wściekła. Jednak kilka minut później, chce naprawić
to i być dalej w radości Pana, ale już jej nie
czuje. Próbuje wrócić znów do niej, ale nie jest w
stanie. Dlaczego? Ponieważ ona poddała się tej
pokusie, a oni pracowali ciężko, by zamknąć otwór w
górze. Gdy uda im się przywrócić tę skałę, obecność
jest odcięta. Osoba taka nie przestaje być dzieckiem
Bożym, ale to szczególne namaszczenie, które było
nad jej życiem jest odcięte. Ta obecność, która
mogłaby robić rzeczy bez jej ingerencji, jest
odcięta. Oni szukają naszych słabości. Jeśli znajdą
je w pokusach seksualnych, wróg przygotuje ludzi,
wydarzenia, coś co nagle pociągnie cię, by pójść w
kierunku tej pokusy. Jeśli człowiek ulegnie pokusie
i otworzy swój umysł na złe myśli i przyjmuje je, to
kiedy chce być znów pod namaszczeniem odkrywa, że
już go nie ma. Być może mówisz: "To nie jest
sprawiedliwe!" Zapamiętaj, co Biblia mówi: "Nałóż
hełm zbawienia. Włóż pancerz sprawiedliwości."
Normalnie nie widzimy pozycji i miejsca tych
narzędzi walki duchowej. Jezus powiedział w swojej
modlitwie: "I nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale
nas zbaw od zła wszelkiego." Zawsze, kiedy masz
przełom w modlitwie i przebijasz się, pamiętaj, że
jesteś nadal słabym człowiekiem i nie jesteś jeszcze
doskonały. Proś Pana: "Panie, cieszę się z tego
czasu modlitwy, lecz będę wychodził teraz do tego
świata, więc daj mi silę w pokusach, nie pozwól mi
wejść w pułapkę diabelską. Wiem, że wróg zakłada w
górze pułapkę lecz nie wiem w jakiej formie ona
przyjdzie. Wiem, że jestem nadal słaby w pewnych
dziedzinach w moim życiu, w których ulegam. Ochroń
mnie Panie, kiedy widzisz mnie zwracającego się w
złą stronę, gdzie jest pułapka. Zainterweniuj Panie!
Nie pozwól mi, poruszać się we własnej sile i
umiejętnościach. Wybaw mnie od zła wszelkiego." Bóg
jest w stanie tego dokonać. On jest w stanie!
Właśnie dlatego czasami dzieją się rzeczy na które
jesteśmy w stanie tylko powiedzieć: "Dzięki ci
Jezu." Właśnie dlatego Apostoł Paweł napisał do
Tesaloniczan: "Dziękuję Bogu za wszystko, ponieważ
jest to wolą Bożą dla was." Pewne rzeczy są złe,
bolesne i zastanawiamy się dlaczego Bóg pozwolił na
to, ale jeślibyśmy tylko wiedzieli od czego On nas
wybawił, dziękowalibyśmy Mu. Kiedy nauczymy się ufać
Panu, będziemy Mu dziękować za wszystko. Kochani,
nie wiem, czy mogę pójść głębiej, ponieważ nie chcę
zacząć czegoś, czego nie będę mógł skończyć.
Pozwólcie mi spróbować zrobić jeden krok naprzód.
Człowiek ten powiedział, że kiedy przedzieramy się
modlitwie w ten właśnie sposób odpowiedź zawsze
przyjdzie. On nie zna przypadku, kiedy modlitwa
przedzierała się i odpowiedź nie przychodziła.
Odpowiedź zawsze przychodziła, ale w większości
wypadków nigdy nie docierała do osoby, która pytała!
Dlaczego? Walka w Okręgach Niebieskich! Widzisz, tak
długo, jak długo oni odnoszą sukces w zamykaniu
otwartego nieba i przywracaniu skały, obserwują tę
osobę. Czekają, ponieważ wiedzą, że odpowiedź na
pewno przyjdzie. I ten człowiek powiedział coś, co
naprawdę wstrząsnęło moją wiarę. Z tego powodu
musiałem pościć przez dziesięć dni, by pytać:
"Panie, czy to jest prawda? Czy możesz udowodnić mi
to?" Ten człowiek powiedział, że każdy chrześcijanin
ma swojego osobistego anioła, który mu służy. Wiemy,
że Biblia mówi, że aniołowie nam usługują.
Powiedział, że gdy ludzie się modlą, anioł przynosi
odpowiedź, jak czytamy to w księdze Daniela. Jednak
wtedy on powiedział coś bardzo ważnego, jeśli osoba,
która modli się jest świadoma potrzeby zakładania
zbroi i nosi ją, wtedy odpowiedź przychodzi przez
anioła, który jest w pełni wyposażony do walki.
Chrześcijanie natomiast, którzy nie widzą
konieczności noszenia zbroi, doprowadzają do tego,
że ich anioł też przychodzi z odpowiedzią, ale on
również nie ma zbroi i nie jest przygotowany do
walki. Chrześcijanie, którzy nie przejmują się
myślami, które ich nęcą i pozwalają ich umysłom
błądzić bez podejmowania walki i kontrolowania ich,
doprowadzają do tego, że ich anioł przychodzi bez
hełmu. Jeśli lekceważysz na ziemi jakąkolwiek
duchową broń (element zbroi), sprawia to, że twój
anioł nie jest wyposażony w ten element, by służyć
tobie! Inaczej mówiąc, nasza duchowa zbroja nie
ochrania naszych fizycznych ciał, ale ochrania nas w
duchowym świecie. Ten człowiek powiedział, że kiedy
anioł przychodzi oni patrzą na niego tak, by
dostrzec obszary, które nie są zakryte i to są te
obszary, które oni atakują. Jeśli on nie ma hełmu,
oni uderzają w jego głowę. Jeśli on nie ma pancerza,
oni strzelają w jego klatkę piersiową. Jeśli on nie
ma żadnych butów, oni rozpalają ogień, by szedł po
rozpalonym ogniu. Ja tylko powtarzam to, co ten
człowiek powiedział. Właściwie to pytaliśmy go, czy
aniołowie mogą odczuwać ogień? On mówił dalej.
Pamiętaj, że to jest duchowe królestwo. To są duchy
zajmujące się duchami. Bitwa jest bardzo intensywna.
I kiedy oni opanowują anioła Bożego, pierwszą
rzeczą, którą mają na celu, jest odpowiedź, którą on
niesie. Jeśli oni odbiorą tę odpowiedź od niego,
wtedy dają ją czarownikom a ludzie mający z nimi
kontakt mówią: "Dostałem od powiedz przez czary,
magię." Zapamiętaj, co Biblia mówi w Liście Jakuba:
"Wszystko, co dobre pochodzi od Boga." Więc skąd
diabeł dostaje te rzeczy, które daje swoim ludziom?
Jacyś ludzie, którzy nie mogą mieć dzieci idą do
znachorów i satanistów i oni sprawiają, że żona jest
w dąży. Kto dał im to dziecko? Czy Szatan jest
stwórcą? Nie! On okrada tych, którzy nie modlą się
do końca. Jezus powiedział: "Módl się bez
ustawania", oraz: ,,Ale kiedy przyjdzie Syn
Człowieczy, to czy znajdzie wiarę?" Czy znajdzie cię
nadal czekającego czy też poddasz się i wróg
ukradnie ci to, o co się modliłeś? Wtedy ten
człowiek powiedział, że oni nie zadowalają się tylko
kradzieżą odpowiedzi, oni też są zainteresowani
zatrzymaniem anioła, więc zaczynają walczyć z nim. I
kiedy odnoszą zwycięstwo nad aniołem, wtedy związują
go. Kiedy to następuje, wtedy chrześcijanin dla nich
staje się ofiarą na ziemi. Oni mogą zrobić z nim, co
tylko chcą. ponieważ jest on całkowicie pozostawiony
bez pomocy duchowej. I zapytaliśmy go: "Czy to
znaczy, że anioł może zostać wzięty do niewoli przez
siły demoniczne?" Ten człowiek nawet nie znał
odpowiednich wersetów z Biblii, on dzielił się swoim
doświadczeniem i powiedział, że oni nie są w stanie
trzymać anioła przez dłuższy czas, ponieważ inni
chrześcijanie modlą się gdzie indziej i przychodzą
posiłki i anioł zostaje uwolniony. Jeśli jednak to
nie nastąpi, to pozostaje jeńcem. Wtedy wróg wysyła
swojego własnego anioła jako anioła światłości do
tej osoby. Stąd pochodzą fałszywe wizje i proroctwa,
fałszywe przywództwo, zwiedzenie i chodzi mi tu o
duchowe prowadzenie, błędne decyzje wszelkiego typu.
I wielokrotnie ta osoba jest otwarta na wszelkiego
rodzaju ataki i związania. Pytałem Pana: "Panie, nie
chcę nawet próbować w to uwierzyć. To podważa całą
moją pewność, moje bezpieczeństwo." Kiedy poszedłem,
by szukać Pana w tych dziesięciu dniach, Pan zrobił
dwie rzeczy. On nie tylko potwierdził to, co
słyszałem, ale otworzył mój umysł, bym zrozumiał to
bardziej. Musimy znać trzy rzeczy i naprawdę działać
w oparciu o nie: 1. Jak korzystać z naszej broni
duchowej. Biblia nazywa ją zbroją Bożą. To nie jest
nasza zbroja, to jest zbroja Boża. Kiedy jej
używamy, pozwalamy Bogu walczyć w naszej sprawie. 2.
Zrozumieć zależność służących duchów, aniołów w
naszym duchowym życiu. Być wrażliwym na to, co
dzieje się w naszych sercach, ponieważ to prowadzi
nas do tego, co dzieje się w duchu a dotyczy nas. 3.
Prowadzi nas to do Ducha Świętego. Duch Święty nie
jest nam dany jako nasz służący, który przynosi nam
różne rzeczy. On nie biega tam i z powrotem do Ojca,
by mówić Mu czego potrzebujemy. To jest praca
aniołów. On staje po naszej stronie. I co robi?
Kieruje nas, uczy, prowadzi, pomagając nam modlić
się we właściwy sposób. I kiedy te rzeczy się
zdarzają w duchowym królestwie, on mówi nam o nich.
Czasami budzi cię w środku nocy i mówi: "Módl się!",
a ty mówisz: "To nie czas na modlitwę." On mówi
ponownie: "Teraz się módl!" Dlaczego? On widzi co
dzieje się w Duchu. Czasami On mówi: "Jutro pość!"
Mówisz: "No nie teraz, zacznę w poniedziałek." Ale
on rozumie co dzieje się w duchowym królestwie.
Powinniśmy nauczyć się być wrażliwymi na Ducha
Świętego. On kieruje nami na ścieżkach
sprawiedliwości. Gdy raz osiągniemy duchowy przełom,
to modlitwa stanie się przyjemnością. Wtedy nauczymy
się jednej rzeczy; bitwa nie jest nasza. Bitwa
należy do Pana! Spójrz teraz komuś w oczy i pomyśl
ile razy ta osoba minęła się z tym, co Bóg miał dla
niej. Powiedz sobie, że nie ma żadnego powodu, aby
więcej przegrywać! Możemy zwyciężać! Jest wystarcza
moc, by zwyciężać. Jezus już tego dokonał za nas!
Amen. Módlcie się o siebie. Módlcie się, by Pan
pomógł nam zwyciężać. Nie powinniśmy przegrywać,
jest wystarczająco dużo łaski i mocy do zwycięstwa!
Dziękujemy ci Jezu!
John Mulinde, Mission Trumpet World, Kampala, Uganda |