Biuletyn proroczy MorningStar marzec 2004
Nowe pokolenie
Rick Joyner
Tytul oryginalu:
A New Breed
MorningStar Prophetic Bulletin by Rick Joyner
March 2004
W Liście do Filipian 2, 19- 21 znajduje się jeden z
najsmutniejszych tekstów w Biblii:
A mam nadzieję w Panu Jezusie, że szybko poślę do
was Tymoteusza, abym i ja się ucieszył,
dowiedziawszy się, co się z wami dzieje.
Albowiem nie mam drugiego takiego, który by się tak
szczerze troszczył o was;
Bo wszyscy inni szukają swego, a nie tego, co jest
Jezusa Chrystusa.
Paweł wszystkie swoje pragnienia poświęcił sprawie
ewangelii. Dla niej niejednokrotnie ryzykował nawet
życiem. Po wszystkich tych latach miał tylko jednego
współpracownika, Tymoteusza, który nie służył
własnej sprawie, ale szczerze szukał woli Pana
Jezusa. Jak na tym tle prezentuje się współczesna
służba?
Doszedłem do przekonania, że w dzisiejszym kościele
mamy chyba jednak najlepsze przywództwo od czasów
pierwszego wieku. Przywódcy popełniają wiele błędów-
i to właśnie o błędach najczęściej się mówi- jest
jednak wielu ludzi, którzy własne życie i pragnienia
poświęcili służbie Chrystusowi i Jego ludowi.
Powinniśmy być za to bardzo wdzięczni. Niemniej
jednak podstawowa struktura i natura współczesnej
służby ma więcej wspólnego z wykonywaniem zawodu lub
z zarządzaniem niż z powołaniem. Zmiana jest kwestią
najbliższego czasu.
Im dalej kościół odchodzi od krzyża, tym bardziej
zwiedziony i egoistyczny się staje. Jednak w każdym
pokoleniu byli wspaniali ludzie, którzy naprawdę
wpatrywali się w krzyż i brali go na siebie każdego
dnia, a wszystko robili ze względu na ewangelię. Ich
głosy ciągle do nas przemawiają. To ludzie, którzy
przyjęli napomnienie Pana z Ewangelii Mateusza 16,
24- 25:
Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego
siebie i weźmie krzyż swój, i niech idzie za Mną.
Bo kto by chciał życie swoje zachować, utraci je, a
kto by utracił życie swoje dla Mnie, odnajdzie je.
Dwadzieścia lat temu Pan zaczął mówić do nas o tym,
że „krzyż znów stanie się popularny” i wtedy
powstanie nowe pokolenie przywódców, nowe pokolenie
chrześcijan i zupełnie nowy kościół. Ta pora właśnie
nastała. W kościele powstanie niebawem ruch
przebudzeniowy prawdziwie godny swojej nazwy. Będzie
tak radykalny i znaczący, że wszystko stanie się
nowe.
Dorastające pokolenie nazywane jest na razie
najbardziej egoistycznym. Egoizm i arogancja urosły
w nim do rangi potężnych warowni. Ale gdzie grzech
się pomnaża, jeszcze bardziej pomnaża się łaska
(zob. List do Rzymian 5, 20). Z tego pokolenia wyjdą
najbardziej oddani i samo- poświęcający się
chrześcijanie od czasu pierwszego stulecia. Znów
będą pomiędzy nami prawdziwi apostołowie, którzy
będą zakładać prawdziwie apostolskie kościoły.
Chrześcijanie tego nowego pokolenia będą
najodważniejszymi ludźmi na ziemi, bo już martwymi
dla tego świata, a martwi nie czują przecież
strachu. Posiądą niespotykaną dotąd wiarę, ponieważ
poznają sekret nie oglądania się na siebie i własne
możliwości, ale patrzenia na Pana i Jego pozycję.
Nie będą żyli przez wiarę we własne możliwości, ale
przez wiarę w Jego siłę. Posiądą niespotykaną dotąd
moc, bo poznają tajemnicę: krzyż jest mocą Bożą (I
List do Koryntian 1, 18).
PASJA
W raporcie specjalnym na temat filmu pt. „Pasja” w
reżyserii Mela Gibsona, który został zamieszczony na
stronie internetowej MorningStar 14 stycznia br.
napisałem, że powodem tak wielkich kontrowersji
wokół tego obrazu jest namaszczenie i znaczenie tej
bardzo ważnej dla naszych czasów produkcji. To
najdokładniejszy i najwierniejszy sfilmowany obraz
ukrzyżowania. Jednak przy całej swojej dokładności
tylko w niewielkim stopniu oddaje cierpienia, jakim
poddany był nasz Pan.
Pan nie tylko umarł dla nas- poddał samego Siebie
najokrutniejszym torturom, jakie powstały w upadłym
umyśle człowieka. Tamtego dnia zło spadło na Pana z
całą nagromadzoną wściekłością. Wszystko to zrobił
dla nas. Miłość Boga i Jego natura nigdy nie
objawiła się pełniej, jak w dwunastu ostatnich
godzinach życia Pana jako człowieka. Dlatego
najwyższy tytuł Pana w niebie, Baranek, jest Jego
imieniem na wieki.
I choć film ten głęboko dotyka prawie każdego, kto
go zobaczył, bardzo niewielu ludzi naprawdę rozumie
jego przesłanie. Wiemy jednak, że jeśli po
obejrzeniu filmu zmieni się życie choć jednego
procenta ludzi, wystarczy to do zmiany
chrześcijaństwa. A wiemy też, że chrześcijaństwo
bardzo mocno takiej zmiany potrzebuje.
Jeśli choć jeden procent chrześcijan zacząłby
prowadzić prawdziwie chrześcijańskie życie, to
znaczy życie samo- poświęcenia a nie samo-
spełnienia, ludzie ci mocą swojego świadectwa
postawiliby na głowie cały świat. Nie ma
ważniejszego przesłania i nie ma mocy potężniejszej
niż krzyż. Ludzie znów będą głosić krzyż i przez
krzyż będzie żyć najpotężniejszy kościół na ziemi.
Moc kościoła czasów ostatecznych przewyższy moc
kościoła pierwszego wieku, zgodnie z proroczą
zapowiedzią Pana, że chwała późniejszego przybytku
będzie większa niż chwała poprzedniego (zob. Księga
Aggeusza 2, 9). Pan naprawdę zachował Swoje
najlepsze wino na koniec i teraz trwa jego
rozlewanie.
Bardzo się cieszę, że film pobił rekordy
oglądalności. Podobnie prawdziwe przesłanie krzyża,
jak żadne inne głoszone przez kościół, przyciągnie
ogromne tłumy ludzi. Wkrótce przesłanie o samo-
spełnieniu zblednie w obliczu przesłania o samo-
poświęceniu, tak jak blask księżyca blednie o
wschodzie słońca. Trwają przygotowania do głoszenia
Ewangelii Królestwa na całej ziemi. Przesłanie
krzyża jest nie tylko przesłaniem o odkupieniu i
zbawieniu. Krzyż otwiera nam bramy Królestwa i
ostatnim głoszonym na ziemi przesłaniem nie będzie
Ewangelia zbawienia, ale właśnie Ewangelia
Królestwa.
Ewangelia naszego odkupienia, dar zbawienia i życie
wieczne, nabyte za tak wysoką cenę, jest tak
wspaniałe, że łatwo zrozumieć, dlaczego niektórzy
chrześcijanie nie potrafią spojrzeć wyżej i zobaczyć
Królestwa. Ale musimy to zrobić. Przed nastaniem
końca Ewangelia Królestwa musi być głoszona po całej
ziemi (zob. Ew. Mateusza 24, 14).
Ewangelia Królestwa mówi o czymś więcej niż
odkupienie i odbudowanie. Przesłanie o odkupieniu i
odbudowie leży u podstaw Królestwa, ale
skoncentrowane jest raczej na człowieku niż na Bogu.
Ewangelia Królestwa mówi nam o tym, kim jest Pan i
jaki ma autorytet. Pan powraca, by przejąć władzę.
Głoszona ewangelia nie będzie mówiła: „Przyjdź do
Jezusa, a On Ci pobłogosławi i rozwiąże wszystkie
Twoje problemy”. Będziemy głosić ewangelię: „Na
kolana! Król nadchodzi!” Nie znaczy to, że Pan nie
będzie nam błogosławił, czy nie rozwiąże naszych
problemów, ale dopóki nie widzimy, że On jest Panem,
nie otrzymujemy prawdziwego błogosławieństwa.
Krzyż jest fundamentem Królestwa i fundamentem
głoszących je służb. Niebawem powstanie pokolenie
przywódców, którzy nie będą budować własnych służb,
ale dzień po dniu będą składać wszystko pod krzyżem.
Niczego nie będą zostawiali dla siebie. Będą żyli
jako nic nie posiadający, ale wszystko mający. We
wszystkim będą szukali woli Pana. Staną się
niepowstrzymaną siłą przemieniającą kościół, który
zacznie przemieniać świat.
Prawdziwy kościół jest ze swej natury przemieniającą
siłą. To sól wzbudzająca w każdym pragnienie. To
światło, które ujawnia wszystko, co jest w
ciemności. Taki kościół zobaczymy już niebawem. On
przygotuje świat na nadchodzący wiek. Dana nam przez
Bożego Syna modlitwa o nastanie Królestwa i
wypełnianie się Jego woli na ziemi tak samo, jak w
niebie, zostanie wysłuchana.
PRZESŁANIE
Przesłanie Królestwa jest przesłaniem o Królu- mówi
nam o Jego osobie i Jego zamiarach. Jego wola będzie
wypełniała się na ziemi tak, jak wypełnia się w
niebie. Przesłanie Królestwa będą głosić ludzie,
którzy żyją tam już teraz, którzy poddani są Jego
władzy i każdego dnia oddają się Jego woli. Pasja
najświetniejszych dusz na ziemi zawsze pochodziła od
Niego. Ale pasja kościoła końca tego wieku nie
znajdzie sobie równych. Wiek, który rozpoczął się na
krzyżu, tam też się skończy. To moc krzyża zbuduje
ludziom most do przyszłego wieku.
Najczystsze chrześcijaństwo i najwspanialszych
chrześcijan znajdziemy najbliżej krzyża. Im dalej
kościół i jego przesłanie odchodzi od krzyża, tym
mniej w nim duchowej mocy i tym bardziej jego
znaczenie opiera się na ziemskich wpływach. Im
bardziej higieniczne i politycznie poprawne
przesłanie o krzyżu, tym mniej duchowej mocy w
kościele. Unikanie krzyża spowodowało, że kościół
musiał uciekać się do politycznej, a nawet
militarnej siły tego świata, by zrekompensować brak
prawdziwej duchowej mocy, która pochodzi tylko z
krzyża. Rezultatem tego ludzie najmniej podobni z
charakteru do Chrystusa dokonali w Jego imieniu
najbardziej niechrześcijańskich czynów.
Apostołowie i prorocy wczesnego kościoła
przewidzieli to i wyraźnie zapowiedzieli w Nowym
Testamencie. Widzieli, jak duch antychrysta zajmuje
swoje miejsce w „świątyni Bożej”, którą jest kościół
i podaje siebie za Boga (zob. II List do
Tesaloniczan 2, 4). Każdy uczciwy badacz historii
musi przyznać, że tak rzeczywiście się stało. Duch
jak najbardziej przeciwny Duchowi Chrystusowemu
zdominował kościół na większą część tego wieku. I
chociaż niektóre kościoły do pewnego stopnia
umniejszyły znaczenie ducha antychrysta, jego wpływy
przejawiają się także w naszych czasach. I one
zostaną wkrótce objawione. I List do Koryntian 1, 18
mówi: Albowiem mowa o krzyżu jest głupstwem dla
tych, którzy giną, natomiast dla nas, którzy
dostępujemy zbawienia, jest mocą Bożą. Kiedy zatem
kościół przyjmie krzyż, który jest mocą Bożą,
otrzyma moc. W I Liście do Koryntian 4, 20 Paweł
powiedział jeszcze: Albowiem Królestwo Boże nie
zasadza się na słowie, lecz na mocy. Żeby u końca
wieku głosić Ewangelię Królestwa tak, jak należy,
kościół musi mieć moc. Jeśli w swoim codziennym
życiu chcemy doświadczać Bożej mocy, codziennie
musimy brać na siebie swój krzyż. Chrześcijanin i
kościół, który przyjmie krzyż, otrzyma wielką moc.
Wtedy stworzy się uderzający kontrast z duchem,
który panował nad kościołem przez większą część jego
wieku.
OPOZYCJA
Już Arystoteles zauważył, że gdyby na ziemi pojawił
się człowiek naprawdę sprawiedliwy, byłby
prześladowany, odrzucony i ostatecznie zostałby
wbity na pal, co było greckim odpowiednikiem
rzymskiego krzyżowania. W ten sposób Arystoteles
zapowiedział przyjście i ukrzyżowanie Chrystusa. Nie
tyle może przez objawienie, co przez zwykłą
obserwację zachowań człowieka, wskazał przyczyny
prześladowania Sprawiedliwego. Sprzeciwy wokół
„Pasji” Mela Gibsona pochodzą z tego samego źródła,
co prześladowania Chrystusa. Nie mówię tutaj o
sprzeciwie żydowskiej społeczności. To samo
wydarzyłoby się w każdym innym kraju na ziemi- tak
jak powiedział Arystoteles. To, co zamanifestowało
się w mocy w narodzie żydowskim, manifestowało się w
każdym narodzie, a chyba najbardziej dramatycznie w
samym kościele. Musimy to zrozumieć. Taki sprzeciw
narasta wobec każdej sprawiedliwej osoby i każdego
prawdziwego przesłania. To demoniczna moc ducha
religijnego.
Duch ten propaguje religię pochodzenia ziemskiego,
podsycaną ludzką pychą i samostaraniem, które są
przeciwne istocie krzyża. Ten sam duch, który kiedyś
działał w Judaizmie, dziś przejawia się w dużej
części kościoła. Pobudza do prześladowania Żydów. I
tak przez blisko tysiąc lat Żydzi znajdowali się pod
ciągłą groźbą unicestwienia z ręki tych, którzy
nazywali siebie chrześcijanami, ale faktycznie byli
w swoich czasach ludźmi najmniej do Chrystusa
podobnymi.
Oskarżenia, jakoby „Pasja” wzbudzała nową falę
antysemityzmu są zupełnie bezpodstawne. Właściwie
jest zupełnie odwrotnie. Antysemici mogą co prawda
wykorzystać ten film dla swoich przekonań, ale w ten
sposób wykorzystają wszystko. W pewnym sensie to
właśnie antysemityzm podsycił do tak głośnych
wystąpień przeciwko filmowi. Niektórzy dostrzegli
fakt, że stoi za tym ten sam duch, co za
prześladowaniami Jezusa. To prawda. Z powodu
działania w tym samym duchu grupy ekstremistów
pokazały, że mają wspólną naturę z żydowskimi
przywódcami wzgardzonymi w filmie i w historii.
Antychrześcijańscy Żydzi stanowią być może jeden
procent ludności Żydowskiej- tak dzisiaj, jak i w
pierwszym wieku. Podobnie ludzie tego samego ducha,
którzy nazywali siebie chrześcijanami - zawsze
stanowili mały procent wszystkich chrześcijan.
Religijny duch ma taką moc, że przez garstkę ludzi
może wpłynąć na bardzo szerokie masy. Przejawia się
tu natura szatana i ducha od podstaw przeciwnego
istocie i mocy Królestwa.
Rozpoznawszy to będziemy mogli zobaczyć ogromne
zwiedzenie, które wyrządza ludzkości wiele złego, a
którym jest tendencja do osądzania innych ludzi lub
grup na podstawie najbardziej krańcowych przekonań.
Jeśli chcemy chodzić w prawdzie, nie możemy
pozwolić, by ekstremiści, którzy są zwykle
najgłośniejsi, kształtowali nasze poglądy o
jakiejkolwiek grupie, dopóki ta grupa nie pozwala im
na przejęcie władzy.
Każdy Niemiec zapłacił ogromną cenę za dopuszczenie
do władzy Hitlera i partii faszystowskiej. A było
przecież wielu odważnych i szlachetnych ludzi,
którzy rozpoznali istotę faszyzmu i walczyli
przeciwko niemu, często przypłacając to życiem. A
jednak szkody poniósł cały naród niemiecki. Także my
zawsze będziemy płacić ogromną cenę za zgodę na
rządy tyranii we wszelkich formach. Historia
poświadcza nam dobitnie, że najgorsza jest tyrania
religijna, niezależnie od grupy czy wiary, z jakiej
pochodzi. Albo nauczymy się odróżniać prawdziwą
wiarę od religijnego nakazu, albo wciąż będziemy za
to słono płacić.
BŁOGOSŁAWIEŃSTWO
Pan obiecał Abrahamowi, że jego potomstwo będzie
błogosławieństwem dla wszystkich plemion na obliczu
ziemi (zob. Genesis 22, 18). I ludność żydowska
rzeczywiście zawsze była największym
błogosławieństwem dla każdego narodu, ludu i
kultury. Tymczasem ich przeznaczenie, wyraźnie w
Biblii określone, jest nawet wspanialsze niż ich
historia. Spośród Żydów znowu wywodzić się będą
wielcy bohaterowie prawdy i sprawiedliwości.
Ponadto, jeśli chcemy postępować w prawdzie, musimy
uwolnić się od jeszcze jednego źródła zwiedzenia-
tendencji do budowania swoich poglądów na przekazach
świeckich mediów. My musimy widzieć w Duchu i przez
Ducha. Musimy być na tyle rozsądni, żeby wiedzieć,
że kontrowersje zwykle pojawiają się wokół czegoś
bardzo znaczącego, co pochodzi od Boga.
Diabeł działa poprzez strach, niejasności,
niedomówienia i insynuacje. Pan nie zniża się do
takich metod działania i nie zdobywa wpływów
okrężnymi drogami. Kontrowersje wokół filmu Mela
Gibsona wynikały najczęściej z faktu, że diabeł
chciał odsunąć nas od czegoś bardzo ważnego, co
pokazywał nam Bóg. Nauczywszy się rozpoznawać ducha,
który stoi za takimi poczynaniami, prawdziwi duchowi
wojownicy, którzy walczą za prawdę, na odgłos walki
nie uciekną, ale staną w pełnej gotowości.
Powtórzmy, niech nam się nie wydaje, że reakcje
kilku żydowskich aktywistów są typowe czy właściwe
dla wszystkich Żydów. Poddani im są pewni żydowscy
ekstremiści, jak i liczni chrześcijanie. Nie
zapominajmy, że Bóg przyszedł do nas jako Żyd! Nie
tylko sam Chrystus był Żydem, byli nimi apostołowie,
prorocy, wszyscy autorzy ksiąg włączonych do kanonu
Pisma- najwięksi bohaterowie w historii ludzkości.
Żadnej rasie ludzkiej, żadnej kulturze, żadnemu
plemieniu na planecie nie zawdzięczamy tyle, co
ludności żydowskiej. A trzeba nam też pamiętać, że
Żydzi przez nikogo nie byli tak prześladowani, jak
przez chrześcijan. Począwszy od Piotra z Hermii,
który stał na czele pierwszej wyprawy krzyżowej i
sformułował diabelską doktrynę, że Żydów trzeba
zabijać, by zadośćuczynić śmierci Chrystusa, przez
ponad tysiąc lat Żydom ciągle groziła zagłada z ręki
tych, którzy nazywali siebie chrześcijanami.
Zabierano im dzieci i majątki, siłą przymuszano do
chrztu, a w razie odmowy zabijano. A wszystko to
robili ludzie, którzy nazywali siebie
chrześcijanami. Do uzasadnienia holocaustu faszyści
wykorzystali nawet pewne antysemickie przekonania
Marcina Lutra. Nietrudno zatem zrozumieć, że Żydzi
bardzo ostrożnie reagują na wszystko, co kojarzy się
z chrześcijaństwem, a szczególnie na to, co może
znów zainicjować prześladowania, jakich doświadczali
przez blisko tysiąc lat. To, co chrześcijanie
uczynili Żydom w Średniowieczu, jest znacznie
gorsze, niż zagrożenia ze strony Islamu i w pewnym
sensie dużo gorsze niż to, co zrobili faszyści.
I chociaż chrześcijanie muszą pokutować ze sposobu
traktowania Żydów w przeszłości, nie możemy
pozwolić, by ten fakt kontrolował naszą wiarę. Idee
prezentowane ówcześnie w kościele nie były
chrześcijańskie, pochodziły od antychrysta. Sam Pan
Jezus ostrzegł nas w Ewangelii Mateusza 24, 5:
Albowiem wielu przyjdzie w imieniu Moim, mówiąc: Jam
jest Chrystus i wielu zwiodą. Często rozumie się
przez to, że pojawią się różni ludzie i każdy będzie
twierdził o sobie, że jest Chrystusem, ale nie o tym
mówił Pan. Pan powiedział, że wielu przyjdzie
mówiąc, że On, Jezus, rzeczywiście jest Chrystusem,
a jednocześnie będą oni zwodzicielami. I to
faktycznie się stało.
Także liczni żydowscy przywódcy wiedzą, że ich
najlepszymi przyjaciółmi są teraz, a byli także w
Średniowieczu, chrześcijanie innego ducha. Wszyscy
oni wiedzą, ale nie zawsze w pełni rozumieją, że
chrześcijaństwo nie wynika z przynależności do
instytucji, ale z głębokiego osobistego oddania się
Chrystusowi. Ten, kto szczerze oddał się
Chrystusowi, będzie miał szczerą miłość do Żydów, z
których wywodził się Jego Zbawiciel.
BUDOWANIE MOSTÓW
Wielu ludzi przyjaźnie nastawionych do ludności
żydowskiej poczuło się urażonych żydowskimi
reakcjami na „Pasję”. Inni zaatakowali Mela Gibsona
podnosząc ponownie kwestię żydowskiej kontroli
mediów i Hollywood. Powtórzmy, nie możemy pozwolić,
by reakcje ekstremistów pogłębiały niezgodę pomiędzy
chrześcijanami i Żydami. Zło musimy zwyciężać
dobrem. Jest na to kilka sposobów.
Możemy na przykład skontaktować się z Żydami z
sąsiedztwa i wyrazić im wdzięczność za
błogosławieństwo, jakim są dla każdego państwa.
Pomimo okropnego traktowania przez narody, w których
dane im było przebywać, Żydzi zawsze byli
najlepszymi obywatelami i sąsiadami. Myślę, że
wskazane byłoby nawet przesłanie im jakiegoś
upominku lub przekazanie ofiary pieniężnej lokalnej
synagodze. Można skorzystać z okazji i wyrazić im
ubolewanie z powodu złego traktowania przez tych,
którzy nazywali siebie chrześcijanami. Sam
wielokrotnie czyniłem to ze świetnymi rezultatami.
Musimy też zrozumieć, że duch, który starał się
zniszczyć Chrystusa, jest zainteresowany
wyniszczaniem ludności żydowskiej, bo wie, że u
końca wieku Żydzi nie tylko przyjmą Chrystusa, ale
będą odźwiernymi Bożego Królestwa, które zniszczy
królestwo diabła. Stanie się to, kiedy Żydzi stworzą
wraz z prawdziwym kościołem „jednego nowego
człowieka”, którego proroczo zapowiada Nowy
Testament (zob. List do Efezjan 2, 1).
Żydów i chrześcijan prześladuje ten sam duch i
niektóre szacunki podają, że z rąk faszystów zginęło
tylu chrześcijan, co Żydów. Mamy wspólnego wroga!
Jego największym sukcesem byłoby zatem skierowanie
chrześcijan przeciwko Żydom, a Żydów przeciwko
chrześcijanom. Postanówmy, że niezależnie od
wzbudzanej przez diabła niezgody i podziału,
będziemy udaremniać jego plany dobrem.
W miarę zbliżania się końca wieku, będzie coraz
więcej powodów do poróżnienia chrześcijan i Żydów.
Diabeł chce wykorzystać w tym celu film Gibsona. Ale
w końcowym rezultacie chrześcijanie jeszcze bardziej
docenią żydowskich bohaterów ludzkości, a Żydzi
jeszcze lepiej zrozumieją prawdziwych chrześcijan.
Zobaczą też różnice pomiędzy prawdziwymi
chrześcijanami, a ludźmi religijnego ducha za nich
się podającymi.
Nie pozwalajmy, by kierowali nami ekstremiści.
Chrześcijanie, którzy wykorzystują obecne
kontrowersje, by wykazać „żydowską kontrolę” mediów,
mówią tym samym głosem, który odzywa się w
ekstremistach żydowskich i przyczynia się do coraz
głębszych podziałów. Można wnioskować, że skoro
diabeł postępuje w ten sposób, jego podzielony dom
nie ostoi się długo. To prawda. Demon nienawiści
nienawidzi innych demonów tak samo, jak nas. Moce
ciemności często powstają przeciwko sobie, a
człowiek może ulegać prowadzeniu obu zaangażowanych
w taki konflikt stron. Postanówmy, że będziemy
poznawać Chrystusa i nie będziemy podążać za ideami,
ale za Nim. Pokażmy swoim żydowskim sąsiadom
prawdziwą naturę Chrystusa, który umiłował ich i nas
tak bardzo, że poszedł za nas wszystkich na krzyż.
Tylko na tej podstawie rozpoznaje się prawdziwych
uczniów.
Po tym ludzie poznają, żeście uczniami Moimi, jeśli
miłość wzajemną mieć będziecie
Ewangelia Jana 13, 35
Żadne nasze działania na ziemi nie koncentrują się
na nas- nie o nas tu chodzi- ale o Niego. Jego jest
ziemia i wszystko, co ją napełnia. Zostaliśmy
stworzeni dla Jego przyjemności. Zostaliśmy nabyci
za pewną cenę- największą, jaką w ogóle można
zapłacić- za cenę życia Bożego Syna. Nie należymy
już do siebie. Nie możemy dłużej żyć dla samych
siebie. Nasze życie musi być skoncentrowane i
motywowane przez Pana i Jego zamierzenia.
My musimy wpatrywać się w krzyż. Nic tak, jak cena
tam zapłacona, nie pokaże nam pełniej, jak bardzo
Pan nas umiłował i jak wiele kosztował Go grzech.
Nad filmem Mela Gibsona jest namaszczenie do
przywracania tej rzeczywistości do naszego życia i
naszego przesłania. Nie ma przesłania potężniejszego
niż krzyż. On jest fundamentem, na którym wszystko
musi być zbudowane. Inne fundamenty są w najlepszym
razie chwiejne.
PODSUMOWANIE
Królestwo przychodzi. W ramach przygotowań na jego
nastanie dokonują się dwa ważne wydarzenia.
Przygotowywani są jego posłańcy. Nowe pokolenie
wypełni Wielkie Posłannictwo. Drugie wielkie
wydarzenie to zawiązywanie przemożnej jedności
pomiędzy chrześcijanami i Żydami. Osobno ani jedni,
ani drudzy nie osiągną pełni swojego przeznaczenia.
Z tego względu pośród chrześcijan i pośród Żydów
zapowiada się wielkie przebudzenie.
Podczas przygotowania drogi dla Królestwa w
kościele, w Izraelu i na całym świecie dokonywały
się będą wielkie na miarę kataklizmów zmiany. Dopóki
nie będziemy chodzić w prawdzie ścieżkami życia,
wstrząsane będzie wszystko, co wstrząśnięte być
może. Ścieżka życia prowadzi do najwspanialszego,
najpotężniejszego Królestwa. By ją znaleźć, musimy
być jednak „innego ducha” niż ten, który panuje w
kościele od blisko dwóch tysięcy lat. Pan Jezus sam
powiedział nam wyraźnie w Ewangelii Mateusza 16, 24-
25:
Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego
siebie i weźmie krzyż swój, i niech idzie za Mną.
Bo kto by chciał życie swoje zachować, utraci je, a
kto by utracił życie swoje dla Mnie, odnajdzie je.
Różnica pomiędzy tymi, którzy mówią, że idą za Panem
a tymi, którzy naprawdę robią to poprzez codzienne
branie na siebie krzyża, będzie stawała się coraz
bardziej wyraźna. I jak przed świtem mrok i chłód
jest największy, tak przed nami są czasy wielkiego
ucisku i wielkiej ciemności. Ale światło zajaśnieje
na pewno i na pewno rozświetli wszelkie ciemności.
Dokoła rozbrzmiewa mnóstwo sprzecznych i fałszywych
głosów ludzi przychodzących rzekomo w imieniu
Chrystusa, którzy mają naturę antychrysta.
Antychryst rzadko atakuje bezpośrednio przesłanie o
Chrystusie, stara się je raczej zastąpić i w ten
sposób przejąć Jego miejsce w świątyni. Prawdziwi
naśladowcy Chrystusa nie będą mieli problemów z
rozpoznawaniem tego ducha. Zniweczy go Słowo Boże z
ust samego Pana.
My zawsze rozpoznawać będziemy Ducha Chrystusa, a
prawdziwi naśladowcy Pana będą żyli przez krzyż.
Będą poświęcać i kłaść swoje życie za innych. Nigdy
nie będą wykorzystywać innych dla własnej korzyści.
Oto natura prawdziwego autorytetu duchowego i
przyszłego Królestwa. Możemy przygotowywać mu drogę-
zdecydujmy każdego dnia brać na siebie własny krzyż,
postanówmy podejmować wszystkie działania ze względu
na ewangelię.
Nadeszła również pora rozpoznawania i opuszczania
„świątyń”, w których jest inny duch. Egoizm i
poświęcenie to zasadnicze cechy odróżniające
królestwo ciemności i Królestwo Boże. Musimy
rozeznawać prawdziwą naturę wszystkich posłańców,
niezależnie od przekonania, z jakim mówią, że
przychodzą w imieniu Jezusa. Nie biegajmy za
prawdami, podążajmy za Prawdą. |