PASJA
RAPORT SPECJALNY nr 31
09- 01- 2004
RICK JOYNER
„Pasja Chrystusa” w reżyserii Mela Gibsona to film
budzący wiele kontrowersji. Nie bez powodu- unosi
się nad nim wielkie namaszczenie. Jest to bardzo
znaczące dzieło.
Film obejrzałem przed kilkoma tygodniami w
towarzystwie niewielkiej grupy zaproszonych gości.
Nigdy nie widziałem filmu tak surowego, aż
okrutnego, ale nigdy nie widziałem też dzieła
bardziej wymownego i przejmującego. Zwykle po
obejrzeniu ważnego filmu następnego ranka budzę się
myśląc o nim, często powracam do niego jeszcze przez
kilka dni. „Pasja” całkowicie zdominowała moje myśli
na wiele dni. Także teraz, kilka tygodni później,
codziennie wraca do mojej głowy. Film dotknął mnie
tak głęboko.
Nie ma chyba wątpliwości, że jest to najbardziej
dokładny i dosłowny obraz ukrzyżowania. Film jest
świetnie zagrany i wyreżyserowany, ale to nie
wszystko. Jest nad nim namaszczenie. Już przed
obejrzeniem wiedziałem, że może on zapoczątkować
zmianę chrześcijaństwa. Chociaż wiem, że brzmi to
bardzo przesadnie, jestem pewien, że tak jest
naprawdę. Żarliwie modlę się, by obejrzał go każdy
chrześcijanin.
Film jest bardzo obrazowy. Przez ponad godzinę
ogląda się tortury Kogoś, kogo kocha się najbardziej
na świecie. Widok jest czasem tak straszny, że kilka
razy chciałem już wstać i wyjść z sali, ale wtedy, z
niesamowitym wyczuciem, pojawiała się scena
obrazująca jakąś chwilę radości z życia Pana.
Łapałem wtedy oddech, by zagłębić się znowu w
najstraszniejszy dzień w historii ludzkości.
Film oglądałem razem z bardzo wymagającą widownią.
Aktorzy, producenci i utalentowani artyści zdolni
byli wyłowić swoim okiem najdrobniejszy błąd,
najmniejszą pomyłkę. Zamierałem słysząc dobiegające
z różnych stron sali wzdychanie i płacz. Kiedy
zapalono światła, cała grupa wyglądała jak jeleń
oślepiony reflektorami samochodu. Mel Gibson wyszedł
przed widownię, żeby odpowiadać na pytania, ale
długą chwilę trwała zupełna, niezręczna cisza. Nikt
nie mógł się odezwać.
Zaskoczeniem była dla mnie wypowiedź papieża: „Tak
właśnie było.” Człowiek tak elokwentny, znający tyle
języków, powiedział trzy słowa, budując z nich tak
wielkie zdanie. Film naprawdę odbiera mowę.
Jeśli takie wrażenia wywołuje film, który trwa tylko
półtorej godziny, jak musieli czuć się uczniowie
Pana? Jego matka i inne kobiety zgromadzone pod
krzyżem? Po ponad trzech latach życia z Jezusem,
poznawszy Go, kochając Go patrzyli, co dla nich
robi. Wtedy zyskali moc do całkowitego poświęcenia
swojego życia, dzięki niej znosili dla ewangelii
wszystkie męki, tak częste w kościele w pierwszym
wieku. Mel Gibson zrobił tylko film, ale nie można
wyobrazić sobie lepszego obrazu, ponadto jest nad
nim namaszczenie, które może pomóc nam żyć w ten sam
sposób. Skoro Pan Jezus zrobił to dla nas, co my
musimy zrobić dla Niego?
Kiedy na ubiegłorocznej konferencji Święta Plonów
oglądaliśmy fragmenty tego filmu, zastanawiałem się,
czy ze względu na ich obrazowość, powinny oglądać je
dzieci. Potem zaniepokoiłem się poważnie, bo
usłyszałem, że mój jedenastoletni syn i jego
koledzy, płaczą tak mocno, że nie można ich
uspokoić. Martwiłem się, dopóki nie dowiedziałem się
dlaczego tak płakał. Powiedział po prostu: „Nie mogę
uwierzyć, że Bóg to dla mnie zrobił!”
Myślę, że ta prosta uwaga świetnie oddaje przesłanie
filmu i przesłanie samego krzyża. Krzyż w naszych
przedstawieniach jest tak higieniczny i łagodny, że
stracił swoją moc. Pan nie tylko umarł dla nas-
poddał Siebie najokrutniejszym torturom, jakie
wymyślił chory umysł człowieka. Tamtego dnia zło
spadło na Pana z całą nagromadzoną wściekłością.
Wszystko to zniósł dla nas.
Miłość Boga i Jego natura nigdy nie objawi się
pełniej jak w dwunastu ostatnich godzinach życia
Pana jako człowieka. Dlatego najwyższy tytuł Pana w
niebie, Baranek, Pismo przedstawia jako Jego imię na
wieki.
Od ponad dwudziestu lat prorokujemy, że krzyż znowu
stanie się popularny. Kościół przyjmie go ponownie.
I List do Koryntian 1, 18 mówi: Bo mowa o krzyżu
jest głupstwem dla tych, którzy giną, ale dla nas,
którzy dostępujemy zbawienia, jest mocą Bożą. A
ponieważ krzyż jest mocą Bożą, kiedy kościół go
przyjmie, otrzyma moc.
Ponadto, w II Liście do Koryntian Paweł napisał:
Albowiem Królestwo Boże nie zasadza się na słowie,
ale na mocy. Żeby u końca wieku kościół, zgodnie ze
swoim powołaniem, głosił ewangelię Królestwa, musimy
mieć moc. Jeśli chcemy doświadczać Bożej mocy w
codziennym życiu, musimy codziennie brać na siebie
krzyż. U końca wieku kościół zostanie obdarzony
potężną mocą, a stanie się tak dlatego, że przyjmie
krzyż.
Chciałbym też odnieść się do sprzeciwu wobec filmu.
Wcześniej wydawało mi się, że po obejrzeniu filmu
nie będzie takich głosów. Film zyskał poparcie
najbardziej wpływowych przywódców chrześcijaństwa.
Obawy przed propagandą antysemityzmu są zupełnie
nieuzasadnione. Właściwie każdy bohater filmu jest
Żydem, tak jak prawie wszyscy bohaterowie ewangelii
i całej Biblii.
Najbardziej martwi mnie fakt, że ekstremiści, którzy
występują przeciwko antysemityzmowi, poprzez sposoby
swojego działania przyczyniają się do jego
szerzenia. Ta ekstremistyczna grupa jawi się jak
ucieleśnienie ducha, który opanował przywództwo
Izraela pod okupacją rzymską i był największym
prześladowcą Pana Jezusa- tak samo zresztą
przedstawia to film.
Zapewne dowiemy się z wiadomości o najbardziej
ekstremalnych działaniach mających na celu
zatrzymanie dystrybucji filmu. Stosowane przez nich
groźby i formy zastraszenia odbijają się rykoszetem
i niektórzy chrześcijanie, przyjaciele Izraela już
skłaniają się ku antysemityzmowi. Nie możemy na to
pozwolić.
Ekstremiści stanowią prawdopodobnie niecałe dwa
procent ludności żydowskiej. Niestety, jednym z
najgorszych zwiedzeń, które przynosi wiele
zniszczenia, jest tendencja człowieka do oceniania
innych ludzi bądź grup na podstawie ekstremalnych
cech lub zachowań. Nie zapomnijmy nigdy, że nasz
Zbawiciel był Żydem. Żydami byli autorzy Nowego
Testamentu, jak i reszty Pisma.
Pan obiecał Abrahamowi, że jego potomkowie będą
błogosławieństwem dla wszystkich plemion na obliczu
ziemi. I Żydzi wypełniają tę obietnicę- byli i są
dotąd największym błogosławieństwem dla każdego
narodu, ludu i kultury. Ich najwyższe przeznaczenie,
wyraźnie w Piśmie przedstawione, uczyni z nich
ponownie największych bohaterów prawdy i
sprawiedliwości. Nie pozwólmy garstce ekstremistów
okraść się z poparcia i lojalności wobec wybranego
ludu Bożego, ale także wobec Jego zamierzeń na
obecne czasy, które przez Żydów się zrealizują.
Poza tym nie pozwólmy okraść się z tego filmu. Jest
w nim moc do głębokiej przemiany chrześcijaństwa
naszych czasów- a tego bardzo nam potrzeba. |