W jaki sposób Królestwo Boże przychodzi na ziemię?
Steve Thompson
Bóg szuka przyjaciół. On tęskni za ludźmi, z którymi
może dzielić swoje życie; i tak szuka przyjaźni. Nie
mam na myśli żadnej mistycznej lub ezoterycznej
formy przyjaźni z Bogiem, lecz bardzo praktyczną
przyjaźń, która ma bardzo wiele z realnością
wspólnego.
Cztery polecenia i cztery obietnice.
Jednym z ludzi, których Bóg wybrał, aby go z mocą
użyć, był Abraham. Bóg przemówił do niego i zlecił
mu
godne uwagi i proste rzeczy. Dał mu cztery polecenia
:
1. Opuścić swoją ziemię
2. Opuścić swoja rodzinę
3. Opuścić dom swojego ojca
4.Iść do miejsca, które wskaże Bóg.
Razem z tymi czterema poleceniami Bóg dał Abrahamowi
równocześnie także i cztery obietnice. Bóg
powiedział jemu, aby opuścił swoją ziemię, rodzinę i
dom swojego ojca i poszedł do miejsca, które Bóg mu
wskaże, oraz że kiedy on te cztery polecenia
posłusznie wykona, wypełnią się cztery konkretne
obietnice.
Abraham był pierwszym człowiekiem, który podczas
swojej podróży szukał czegoś innego niż wody. W
owych czasach byli ludzie, którzy przeprowadzali się
w poszukiwaniu wody lub naturalnego zabezpieczenia.
Ale Biblia mówi, że Abraham szukał miasta, którego
fundamenty położył Bóg, którego budowniczym jest
Bóg. Abraham poszukiwał Królestwa Bożego, poszukiwał
miejsca, gdzie realność tego świata ustanowiona jest
przez Boga i nie poprzez naturalne siły wytworzona.
Wymiana naturalnego na ponadnaturalne.
W 1 Mojż.12 czytamy, że Abraham opuścił swoją ziemię
i Bóg obiecał mu za to ziemię. Potem oddzielił się
Abraham od swojej rodziny i Bóg obiecał mu rodzinę
(werset 13). Wierzę, że Abraham w tym punkcie
zrozumiał, że gdy to co posiada naturalnego, zostawi
za sobą, to Bóg mu da większy i ponadnaturalny
poziom. A więc Abraham miał mały kawałek ziemi, a
Bóg obiecał mu ogromny kawał. Miał tylko jednego
siostrzeńca – Bóg obiecał mu liczne potomstwo. Kiedy
dajemy Bogu coś, co posiadamy w naturalny sposób,
wtedy Bóg uwalnia to, co ponadnaturalne. To jest
rzeczywiście możliwe; tak, to jest więcej niż
możliwe- to jest w sercu Boga. Kiedy Bóg pokazuje
nam, aby coś oddać, to nie oznacza, że chce postawić
nas w stan pobożnego egzaminu lub chce naszej
szkody. Bóg chce dać nam możliwość zamiany
naturalnego w ponadnaturalne, ziemskiego w Królestwo
Boże. W rozdz. 14 jest opisane, jak Lot został
uwięziony w Sodomie. Czterej królowie przychodzą i
zabierają wszystkich, którzy są z nim. Abraham
uzbroił pachołków swego domu, poszedł tam i wdał się
z tymi królami w wojnę. Po tym, jak zwyciężył ich w
bitwie, wyszedł mu naprzeciw Melchisedek, który jest
Pasterzem i Królem. Melchisedek pobłogosławił
Abrahama. Abraham uczynił co następuje: dał
Melchisedekowi dziesięcinę. Tutaj w Piśmie po raz
pierwszy jest wspomniane o dziesięcinie. Ja
osobiście wierzę, że to Abraham wynalazł
dziesięcinę. On to uczynił, ponieważ pomyślał sobie;
„Oddałem całą ziemię i została mi obiecana o wiele
większa część ziemi, opuściłem jednego siostrzeńca,
a Bóg obiecał mi potomstwo bez końca. A więc
wykorzystam okazję, żeby coś oddać, aby Bóg oddał mi
coś większego.
Przyjrzyjmy się temu, co się wydarzyło. Król Sodomy
powiedział do Abrahama: „Daj mi lud, który uwolniłeś
i możesz zachować dla siebie całe mienie, którą
zdobyłeś.” Król nie chciał dóbr, lecz ludzi,
ponieważ bez ludzi nie można być królem. On
potrzebował ludu do swojego królestwa. I Abraham
powiedział: „Podnoszę moją dłoń do Pana, Boga
Najwyższego, który stworzył niebo i ziemię, że nie
wezmę ani nitki, ani rzemyka sandałów, ani niczego z
tego wszystkiego, co należy do ciebie, abyś nie mógł
powiedzieć: To ja wzbogaciłem Abrama. Nie chcę nic,
oprócz tego, co spożyli słudzy oraz działu ze mną,
Anerowi, Eszkolowi i Mamremu; niech oni wezmą swój
dział.”
On oddał mu wszystko. Jak to możliwe?. Mamy
człowieka, który nie cofnął się, aby zrobić ze
swojej żony prostytutkę, aby przez to osiągnąć
korzyści finansowe, a teraz nie chce przyjąć tego,
co dzięki własnej sile i mocy zdobył i co jest do
przyjęcia?. Chcę wytłumaczyć, co się stało. Abraham
zrozumiał, że przyjaźń z Bogiem się opłaca, I
widzimy jak Bóg na to odpowiedział:
„Nie bój się, Abramie, Jam tarczą twoją; zapłata
twoja będzie sowita!” Jak byśmy zareagowali gdyby
Bóg do nas powiedział: „Uczynię twoją zapłatę bardzo
wielką”. Być może niektórzy myślą: „Nie jestem
Abrahamem, on był tym potężnym mężem Bożym”. Ale on
był najstrachliwszym człowiekiem, on był niepewnym
człowiekiem i on uczynił wiele głupich rzeczy. Ale
on rozwinął przyjaźń z Bogiem, on był Bogu posłuszny
i on wędrował w wierze. A potem wypatrywał Boga.
Moja osobista historia:
Chciałbym w tym miejscu opowiedzieć kawałek mojej
historii: W 1986 r. ukończyłem Uniwersytet. W
ostatnim roku moich studiów przyszedłem do Boga i w
pierwszych latach mojego chrześcijańskiego życia
przeżyłem wspaniałe rzeczy. Zakochałem się w Bogu
Wszechświata, ponieważ On wylał na mnie swoją miłość
i przez to mogła się rozwinąć przyjaźń z Nim. Dużo
się modliłem i szukałem Jego oblicza. W 1988 roku On
zaczął do mnie mówić. Już wcześniej do mnie mówił,
ale tym razem mówił bardzo jasno i wyraźnie.
Powiedział: „Módl się o samochód!” Pomyślałem sobie:
„Po co? Mam samochód. Jest dobry i lubię go. Nie
będę się modlił o samochód!” Jednym z powodów, dla
których nie chciałem się modlić o samochód, było
duchowe przebudzenie w Ameryce, które koncentrowało
się bardziej na materialnych niż duchowych sprawach.
I tak powiedziałem: „Nie będę się modlił o
samochód!” Kiedy tak spojrzę wstecz, to myślę, że to
było ryzykowne kłócić się ze Stwórcą Wszechświata.
Ale taki byłem. To trwało tak dwa miesiące. On
ciągle mi mówił, że powinienem się modlić o
samochód, a ja to odsuwałem. Potem, któregoś dnia
jechałem do miasta i ktoś wyjechał zza autobusu i
uderzył w mój samochód – ogromne straty. I kiedy
siedziałem w moim zniszczonym samochodzie
pomyślałem: „Powinienem się jednak modlić o
samochód.” Nagle wszystko zrozumiałem. Jednak miałem
jeszcze Plan B: Wypadek spowodował ktoś inny, a więc
mogłem otrzymać pieniądze od firmy ubezpieczeniowej
– nawet więcej niż był wart mój samochód. I
pomyślałem: „Genialnie, teraz mogę sobie kupić nowy
samochód!” Ale potem ponownie Bóg przemówił do mnie.
Powiedział: „Nie chcę, abyś kupował nowy samochód.
Masz przyjaciół, małżeństwo, a kobieta jest w ciąży
ze swoim pierwszym dzieckiem. Nie mają żadnych
pieniędzy, aby zapłacić za poród. Chcę zapłacić za
poród. Chcę zapłacić za urodziny ich dziecka i do
tego chcę użyć Twoich pieniędzy.” Nie byłem z tego
powodu szczególnie szczęśliwy. Prawie już wydałem
duże kwoty, ale potem Bóg mi powiedział, że
powinienem te pieniądze oddać; powiedział również,
że przez cztery miesiące pozostanę bez samochodu. W
Europie być może nie jest to zbyt wielkim problemem,
ponieważ są publiczne środki transportu, ale ja
mieszkam w południowej części Ameryki. Żyć tam bez
samochodu, to tak jakby się nie miało nóg. To jest
po prostu niemożliwe! A więc modliłem się i szukałem
Pana. Nie dyskutowałem, ponieważ wiedziałem, że mi
powiedział. I ostatecznie Pan dał mi pokój i
społeczność ze sobą.
Potem zadzwoniłem do moich przyjaciół i
powiedziałem, że muszę ich odwiedzić. A oni nie
chcieli żebym przyjechał, ponieważ się właśnie
pokłócili z powodu sytuacji finansowej.
Powiedziałem, że mam Słowo od Pana i muszę przyjść,
wtedy oni powiedzieli: „Dobrze, zatem przyjdź”.
Pojechałem do nich, opowiedziałem im moją historię i
dałem im pieniądze. Te pieniądze wystarczyły co do
dziesięciu dolarów na uregulowanie wszystkich
rachunków, które musieli zapłacić za dziecko. To
było po prostu niesamowite!I żyłem cztery i pół
miesiąca bez samochodu. To było upokarzające, trudne
i … Modlę się, abym nie musiał przechodzić tego
nigdy więcej. Kiedy Pan mnie tylko o coś prosi, aby
się o coś modlić, robię to natychmiast, bez
dyskusji. To jest koniec historii – przynajmniej ja
tak myślałem.
Kilka lat potem, 1995, modliłem się razem z pewna
grupą pastorów. Szukaliśmy Pana, aby usłyszeć, co
Bóg chce im proroczo powiedzieć. I podczas gdy ja
czekałem na Pana, aby usłużyć proroczo pastorom, Pan
przemówił do mnie. I powiedział następująco: „Zawsze
gdy będziesz się modlił o swoje dzieci, uczynię to,
o co będziesz prosił.” W ówczesnym czasie mieliśmy
dwóch synów. Obecnie mamy pięcioro dzieci. Ta mowa
Pana była dla mnie tak znacząca, że po prostu
zaniemówiłem. Byłem poruszony do głębi tą obietnicą,
którą Bóg mi dał. Potem Bóg zapytał: „Czy chciałbyś
wiedzieć dlaczego to dla ciebie zrobię?”
Powiedziałem: „Tak, proszę powiedz mi.” I On
odpowiedział: „Ponieważ ty przed siedmioma laty,
kiedy cię o to prosiłem, zapłaciłeś za urodzenie
tego dziecka.” Byłem zaszokowany. Nie byłem
świadomy, że poprzez ten krok posłuszeństwa Bogu
przygotowałem drogę dla przyszłości moich dzieci.
Zamieniłem trochę pieniędzy na ponadnaturalną łaskę
dla moich dzieci.
Trzy lata później u mojego drugiego syna
zdiagnozowano w wieku 18 miesięcy ciężką astmę. On
był ciężko chory i musieliśmy każdego miesiąca
jechać z nim do lekarza. Kiedy biegał, dostawał
ataku kaszlu i musiał przestać biegać. Widzieć małe
dziecko tak cierpiące, dotykało to moje serce do
głębi. Modliliśmy się i Bóg dotknął go, ale problem
powracał znowu i znowu. W końcu musieliśmy kupić
aparat do oddychania, a on nienawidził tego
urządzenia. Pewnego dnia, kiedy miał trzy i pół roku
siedział z tym aparatem do oddychania w łóżku i
powiedział:
„Tato, chcę cię o coś zapytać. Ile lat miał John
(jego starszy brat), kiedy nie musiał więcej używać
tego urządzenia?” W jego wieku wychodził z
założenia, że każdy kiedyś tego potrzebował. To
pytanie złamało moje serce, bo wiedziałem, że on
będzie musiał go używać już na zawsze. Tak mnie to
poruszyło, że musiałem opuścić pokój. Upadłem na
kolana i zacząłem się modlić: „Ojcze, mówię do
Ciebie jako ojciec. Proszę Cię, przypomnij sobie
obietnicę, którą mi dałeś. Proszę Cię żebyś uzdrowił
mojego syna!”. Bóg uzdrowił go i przez ostatnie
siedem lat Jon nie miał żadnych problemów
zdrowotnych – ani z astmą ani z żadną inną chorobą.
Przymierze z Bogiem
Po tym jak Bóg powiedział Abrahamowi, że On jest
jego dużą zapłatą, czytamy po raz pierwszy w tej
całej historii, że również Abraham rozmawiał z
Bogiem:
Wtedy Abram odpowiedział: Panie Boże, cóż mi możesz
dać, gdy ja schodzę bezdzietny, a dziedzicem domu
mego będzie Eliezer z Damaszku. Potem rzekł Abram:
Przecież nie dałeś mi potomstwa, więc mój domownik
będzie dziedzicem moim.
Wówczas doszło go słowo Pana: Nie ten będzie
dziedzicem twoim, lecz ten, który będzie pochodził z
wnętrzności twoich, będzie dziedzicem twoim. Potem
wyprowadził go na dwór i rzekł; Spójrz ku niebu i
policz gwiazdy, jeśli możesz je policzyć! I rzekł do
niego: Tak liczne będzie potomstwo twoje. I
Mój.15,2-5
Wcześniej Bóg powiedział mu, że powinien się
przyjrzeć piaskowi na ziemi, gdyż tak liczne będzie
jego potomstwo. I to się rzeczywiście wydarzyło,
ponieważ jego rzeczywiste, ziemskie potomstwo jest
tak liczne jak piasek morski. Naród Izraelski i
narody arabskie – to jest rzeczywiste potomstwo
Abrahama z ziemskiego nasienia, Ale kiedy Bóg
wskazuje na niebo i gwiazdy, są to niebiańskie
dzieci, dzieci rozumiane duchowo – ty i ja. Nawet
gdy nie jesteś Abramem czy Żydem, jesteś jedna z
gwiazd, którą Bóg obiecał Abrahamowi.
Wszystko co posiadam należy do ciebie…
Opuścić swoich krewnych, swoją rodzinę – to było
drugie polecenie. Ale przy trzecim poleceniu
chodziło o opuszczeniu domu ojca, innymi słowy;
swoje naturalne dziedzictwo. Kiedy oddał to prawo,
Bóg dał mu duchowe dziedzictwo, a potem przyszedł i
zawarł przymierze z Abrahamem. To jest zdumiewające.
Bóg zawiera przymierze z człowiekiem. Główną myślą
przymierza jest to, że Bóg mówi: „Wszystko, co mam
należy do ciebie i wszystko co ty masz należy do
mnie.” To jest całkiem praktyczne, a podstawą do
tego są przyjaźń i proste kroki posłuszeństwa.
Ofiarowanie Izaaka
W I Mojż.21 urodzony został Izaak, dziecko
obietnicy. Abraham ma 100 lat a Sara 90 i mają
dziecko. Wszystkie obietnice Boga wypełniają się!. A
w następnym rozdziale w I Mojż. 22.2 Bóg mówi do
Abrahama: „Weź swojego jedynego, którego kochasz,
Izaaka i przyjdź do ziemi Moria i tam ofiaruj go
jako ofiarę całopalną na górze, którą ci wskażę!”
To było czwarte polecenie, które Bóg dał – że
powinien pójść do ziemi, którą Bóg mu wskaże. 25 lat
po tym jak Bóg go powołał, ujawnił ostatnią część
układanki. I teraz nie chodzi już więcej tylko p to,
aby pójść do tej ziemi, lecz on musi również
przedłożyć na określonym miejscu swojego syna jako
ofiarę całopalną. A następny wers jest dla mnie
obecnie najbardziej zadziwiającym miejscem w całej
biblii: „Wyszykował się Abraham wcześnie rano…”
(wers 3) Kiedy nastał dzień, w którym chciałoby
dłużej pospać, gdy chciałoby się wszystko przesunąć,
to był dokładnie ten dzień. Ale Bóg położył coś na
sercu tego człowieka. Abraham zrozumiał, że kiedy
Bóg czegoś wymaga, to jest to okazja, aby Boże
Królestwo stało się widzialne. I chociaż Bóg
powiedział: „Weź swojego syna i ofiaruj go!,”
Abraham wcześnie rano stanął w wierze (I
Mojż.22.3-5). On nazwał ten akt, ofiarowanie swojego
syna – adoracja/uwielbienie. To jest pierwszy raz,
kiedy uwielbienie wspomniane jest w Słowie. A więc
Abraham przychodzi na górę Moria. Buduje ołtarz,
kładzie na nim swojego syna, i jest gotowy wziąć nóż
i ofiarować swojego syna, którego kocha. Czyni to na
słowo Pana. Bóg to widzi, anioł woła z nieba i mówi:
Abrahamie! Abrahamie! A on rzekł: Otom ja! I rzekł:
Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nić, bo
teraz wiem, że się boisz Boga, gdyż nie wzbraniałeś
się ofiarować mi jedynego syna swego”. (I
Mojż.22.11-12)
I w tym momencie widzi Abraham baranka, który
zaplątał się w krzakach i który później posłuży jako
ofiara. I nazywa Abraham to miejsce Jahwe Jireh –
Bóg zaopatruje.
Potem zawołał anioł Pański powtórnie z nieba na
Abrahama, mówiąc: Przysiągłem na siebie samego, mówi
Pan: Ponieważ to uczyniłeś i nie wzbraniałeś się
ofiarować mi jedynego syna swego, Będę ci
błogosławił obficie i rozmnożę tak licznie potomstwo
twoje jak gwiazdy na niebie i jak piasek na brzegu
morza, a potomkowie twoi zdobędą grody nieprzyjaciół
swoich.
To co zrobił tu Abraham jest absolutnie godne uwagi.
On oddał to co naturalne i poprzez to otrzymał to,
co ponadnaturalne. W odpowiedzi na Boży głos
zamienił ziemię na niebo, i tak nastało Królestwo
Boże. W tym miejscu, które Bóg mu pokazał, tak
wierzę, uwolnił fizycznie kawałek ziemi. Nie tylko
jakikolwiek ziemski obszar, lecz dosłownie kawałek
ziemi – aby w to miejsce mogło przyjść Królestwo
Boże.
Bóg utrzymuje swoje przymierze -
Następstwa posłuszeństwa Abrahama
W 1 Kronik 21 czytamy, że Dawid przeprowadził w
Izraelu liczenie ludu. On chciał się dowiedzieć,
jaką ma militarną i polityczną władzę. Ta rzecz jest
zła w oczach Pana i On zapowiedział sąd, dał jednak
Dawidowi możliwość wyboru formy sądu: „Albo trzy
lata głodu, albo trzy miesiące tułaczki przed twoimi
wrogami, a miecz twoich nieprzyjaciół dosięgnie cię,
albo trzy dni miecz Pana nad tobą w postaci zarazy w
kraju, kiedy anioł Pański będzie szerzył zagładę w
obrębie wszystkich granic Izraela; a teraz rozważ,
co mam odpowiedzieć temu, który mnie posłał.”
I Dawid odpowiedział „Jestem w wielkiej rozterce;
lecz niech dostanę się raczej w ręce Pana, gdyż
bardzo wielkie jest jego miłosierdzie; lecz w ręce
człowieka niechaj się nie dostanę! Zesłał tedy Pan
na Izraela zarazę, od której padło z Izraela
siedemdziesiąt tysięcy mężów. I wysłał Bóg anioła do
Jeruzalem, aby w niej szerzył zagładę; lecz gdy
szerzył zagładę, wejrzał Pan i ulitował się nad
nieszczęściem, rzekł więc do anioła szerzącego
zagładę: Dość na teraz; powstrzymaj swoją rękę!
Anioł zaś stał wtedy przy klepisku Ornana,
Jebuzejczyka.”
Anioł śmierci miał właśnie przyjść z pomorem. Zanim
jednak przyszedł na określone miejsce, zobaczył to
Pan i powiedział do anioła: „ Stop! Nie więcej!”. To
jest wystarczająco”. I anioł stróż dokładnie na tym
miejscu, na którym Abraham był gotów ofiarować
swojego syna Izaaka. Bóg przypomniał sobie o
przymierzu, które zawarł z Abrahamem. I tak
posłuszeństwo Abrahama spowodowało zatrzymanie sądu,
ponieważ ten kawałek ziemi został uwolniony do
Królestwa Bożego. To jest zdumiewające. Dawid widzi
to, i Bóg mówi do Dawida: „Kup to klepisko od Ornana
i złóż tam ofiarę.” Dawid czyni to, buduje ołtarz,
składa tam ofiarę i wzywa imienia Pana. I on nie
musi zapalać ognia, bo Pan odpowiada ogniem. I Dawid
mówi: „Tutaj będzie świątynia Pana, Boga, i tu
ołtarz całopalenia dla Izraela.” Potem natychmiast
zaczyna zbierać materiał na świątynię, którą później
stawia Salomon. I Salomon buduje na tym miejscu
świątynię, ponieważ Abraham uczynił tam coś
zdumiewającego. Jego gotowość posłuszeństwa Bogu,
zmieniła nie tylko jego życie, lecz również życie
Izraela – wówczas i również jeszcze dzisiaj. I kiedy
Salomon poświęcił świątynię na tym miejscu, modlił
się i powiedział: „Wejrzyj na modlitwę swojego sługi
i na jego błaganie, Panie Boże mój, wysłuchaj
donośnej modlitwy, jaką twój sługa zanosi do ciebie.
Niechaj oczy twoje otwarte będą nad tym przybytkiem
dniem i nocą, nad tym miejscem, o którym
powiedziałeś: Tam będzie imię moje, abyś wysłuchiwał
modlitwy, jaką twój sługa będzie zanosił na tym
miejscu. Zechciej wysłuchiwać błagań twego sługi i
twego ludu izraelskiego, z jakimi przystępują do
tego miejsca; tak, wysłuchaj z miejsca, gdzie
przebywasz, z niebios, a wysłuchując, racz
odpuścić.” (2 Kronik 6.19-21) I Pan obiecał to
uczynić.
Przyjaźń z Bogiem i jej skutki przez pokolenia
Te rzeczy są możliwe z Bogiem. Często myślimy, że to
nas nie dotyczy, ponieważ czujemy się tacy mali.
Jednak Abraham był całkiem normalnym człowiekiem ze
wszystkimi ludzkimi słabościami, ale on rozwijał
swoją przyjaźń z Bogiem. I w tej przyjaźni Bóg mówił
do niego. Idę jeszcze jeden krok dalej. Ta gotowość
Abrahama do ofiarowania swego jedynego syna, ten akt
posłuszeństwa umożliwił Bogu odwrócić to; oddać
swojego syna i posłać go na ziemię. To jest siła
kroków posłuszeństwa w przyjaźni z Bogiem. Nie mogę
ci powiedzieć, co Bóg chce od ciebie. Nikt nie może
tego zrobić. To wymaga przyjaźni z Nim. A kiedy
dorośniemy do tej intymnej przyjaźni z Nim, również
usłyszymy Jego głos. Bóg mówi do nas, zawsze kiedy
chce. Kiedy zaprzyjaźnimy się z Nim możemy zamienić
to co naturalne na ponadnaturalne, to co ziemskie na
niebiańskie, ziemię na Królestwo Boże.
Tutaj w Europie opieracie się na takich ludziach jak
Kalwin, Zinzendorf, Luter, Zwingli, hugenoci i
anabaptyści. Wszyscy zażywamy wolności która jest
skutkiem ich ofiary. Ale czy cieszymy się każdy
osobiście z wygraną ich życia i ofiary albo czy
przyjmujemy od nich pałeczkę i idziemy dalej?
Abraham nigdy nie zobaczył oczyma tego, co zostało
mu obiecane. On umarł w wierze, że miasto Królestwa
Bożego zostanie któregoś dnia założone. Kalwin,
Zinzendorf, Luter, Zwingli, hugenoci – oni wszyscy
nigdy nie zobaczyli tego, w co wierzyli. On tylko
założyli fundament, ale my musimy na nim budować.
Tak jak Dawid budował na tym, co Abraham położył
jako podstawę, tak i Salomon znowu budował na tym,
co Dawid położył jako podstawę.
Nagroda przyjaźni
Jednak Twoja przyjaźń z Bogiem będzie coś kosztować.
To może cię kosztować twój kraj, twoją rodzinę,
twoją ziemię, twoje życie. Ale to będzie się
opłacać! I nasza przyszłość, jak i przyszłość
naszych dzieci od tego zależy, jak poruszamy się do
przodu w wierze. W Szwajcarii był pewien Niklaus
(brat Klaus), który na podstawie swojej przyjaźni z
Bogiem 20 lat pościł i opuścił swoją rodzinę, swoją
żonę i dzieci z błogosławieństwem, aby całkowicie
oddać się przyjaźni z Bogiem. On powiedział słowo,
które ustanowiło bieg tego narodu. I po ponad 500
latach jeszcze kraj ten odnosi korzyści z tego
powodu. Charakter, natura tego narodu zostały
zmienione.
Określone aspekty Królestwa Bożego, można
powiedzieć, weszły do Szwajcarii i odmieniły ją. I
ta zdolność do zmiany świata wypływa z przyjaźni z
Bogiem i miłości, która się w niej zawiera. Każdy z
nas może to przeżyć i zobaczyć, jak świat zostaje
zmieniany przez dobrotliwość Boga poprzez nasze
posłuszeństwo Jemu. |