<< W jaki sposób Królestwo Boże przychodzi na ziemię?  Steve Thompson

W jaki sposób Królestwo Boże przychodzi na ziemię?
Steve Thompson


Bóg szuka przyjaciół. On tęskni za ludźmi, z którymi może dzielić swoje życie; i tak szuka przyjaźni. Nie mam na myśli żadnej mistycznej lub ezoterycznej formy przyjaźni z Bogiem, lecz bardzo praktyczną przyjaźń, która ma bardzo wiele z realnością wspólnego.

Cztery polecenia i cztery obietnice.

Jednym z ludzi, których Bóg wybrał, aby go z mocą użyć, był Abraham. Bóg przemówił do niego i zlecił mu
godne uwagi i proste rzeczy. Dał mu cztery polecenia :
1. Opuścić swoją ziemię
2. Opuścić swoja rodzinę
3. Opuścić dom swojego ojca
4.Iść do miejsca, które wskaże Bóg.

Razem z tymi czterema poleceniami Bóg dał Abrahamowi równocześnie także i cztery obietnice. Bóg powiedział jemu, aby opuścił swoją ziemię, rodzinę i dom swojego ojca i poszedł do miejsca, które Bóg mu wskaże, oraz że kiedy on te cztery polecenia posłusznie wykona, wypełnią się cztery konkretne obietnice.

Abraham był pierwszym człowiekiem, który podczas swojej podróży szukał czegoś innego niż wody. W owych czasach byli ludzie, którzy przeprowadzali się w poszukiwaniu wody lub naturalnego zabezpieczenia. Ale Biblia mówi, że Abraham szukał miasta, którego fundamenty położył Bóg, którego budowniczym jest Bóg. Abraham poszukiwał Królestwa Bożego, poszukiwał miejsca, gdzie realność tego świata ustanowiona jest przez Boga i nie poprzez naturalne siły wytworzona.

Wymiana naturalnego na ponadnaturalne.

W 1 Mojż.12 czytamy, że Abraham opuścił swoją ziemię i Bóg obiecał mu za to ziemię. Potem oddzielił się Abraham od swojej rodziny i Bóg obiecał mu rodzinę (werset 13). Wierzę, że Abraham w tym punkcie zrozumiał, że gdy to co posiada naturalnego, zostawi za sobą, to Bóg mu da większy i ponadnaturalny poziom. A więc Abraham miał mały kawałek ziemi, a Bóg obiecał mu ogromny kawał. Miał tylko jednego siostrzeńca – Bóg obiecał mu liczne potomstwo. Kiedy dajemy Bogu coś, co posiadamy w naturalny sposób, wtedy Bóg uwalnia to, co ponadnaturalne. To jest rzeczywiście możliwe; tak, to jest więcej niż możliwe- to jest w sercu Boga. Kiedy Bóg pokazuje nam, aby coś oddać, to nie oznacza, że chce postawić nas w stan pobożnego egzaminu lub chce naszej szkody. Bóg chce dać nam możliwość zamiany naturalnego w ponadnaturalne, ziemskiego w Królestwo Boże. W rozdz. 14 jest opisane, jak Lot został uwięziony w Sodomie. Czterej królowie przychodzą i zabierają wszystkich, którzy są z nim. Abraham uzbroił pachołków swego domu, poszedł tam i wdał się z tymi królami w wojnę. Po tym, jak zwyciężył ich w bitwie, wyszedł mu naprzeciw Melchisedek, który jest Pasterzem i Królem. Melchisedek pobłogosławił Abrahama. Abraham uczynił co następuje: dał Melchisedekowi dziesięcinę. Tutaj w Piśmie po raz pierwszy jest wspomniane o dziesięcinie. Ja osobiście wierzę, że to Abraham wynalazł dziesięcinę. On to uczynił, ponieważ pomyślał sobie; „Oddałem całą ziemię i została mi obiecana o wiele większa część ziemi, opuściłem jednego siostrzeńca, a Bóg obiecał mi potomstwo bez końca. A więc wykorzystam okazję, żeby coś oddać, aby Bóg oddał mi coś większego.

Przyjrzyjmy się temu, co się wydarzyło. Król Sodomy powiedział do Abrahama: „Daj mi lud, który uwolniłeś i możesz zachować dla siebie całe mienie, którą zdobyłeś.” Król nie chciał dóbr, lecz ludzi, ponieważ bez ludzi nie można być królem. On potrzebował ludu do swojego królestwa. I Abraham powiedział: „Podnoszę moją dłoń do Pana, Boga Najwyższego, który stworzył niebo i ziemię, że nie wezmę ani nitki, ani rzemyka sandałów, ani niczego z tego wszystkiego, co należy do ciebie, abyś nie mógł powiedzieć: To ja wzbogaciłem Abrama. Nie chcę nic, oprócz tego, co spożyli słudzy oraz działu ze mną, Anerowi, Eszkolowi i Mamremu; niech oni wezmą swój dział.”

On oddał mu wszystko. Jak to możliwe?. Mamy człowieka, który nie cofnął się, aby zrobić ze swojej żony prostytutkę, aby przez to osiągnąć korzyści finansowe, a teraz nie chce przyjąć tego, co dzięki własnej sile i mocy zdobył i co jest do przyjęcia?. Chcę wytłumaczyć, co się stało. Abraham zrozumiał, że przyjaźń z Bogiem się opłaca, I widzimy jak Bóg na to odpowiedział:

„Nie bój się, Abramie, Jam tarczą twoją; zapłata twoja będzie sowita!” Jak byśmy zareagowali gdyby Bóg do nas powiedział: „Uczynię twoją zapłatę bardzo wielką”. Być może niektórzy myślą: „Nie jestem Abrahamem, on był tym potężnym mężem Bożym”. Ale on był najstrachliwszym człowiekiem, on był niepewnym człowiekiem i on uczynił wiele głupich rzeczy. Ale on rozwinął przyjaźń z Bogiem, on był Bogu posłuszny i on wędrował w wierze. A potem wypatrywał Boga.

Moja osobista historia:

Chciałbym w tym miejscu opowiedzieć kawałek mojej historii: W 1986 r. ukończyłem Uniwersytet. W ostatnim roku moich studiów przyszedłem do Boga i w pierwszych latach mojego chrześcijańskiego życia przeżyłem wspaniałe rzeczy. Zakochałem się w Bogu Wszechświata, ponieważ On wylał na mnie swoją miłość i przez to mogła się rozwinąć przyjaźń z Nim. Dużo się modliłem i szukałem Jego oblicza. W 1988 roku On zaczął do mnie mówić. Już wcześniej do mnie mówił, ale tym razem mówił bardzo jasno i wyraźnie. Powiedział: „Módl się o samochód!” Pomyślałem sobie: „Po co? Mam samochód. Jest dobry i lubię go. Nie będę się modlił o samochód!” Jednym z powodów, dla których nie chciałem się modlić o samochód, było duchowe przebudzenie w Ameryce, które koncentrowało się bardziej na materialnych niż duchowych sprawach. I tak powiedziałem: „Nie będę się modlił o samochód!” Kiedy tak spojrzę wstecz, to myślę, że to było ryzykowne kłócić się ze Stwórcą Wszechświata. Ale taki byłem. To trwało tak dwa miesiące. On ciągle mi mówił, że powinienem się modlić o samochód, a ja to odsuwałem. Potem, któregoś dnia jechałem do miasta i ktoś wyjechał zza autobusu i uderzył w mój samochód – ogromne straty. I kiedy siedziałem w moim zniszczonym samochodzie pomyślałem: „Powinienem się jednak modlić o samochód.” Nagle wszystko zrozumiałem. Jednak miałem jeszcze Plan B: Wypadek spowodował ktoś inny, a więc mogłem otrzymać pieniądze od firmy ubezpieczeniowej – nawet więcej niż był wart mój samochód. I pomyślałem: „Genialnie, teraz mogę sobie kupić nowy samochód!” Ale potem ponownie Bóg przemówił do mnie.

Powiedział: „Nie chcę, abyś kupował nowy samochód. Masz przyjaciół, małżeństwo, a kobieta jest w ciąży ze swoim pierwszym dzieckiem. Nie mają żadnych pieniędzy, aby zapłacić za poród. Chcę zapłacić za poród. Chcę zapłacić za urodziny ich dziecka i do tego chcę użyć Twoich pieniędzy.” Nie byłem z tego powodu szczególnie szczęśliwy. Prawie już wydałem duże kwoty, ale potem Bóg mi powiedział, że powinienem te pieniądze oddać; powiedział również, że przez cztery miesiące pozostanę bez samochodu. W Europie być może nie jest to zbyt wielkim problemem, ponieważ są publiczne środki transportu, ale ja mieszkam w południowej części Ameryki. Żyć tam bez samochodu, to tak jakby się nie miało nóg. To jest po prostu niemożliwe! A więc modliłem się i szukałem Pana. Nie dyskutowałem, ponieważ wiedziałem, że mi powiedział. I ostatecznie Pan dał mi pokój i społeczność ze sobą.

Potem zadzwoniłem do moich przyjaciół i powiedziałem, że muszę ich odwiedzić. A oni nie chcieli żebym przyjechał, ponieważ się właśnie pokłócili z powodu sytuacji finansowej. Powiedziałem, że mam Słowo od Pana i muszę przyjść, wtedy oni powiedzieli: „Dobrze, zatem przyjdź”. Pojechałem do nich, opowiedziałem im moją historię i dałem im pieniądze. Te pieniądze wystarczyły co do dziesięciu dolarów na uregulowanie wszystkich rachunków, które musieli zapłacić za dziecko. To było po prostu niesamowite!I żyłem cztery i pół miesiąca bez samochodu. To było upokarzające, trudne i … Modlę się, abym nie musiał przechodzić tego nigdy więcej. Kiedy Pan mnie tylko o coś prosi, aby się o coś modlić, robię to natychmiast, bez dyskusji. To jest koniec historii – przynajmniej ja tak myślałem.

Kilka lat potem, 1995, modliłem się razem z pewna grupą pastorów. Szukaliśmy Pana, aby usłyszeć, co Bóg chce im proroczo powiedzieć. I podczas gdy ja czekałem na Pana, aby usłużyć proroczo pastorom, Pan przemówił do mnie. I powiedział następująco: „Zawsze gdy będziesz się modlił o swoje dzieci, uczynię to, o co będziesz prosił.” W ówczesnym czasie mieliśmy dwóch synów. Obecnie mamy pięcioro dzieci. Ta mowa Pana była dla mnie tak znacząca, że po prostu zaniemówiłem. Byłem poruszony do głębi tą obietnicą, którą Bóg mi dał. Potem Bóg zapytał: „Czy chciałbyś wiedzieć dlaczego to dla ciebie zrobię?” Powiedziałem: „Tak, proszę powiedz mi.” I On odpowiedział: „Ponieważ ty przed siedmioma laty, kiedy cię o to prosiłem, zapłaciłeś za urodzenie tego dziecka.” Byłem zaszokowany. Nie byłem świadomy, że poprzez ten krok posłuszeństwa Bogu przygotowałem drogę dla przyszłości moich dzieci. Zamieniłem trochę pieniędzy na ponadnaturalną łaskę dla moich dzieci.

Trzy lata później u mojego drugiego syna zdiagnozowano w wieku 18 miesięcy ciężką astmę. On był ciężko chory i musieliśmy każdego miesiąca jechać z nim do lekarza. Kiedy biegał, dostawał ataku kaszlu i musiał przestać biegać. Widzieć małe dziecko tak cierpiące, dotykało to moje serce do głębi. Modliliśmy się i Bóg dotknął go, ale problem powracał znowu i znowu. W końcu musieliśmy kupić aparat do oddychania, a on nienawidził tego urządzenia. Pewnego dnia, kiedy miał trzy i pół roku siedział z tym aparatem do oddychania w łóżku i powiedział:
„Tato, chcę cię o coś zapytać. Ile lat miał John (jego starszy brat), kiedy nie musiał więcej używać tego urządzenia?” W jego wieku wychodził z założenia, że każdy kiedyś tego potrzebował. To pytanie złamało moje serce, bo wiedziałem, że on będzie musiał go używać już na zawsze. Tak mnie to poruszyło, że musiałem opuścić pokój. Upadłem na kolana i zacząłem się modlić: „Ojcze, mówię do Ciebie jako ojciec. Proszę Cię, przypomnij sobie obietnicę, którą mi dałeś. Proszę Cię żebyś uzdrowił mojego syna!”. Bóg uzdrowił go i przez ostatnie siedem lat Jon nie miał żadnych problemów zdrowotnych – ani z astmą ani z żadną inną chorobą.

Przymierze z Bogiem

Po tym jak Bóg powiedział Abrahamowi, że On jest jego dużą zapłatą, czytamy po raz pierwszy w tej całej historii, że również Abraham rozmawiał z Bogiem:

Wtedy Abram odpowiedział: Panie Boże, cóż mi możesz dać, gdy ja schodzę bezdzietny, a dziedzicem domu mego będzie Eliezer z Damaszku. Potem rzekł Abram: Przecież nie dałeś mi potomstwa, więc mój domownik będzie dziedzicem moim.

Wówczas doszło go słowo Pana: Nie ten będzie dziedzicem twoim, lecz ten, który będzie pochodził z wnętrzności twoich, będzie dziedzicem twoim. Potem wyprowadził go na dwór i rzekł; Spójrz ku niebu i policz gwiazdy, jeśli możesz je policzyć! I rzekł do niego: Tak liczne będzie potomstwo twoje. I Mój.15,2-5

Wcześniej Bóg powiedział mu, że powinien się przyjrzeć piaskowi na ziemi, gdyż tak liczne będzie jego potomstwo. I to się rzeczywiście wydarzyło, ponieważ jego rzeczywiste, ziemskie potomstwo jest tak liczne jak piasek morski. Naród Izraelski i narody arabskie – to jest rzeczywiste potomstwo Abrahama z ziemskiego nasienia, Ale kiedy Bóg wskazuje na niebo i gwiazdy, są to niebiańskie dzieci, dzieci rozumiane duchowo – ty i ja. Nawet gdy nie jesteś Abramem czy Żydem, jesteś jedna z gwiazd, którą Bóg obiecał Abrahamowi.

Wszystko co posiadam należy do ciebie…

Opuścić swoich krewnych, swoją rodzinę – to było drugie polecenie. Ale przy trzecim poleceniu chodziło o opuszczeniu domu ojca, innymi słowy; swoje naturalne dziedzictwo. Kiedy oddał to prawo, Bóg dał mu duchowe dziedzictwo, a potem przyszedł i zawarł przymierze z Abrahamem. To jest zdumiewające. Bóg zawiera przymierze z człowiekiem. Główną myślą przymierza jest to, że Bóg mówi: „Wszystko, co mam należy do ciebie i wszystko co ty masz należy do mnie.” To jest całkiem praktyczne, a podstawą do tego są przyjaźń i proste kroki posłuszeństwa.

Ofiarowanie Izaaka

W I Mojż.21 urodzony został Izaak, dziecko obietnicy. Abraham ma 100 lat a Sara 90 i mają dziecko. Wszystkie obietnice Boga wypełniają się!. A w następnym rozdziale w I Mojż. 22.2 Bóg mówi do Abrahama: „Weź swojego jedynego, którego kochasz, Izaaka i przyjdź do ziemi Moria i tam ofiaruj go jako ofiarę całopalną na górze, którą ci wskażę!”

To było czwarte polecenie, które Bóg dał – że powinien pójść do ziemi, którą Bóg mu wskaże. 25 lat po tym jak Bóg go powołał, ujawnił ostatnią część układanki. I teraz nie chodzi już więcej tylko p to, aby pójść do tej ziemi, lecz on musi również przedłożyć na określonym miejscu swojego syna jako ofiarę całopalną. A następny wers jest dla mnie obecnie najbardziej zadziwiającym miejscem w całej biblii: „Wyszykował się Abraham wcześnie rano…” (wers 3) Kiedy nastał dzień, w którym chciałoby dłużej pospać, gdy chciałoby się wszystko przesunąć, to był dokładnie ten dzień. Ale Bóg położył coś na sercu tego człowieka. Abraham zrozumiał, że kiedy Bóg czegoś wymaga, to jest to okazja, aby Boże Królestwo stało się widzialne. I chociaż Bóg powiedział: „Weź swojego syna i ofiaruj go!,” Abraham wcześnie rano stanął w wierze (I Mojż.22.3-5). On nazwał ten akt, ofiarowanie swojego syna – adoracja/uwielbienie. To jest pierwszy raz, kiedy uwielbienie wspomniane jest w Słowie. A więc Abraham przychodzi na górę Moria. Buduje ołtarz, kładzie na nim swojego syna, i jest gotowy wziąć nóż i ofiarować swojego syna, którego kocha. Czyni to na słowo Pana. Bóg to widzi, anioł woła z nieba i mówi:

Abrahamie! Abrahamie! A on rzekł: Otom ja! I rzekł: Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nić, bo teraz wiem, że się boisz Boga, gdyż nie wzbraniałeś się ofiarować mi jedynego syna swego”. (I Mojż.22.11-12)

I w tym momencie widzi Abraham baranka, który zaplątał się w krzakach i który później posłuży jako ofiara. I nazywa Abraham to miejsce Jahwe Jireh – Bóg zaopatruje.

Potem zawołał anioł Pański powtórnie z nieba na Abrahama, mówiąc: Przysiągłem na siebie samego, mówi Pan: Ponieważ to uczyniłeś i nie wzbraniałeś się ofiarować mi jedynego syna swego, Będę ci błogosławił obficie i rozmnożę tak licznie potomstwo twoje jak gwiazdy na niebie i jak piasek na brzegu morza, a potomkowie twoi zdobędą grody nieprzyjaciół swoich.

To co zrobił tu Abraham jest absolutnie godne uwagi. On oddał to co naturalne i poprzez to otrzymał to, co ponadnaturalne. W odpowiedzi na Boży głos zamienił ziemię na niebo, i tak nastało Królestwo Boże. W tym miejscu, które Bóg mu pokazał, tak wierzę, uwolnił fizycznie kawałek ziemi. Nie tylko jakikolwiek ziemski obszar, lecz dosłownie kawałek ziemi – aby w to miejsce mogło przyjść Królestwo Boże.

Bóg utrzymuje swoje przymierze -
Następstwa posłuszeństwa Abrahama

W 1 Kronik 21 czytamy, że Dawid przeprowadził w Izraelu liczenie ludu. On chciał się dowiedzieć,
jaką ma militarną i polityczną władzę. Ta rzecz jest zła w oczach Pana i On zapowiedział sąd, dał jednak Dawidowi możliwość wyboru formy sądu: „Albo trzy lata głodu, albo trzy miesiące tułaczki przed twoimi wrogami, a miecz twoich nieprzyjaciół dosięgnie cię, albo trzy dni miecz Pana nad tobą w postaci zarazy w kraju, kiedy anioł Pański będzie szerzył zagładę w obrębie wszystkich granic Izraela; a teraz rozważ, co mam odpowiedzieć temu, który mnie posłał.”

I Dawid odpowiedział „Jestem w wielkiej rozterce; lecz niech dostanę się raczej w ręce Pana, gdyż bardzo wielkie jest jego miłosierdzie; lecz w ręce człowieka niechaj się nie dostanę! Zesłał tedy Pan na Izraela zarazę, od której padło z Izraela siedemdziesiąt tysięcy mężów. I wysłał Bóg anioła do Jeruzalem, aby w niej szerzył zagładę; lecz gdy szerzył zagładę, wejrzał Pan i ulitował się nad nieszczęściem, rzekł więc do anioła szerzącego zagładę: Dość na teraz; powstrzymaj swoją rękę! Anioł zaś stał wtedy przy klepisku Ornana, Jebuzejczyka.”

Anioł śmierci miał właśnie przyjść z pomorem. Zanim jednak przyszedł na określone miejsce, zobaczył to Pan i powiedział do anioła: „ Stop! Nie więcej!”. To jest wystarczająco”. I anioł stróż dokładnie na tym miejscu, na którym Abraham był gotów ofiarować swojego syna Izaaka. Bóg przypomniał sobie o przymierzu, które zawarł z Abrahamem. I tak posłuszeństwo Abrahama spowodowało zatrzymanie sądu, ponieważ ten kawałek ziemi został uwolniony do Królestwa Bożego. To jest zdumiewające. Dawid widzi to, i Bóg mówi do Dawida: „Kup to klepisko od Ornana i złóż tam ofiarę.” Dawid czyni to, buduje ołtarz, składa tam ofiarę i wzywa imienia Pana. I on nie musi zapalać ognia, bo Pan odpowiada ogniem. I Dawid mówi: „Tutaj będzie świątynia Pana, Boga, i tu ołtarz całopalenia dla Izraela.” Potem natychmiast zaczyna zbierać materiał na świątynię, którą później stawia Salomon. I Salomon buduje na tym miejscu świątynię, ponieważ Abraham uczynił tam coś zdumiewającego. Jego gotowość posłuszeństwa Bogu, zmieniła nie tylko jego życie, lecz również życie Izraela – wówczas i również jeszcze dzisiaj. I kiedy Salomon poświęcił świątynię na tym miejscu, modlił się i powiedział: „Wejrzyj na modlitwę swojego sługi i na jego błaganie, Panie Boże mój, wysłuchaj donośnej modlitwy, jaką twój sługa zanosi do ciebie. Niechaj oczy twoje otwarte będą nad tym przybytkiem dniem i nocą, nad tym miejscem, o którym powiedziałeś: Tam będzie imię moje, abyś wysłuchiwał modlitwy, jaką twój sługa będzie zanosił na tym miejscu. Zechciej wysłuchiwać błagań twego sługi i twego ludu izraelskiego, z jakimi przystępują do tego miejsca; tak, wysłuchaj z miejsca, gdzie przebywasz, z niebios, a wysłuchując, racz odpuścić.” (2 Kronik 6.19-21) I Pan obiecał to uczynić.

Przyjaźń z Bogiem i jej skutki przez pokolenia

Te rzeczy są możliwe z Bogiem. Często myślimy, że to nas nie dotyczy, ponieważ czujemy się tacy mali. Jednak Abraham był całkiem normalnym człowiekiem ze wszystkimi ludzkimi słabościami, ale on rozwijał swoją przyjaźń z Bogiem. I w tej przyjaźni Bóg mówił do niego. Idę jeszcze jeden krok dalej. Ta gotowość Abrahama do ofiarowania swego jedynego syna, ten akt posłuszeństwa umożliwił Bogu odwrócić to; oddać swojego syna i posłać go na ziemię. To jest siła kroków posłuszeństwa w przyjaźni z Bogiem. Nie mogę ci powiedzieć, co Bóg chce od ciebie. Nikt nie może tego zrobić. To wymaga przyjaźni z Nim. A kiedy dorośniemy do tej intymnej przyjaźni z Nim, również usłyszymy Jego głos. Bóg mówi do nas, zawsze kiedy chce. Kiedy zaprzyjaźnimy się z Nim możemy zamienić to co naturalne na ponadnaturalne, to co ziemskie na niebiańskie, ziemię na Królestwo Boże.

Tutaj w Europie opieracie się na takich ludziach jak Kalwin, Zinzendorf, Luter, Zwingli, hugenoci i anabaptyści. Wszyscy zażywamy wolności która jest skutkiem ich ofiary. Ale czy cieszymy się każdy osobiście z wygraną ich życia i ofiary albo czy przyjmujemy od nich pałeczkę i idziemy dalej? Abraham nigdy nie zobaczył oczyma tego, co zostało mu obiecane. On umarł w wierze, że miasto Królestwa Bożego zostanie któregoś dnia założone. Kalwin, Zinzendorf, Luter, Zwingli, hugenoci – oni wszyscy nigdy nie zobaczyli tego, w co wierzyli. On tylko założyli fundament, ale my musimy na nim budować. Tak jak Dawid budował na tym, co Abraham położył jako podstawę, tak i Salomon znowu budował na tym, co Dawid położył jako podstawę.

Nagroda przyjaźni

Jednak Twoja przyjaźń z Bogiem będzie coś kosztować. To może cię kosztować twój kraj, twoją rodzinę, twoją ziemię, twoje życie. Ale to będzie się opłacać! I nasza przyszłość, jak i przyszłość naszych dzieci od tego zależy, jak poruszamy się do przodu w wierze. W Szwajcarii był pewien Niklaus (brat Klaus), który na podstawie swojej przyjaźni z Bogiem 20 lat pościł i opuścił swoją rodzinę, swoją żonę i dzieci z błogosławieństwem, aby całkowicie oddać się przyjaźni z Bogiem. On powiedział słowo, które ustanowiło bieg tego narodu. I po ponad 500 latach jeszcze kraj ten odnosi korzyści z tego powodu. Charakter, natura tego narodu zostały zmienione.

Określone aspekty Królestwa Bożego, można powiedzieć, weszły do Szwajcarii i odmieniły ją. I ta zdolność do zmiany świata wypływa z przyjaźni z Bogiem i miłości, która się w niej zawiera. Każdy z nas może to przeżyć i zobaczyć, jak świat zostaje zmieniany przez dobrotliwość Boga poprzez nasze posłuszeństwo Jemu.

© przebudzenie@poczta.onet.pl