POKÓJ BOŻY
WIERZYĆ JAK MIESZKAŃCY BEREI
SPALONE KAMIENIE
ŻYJĄC PRAWDĄ
PRAWDZIWA JEDNOŚĆ
ZROZUMIENIE PISMA ŚWIĘTEGO
MOC PRZEZNACZENIA
KOCHAJ BOGA
ŁASKA ZWYCIĘŻA
JEDNOŚĆ JEGO LUDZI
SŁUCHANIE I POSŁUSZEŃSTWO
PRZYJAŹŃ Z BOGIEM
TROSKA KONTRA KRÓLESTWO
22/05/2000
POKÓJ BOŻY
RICK JOYNER
Oczy moje zawsze patrzą na Pana,
Bo On wyswobadza z sieci nogi moje.
Ps.25,15
Nie ma takiej pułapki, jaką wróg mógłby na nas
zastawić, żeby Bóg nie był w stanie nas z niej
wydostać. Jednak ratunku musimy szukać u Niego, nie
u człowieka, nie we własnych zabiegach.
Nikt nie jest w stanie wieść na tym świecie życia
bez problemów i kłopotów. Sam Syn Boży znosił ciągłe
ataki ze strony Swoich wrogów, kiedy chodził po tej
ziemi. Przez cały czas starali się Go usidlić,
zdyskredytować a nawet zabić. Kiedy to piszę, widzę
pięknego ptaka szukającego w trawie czegoś do
jedzenia. Jakże cudowne życie wydaje się mieć ten
ptak, lata sobie dookoła i cieszy się wszystkim, co
Bóg stworzył. A jednak rzeczywistość jest taka, że
za każdym razem, kiedy ten ptak siada na ziemi, musi
uważać na całe mnóstwo zwierząt, które właśnie z
niego chcą zrobić sobie coś do jedzenia. Nawet w
powietrzu musi stale uważać na jastrzębie i sokoły.
O co mi chodzi? Cała ziemia żyje w konflikcie. My,
jako ludzie możemy narzekać na to, że „człowiek
człowiekowi wilkiem” w ogólnym współzawodnictwie,
ale obawy reszty stworzeń przed wzajemnym zjedzeniem
siebie są dosłowne. Pomimo tego wszystkiego, mamy,
jako chrześcijanie najwspanialszą obietnicę.
Obietnicę nastania świata, który swoją wspaniałością
przewyższa wszelkie utopie i wszelkie cywilizacje,
jakie zdolni są wymyślić najbardziej nawet
optymistyczni filozofowie. Nadchodzi Królestwo,
które przyniesie pokój na ziemię. Taki pokój, że lew
będzie leżał obok jagnięcia, a dzieci będą się
bawiły ze żmijami. Już nigdy nikt nikogo nie
skrzywdzi na ziemi.
Naszym celem jest życie teraz w wieku, który ma
przyjść. Naszym zadaniem jest żyć w nim, w takim
stopniu, jak możemy ogłaszać to z przekonaniem i
manifestować w mocy. Jesteśmy ambasadorami tego
Królestwa, które nastanie na ziemi. Każdego dnia
musimy powstawać i koncentrować swoją uwagę na życiu
w tej rzeczywistości, gdzie pokój przewyższa rozum,
zdolność pojmowania ludzi, którzy po prostu żyją na
tej ziemi.
Jesteśmy powołani, aby każdego dnia chodzić w
bliskości samego Księcia Pokoju. On, dlatego, że
jest Księciem Pokoju, zanosi pokój wszędzie tam,
gdzie idzie. A zatem, jeśli idziemy z Nim do swojej
pracy, zanosimy pokój do miejsca pracy. Kiedy
wybuchną konflikty, nie będziemy ich uczestnikami,
ale raczej rozjemcami. Naszym zadaniem na teraz,
jest pomaganie lwom i jagniętom leżeć obok siebie w
pokoju.
Godne uwagi jest to, że apostoł napisał: „A Bóg
pokoju rychło zetrze szatana pod stopami waszymi.”
(Rzym.16,20). Wydaje się, że powinno być raczej
napisane „Bóg licznych zastępów” w sensie „ Bóg
armii”- który mógłby zetrzeć szatana, ale napisano
Bóg pokoju. Pokój, który pochodzi od Boga jest
twierdzą nie do zdobycia, przemożną siłą. Moc Bożego
pokoju jest większa niż jakikolwiek konflikt na tej
ziemi.
Nie pozwólmy, aby cokolwiek wykradło nam pokój,
który został nam dany. Mamy go wtedy, gdy całą swoją
uwagę skupiamy na Tym, który jest ponad wszelkim
prawem, autorytetem i mocą. Życie w Jego królestwie,
gdzie jest pokój i zaprowadzanie tego pokoju pośród
obecnej ciemności jest naszym powołaniem. Ci, którzy
żyją w Jego pokoju mają pewną obietnicę od Boga, że
lepszy czas przychodzi. Królestwo, które ogłosił. My
także powinniśmy je ogłaszać i manifestować poprzez
życie ponad konfliktami tego wieku, żeby one nie
miały możliwości nami wstrząsnąć. Z tego powodu
apostołowie ciągle pozdrawiali się słowami „Niech
pokój Boży będzie z Tobą”.
2000/01/10
WIERZYĆ JAK MIESZKAŃCY BEREI
RICK JOYNER
Nadszedł czas, w którym Bóg chce błogosławić Swój
lud wiarą, jaką posiadali mieszkańcy Berei, „którzy
byli szlachetniejszego usposobienia niż owi w
Tesalonice; przyjęli oni Słowo z całą gotowością i
codziennie badali Pisma, czy tak się rzeczy mają.”[
W tłumaczeniu z NEW INTERNATIONAL VERSION:
„...przyjęli oni Słowo z wielkim zapałem...’’].
Żarliwość i otwartość do słuchania nowych rzeczy,
jest właściwą postawą. Jeśli jesteśmy zamknięci na
to, co nowe, jesteśmy niczym stare bukłaki. Jednakże
z uwagą równą zapałowi do przyjmowania nowego wina
od Pana, powinniśmy weryfikować wszystko to, co
usłyszymy, z tym, co jest napisane w Piśmie Świętym.
Większość chrześcijan wie, w co wierzy, ale już
niewielu wydaje się wiedzieć dlaczego? Ten rok jest
rokiem utwierdzania prawd, w które wierzymy na
solidnych biblijnych podstawach. Jeśli te prawdy nie
będą ugruntowane, to niezależnie od ścisłości i
dokładności ich sformułowania, nasza wiara będzie
chwiejna.
Kiedy ludzie zakładają fundamenty, wiadomo, że będą
coś budować. Ale kiedy teren budowy jest odgrodzony
od miasta i prowadzone są na nim głębokie wykopy,
wiemy, że powstanie duża, mająca znaczenie budowla.
Jeśli chcemy, żeby nasze życie miało znaczenie, też
musimy wykopać fundamenty zanim zaczniemy wznosić
ściany. Musimy utwierdzić dla siebie każdą wyznawaną
prawdę, bo inaczej nasza użyteczność w tym życiu
będzie ograniczona. Im większy wysiłek włożymy w
zakładanie fundamentów, tym większy budynek będzie
można na nich postawić.
Kościół wchodzi właśnie w jeden z najbardziej
wymagających i trudnych dla siebie czasów, ale on
może się stać dla kościoła jednym z najbardziej
owocnych okresów. Ciemność gęstnieje, ale światłość
świeci. Każde wyzwanie dla naszej wiary, albo atak
na nią, Bóg dopuszcza po to, żeby ją wzmocnić. Próby
zawsze wzmacniają tych, którzy mają prawdziwą wiarę,
a gorszą tych, którzy podają się za wierzących.
Nadszedł czas wielkiego oczyszczania, ale nadszedł
po to, żebyśmy przynosili jeszcze większy owoc.
Wróg będzie się starał wykraść każde słowo, które
Bóg zasiewa w naszym życiu- najlepszą obroną
przeciwko nieprzyjacielowi jest to, co „JEST
NAPISANE”(Mat.4,4.6.7.10). Jeśli Pan Jezus, który
sam jest Słowem, używał tego, co „JEST NAPISANE”,
jako obrony przeciwko diabelskiemu kuszeniu, o ileż
bardziej my powinniśmy to robić?
W tym roku Duch Święty będzie dotykał serc
wszystkich chrześcijan, żeby jeszcze głębiej
zakorzenić ich w Słowie napisanym. Głęboka pasja dla
Pisma rozprzestrzeni się tego roku na cały kościół.
Wywoła miłość do prawdy i do sprawiedliwości, która
rozpocznie wszędzie głębokie poruszenie zgromadzeń.
Jeśli chociaż jedna lub dwie osoby w zgromadzeniu
zapłoną tą pasją, rozprzestrzeni się ona na
wszystkich.
Wzmacnianie naszych fundamentów umożliwia Panu
udzielanie nam coraz większej mocy i coraz większego
duchowego autorytetu. Pamiętajmy jednak zawsze, że
prawdę poznajemy po to, żeby według niej żyć, a nie
po to, żeby ją znać. Jezus był „pełen łaski i
prawdy”(Jan1,14). Prawda bez miłosierdzia przynosi
pobożność, która nie ma mocy. Miłość zmienia prawdę
w łaskę, która daje życie. Musimy szukać prawdy z
miłości do niej i z chęci podobania się Jemu, który
jest Prawdą.
Nie możemy szukać miłości do ludzi po to, żeby
zyskać moc. Moc jest tylko środkiem, przez który Bóg
wyraża Swoją miłość do nas. Miłość zawsze jest
celem, nigdy środkiem. W pierwszym liście do
Tymoteusza (1,5), czytamy: „A celem tego, co
przykazałem jest miłość płynąca z czystego serca i z
dobrego sumienia, i z wiary nieobłudnej”. Zatem
odrzućmy to wszystko, czego nie robimy w miłości.
Badajmy Pismo Święte, dlatego, że je kochamy,
kochamy prawdę i kochamy Tego, do którego prawda
należy.
2000/02/07
SPALONE KAMIENIE
RICK JOYNER
Księgi: Ezdrasza i Nehemiasza, są dwoma z
najważniejszych prorockich przesłań dla naszych
czasów. Opowiadają historię o tym, jak reszta Bożego
ludu powraca z niewoli babilońskiej do Jeruzalem,
żeby odbudować świątynię Pana i mury miasta. Ci
nieliczni, którzy pozostali wierni, spotykali się z
nieprzerwanym sprzeciwem i krytyką ze strony
ościennych narodów, a nawet niektórych Żydów, którzy
nie zostali uprowadzeni. Jeden z ich najbardziej
porywczych i gwałtownych wrogów, Sanballat,
powiedział:
„Mówiąc w obecności swoich braci i wojska
samarytańskiego tak: Co ci nędzni Żydzi wyczyniają?
Czy można im na to pozwolić? Czy zaczną składać
ofiary? Czy chcą to dokończyć w jednym dniu? Czy z
kupy gruzu na nowo ożywią te kamienie, które są
przecież spalone?”
(Neh.4,2)
Żyjemy dziś w dokładnie takich samych czasach. Tylko
resztką z narodu są ci, którzy opuszczają wygodę
religii Babilonu z wizją oglądania świątyni Pana
odbudowanej do jej wcześniejszej chwały. Decyzja,
żeby po prostu wyjść z Babilonu i podjąć duchową
podróż do miejsca, gdzie ma się rozpocząć odbudowa
świątyni i odnowa prawdziwego kościelnego życia,
jakie Pan zamierzył od początku, wymaga niezwykłej
wiary. A po rozpoczęciu wędrówki możemy spodziewać
się ataków ze strony krytyków i wrogów Pana, których
zadaniem będzie jej przerwanie. Jedno z pytań,
których można być wtedy pewnym, brzmi głośniej niż
wszystkie inne: Jak zamierzają to odbudować z tych
kamieni, które są przecież spalone?
Rzeczywiście na odbudowę świątyni i murów miasta,
używano kamieni, które uległy spaleniu podczas
niszczenia miasta i poprzedniej świątyni. Udziałem
tych kamieni była klęska, i teraz wyglądały na zbyt
zniszczone, aby można ich było użyć do budowy
czegokolwiek, tym bardziej wspaniałej świątyni Pana,
czy też murów mających reprezentować zbawienie.
(zob. Izaj.60,18). Jesteś jednym z tych spalonych
kamieni? Uczestniczyłeś w dziele, które miało pozory
wielkości i miało w sobie duże możliwości, tylko
skończyło się na tragicznym rozczarowaniu? Jeśli
tak, jesteś pierwszorzędnym kandydatem do tego, co
Bóg robi dzisiaj.
Spalone kamienie pewnie i nie wyglądają dobrze na
zewnątrz, ale one były przecież w ogniu- zostały
wypróbowane. Wielką wiarę przynosi przetrwanie
klęski i podniesienie się z niej z determinacją
wypełnienia wizji. Daje ona tym kamieniom wytrwałość
wobec sprzeciwów i zniechęcania, które na pewno
pojawią się podczas trwania odbudowy. Jeśli nie
zostałeś wypróbowany w prawdziwym duchowym
niepowodzeniu, możesz myśleć zbyt idealistycznie,
i nie zrozumieć prawdziwego celu Bożego działania.
Wszystko, co Bóg robi w tym wieku, ma być
świadectwem Jego mocy zbawienia. Spalone kamienie
mogą nie wyglądać zbyt dobrze na zewnątrz, ale Bóg
nigdy nie zważał na to, kiedy wybierał miejsce
swojego zamieszkania,. Ci, którzy zostali
doświadczeni w ogniu porażki i są gotowi do tego, by
być użytymi ponownie, prawdopodobnie wewnętrznie
nadają się do tego, co Pan chce zbudować.
I Ezdrasz i Nehemiasz ostatecznie zwyciężyli,
ponieważ skoncentrowali się na pracy, i nie
pozwolili, żeby sprzeciwy, czy krytyka powstrzymały
ich od jej wykonywania. Czasem odpowiadali swoim
oskarżycielom, pracowali z mieczami u boku, gotowi
do obrony w razie ataku. Musimy nauczyć się robić to
samo. Będzie czas do pracy i czas do walki, ale
pamiętajmy zawsze, że naszym głównym zadaniem jest
ukończenie pracy. Wszyscy przyszliśmy w tym samym
celu: żeby zobaczyć Pana przebywającego pośród Swego
ludu. Wszystko warto przetrwać po to, żeby Jego
obecność manifestowała się pomiędzy nami. Ci, którzy
zostali przeznaczeni do pracy, muszą nauczyć się
rozpoznawać tych, których Judejczycy nazywali
„wynalazcami złego” i wystąpić przeciwko nim.
Stanowi to część próby, która musi przyjść z każdym
znaczącym zadaniem.
Wiele ataków ma na celu umniejszenie znaczenia tych,
którzy tak naprawdę nie mają odwagi, by na jakimś
określonym etapie stać się częścią dzieła. Kiedy
Izrael gromadził się do walki, Pan usuwał ze
stanowisk tych, którzy byli zbyt bojaźliwi. To
oczyszczenie musi nastąpić zanim zacznie powstawać
coś o prawdziwej duchowej doniosłości, albo przed
rozegraniem jakiejś ważnej bitwy. Krytycyzm i
fałszywe oskarżanie mogą naprawdę nas zniechęcić.
Jest czas na to, żeby im odpowiedzieć i czas na to,
żeby wyciągnąć swój miecz przeciwko oskarżycielowi
braci, ale najwięcej czasu musimy poświęcić pracy,
do której zostaliśmy powołani. Najlepszą odpowiedzią
na wszelką krytykę będzie ukończone dzieło.
2000/05/01
ŻYJĄC PRAWDĄ
RICK JOYNER
W ewangelii według Jana (7,17), Pan dał nam
najbardziej podstawową zasadę rozumienia prawdy,
„Jeśli kto chce pełnić wolę Jego, ten pozna, czy ta
nauka jest z Boga, czy też Ja sam mówię od siebie”.
Kiedy dochodzimy do poznania prawdy, jesteśmy
zobowiązani do postępowania według niej. Bowiem nie
ci, którzy znają prawdę o krzyżu są zbawieni, ale
ci, którzy stosują ją do własnego życia. Kiedy
żyjemy według prawdy narodziliśmy się na nowo do
życia w jedności z Bogiem i posłuszeństwa Jemu. W
psalmie 25,12.13- napisano nam:
Któryż to człowiek boi się Pana?
Uczy go, jaką wybrać drogę.
On sam będzie przebywał w szczęściu,
A potomstwo jego odziedziczy ziemię.
Jeśli chcemy, żeby Bóg nas prowadził i pouczał,
musimy chodzić w bojaźni przed Nim. Celem prawdy nie
jest samo poznanie drogi, ale utrzymanie się na
niej. Bez mocnego ugruntowania w czystości i świętej
bojaźni przed Panem, będziemy skłonni do hipokryzji-
będziemy znać, ale nie będziemy wypełniać. Jednak
nasza prawdziwa duchowa natura okazuje się w
sytuacjach, kiedy jesteśmy sami i nikt nas nie
widzi. Każdy z nas jest prawdziwie sobą, kiedy
przebywa sam na sam z Bogiem.
Ten, kto chodzi w bojaźni przed Panem i przyjmuje
Jego pouczenie, będzie trwał w szczęściu, a jego
potomstwo odziedziczy ziemię. To jest podstawa
prawdziwego szlachectwa. Pierwotnym celem
uszlachetniania było założenie na ziemi
sprawiedliwych rodzin, chcących zachowywać
sprawiedliwość z pokolenia w pokolenie. Byłyby one
także właścicielami ziemi, ponieważ sprawiedliwość
dziedziczyłaby ją. Oczywiście nie działo się tak,
gdy rodzina przestawała chodzić w bojaźni przed
Panem. Jednak zakładanie na ziemi takich rodzin,
które miałyby przed oczyma bojaźń Pana, jest wciąż
naszym powołaniem i powinno być celem każdego
chrześcijanina. Jeśli będziemy chodzić w bojaźni
Pana i wprowadzimy w nią nasze dzieci, nasze rodziny
będą trwać w szczęściu, odziedziczą ziemię i będą na
niej ziarnem sprawiedliwości.
W Księdze Przypowieści Salomona (22,1) napisano nam:
„Cenniejsze jest dobre imię niż wielkie bogactwo,
lepsza przychylność niż srebro i złoto”. Ci, którzy
boją się Pana, dbają o to, żeby imię ich było
szanowane ze względu na prawdę, zaszczyt, uczciwość
i prawdziwą chrześcijańską miłość braterską. Musimy
przekazać naszym dzieciom poznanie, że najcenniejszą
rzeczą, jaką posiadamy jest prawdziwa bojaźń Pana, a
najwyższym powołaniem posłuszeństwo i służenie mu
całym swoim życiem. Ci, którzy mają bojaźń Pana i
uczą jej swoich dzieci, są prawdziwie szlachetni.
Ich imiona nie są znane tylko na ziemi, są zapisane
w Księdze Żywota.
Oblubienica pierwszego Adama żyła w doskonałym
świecie, a jednak wybrała grzech. „Ostatni Adam”,
Jezus, będzie miał oblubienicę, która żyła w świecie
pełnym niedoskonałości, ale wybrała posłuszeństwo.
To jest nasze powołanie i sukces, którego doniosłość
zostanie zapamiętana na wieki.
PRAWDZIWA JEDNOŚĆ
RICK JOYNER
Jest podstawową duchową prawdą to, że ani pojedyncza
osoba, ani grupa osób, nie posiada pełni prawdy.
Jeśli chcemy mieć całą prawdę, to, co jest naszym
udziałem, musi zostać połączone z tym, co Pan daje
reszcie Swojego ciała.
Pan powiedział to, kiedy modlił się w nocy
poprzedzającej Jego ukrzyżowanie:
A Ja dałem im chwałę, którą mi dałeś, aby byli
jedno, jak my jedno jesteśmy.
Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w
jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie posłałeś i
że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś.
(Jan17,22.23)
Słowo, które w naszym przekładzie tłumaczone jest
jako „doskonali”, może być także przetłumaczone jako
„dopełnieni”. W obu możliwościach Bóg pokazuje, że
jedyną drogą do wypełnienia naszego powołania jest
właściwe przyłączenie do całego ciała Chrystusa. To
dlatego Paweł nie napisał „Ja jestem myśli
Chrystusowej”, ale „...my jesteśmy myśli
Chrystusowej”
(1 Kor.2.16). Jedna osoba nie jest w stanie ogarnąć
myśli Pana. Zrozumienie przychodzi jednocześnie
przez całe ciało, żeby jego myśli stawały się
naszymi i żeby objawione zostały jego drogi.
Dlatego też, jeśli kościół się zjednoczy, świat
pozna, że on prawdziwie został posłany przez Ojca.
Nie moglibyśmy osiągnąć takiej jedności bez Niego,
więc kiedy to się stanie, Jezus zostanie dostrzeżony
i objawiony i dla nas, i dla świata. Nie dojdziemy
jednak do tej jedności, gdy będziemy koncentrować
się na jej poszukiwaniu, ale wtedy, gdy będziemy
szukać Jego. Jedność- poszukiwana dla niej samej,
może stać się fałszywym bogiem, przeszkodą dla myśli
Chrystusa i dla prawdziwej jedności.
Prawdziwa jedność opiera się na objawieniu, a nie na
kompromisach.
Objawienie jest to coś, co Bóg nam wyjawia, ujawnia.
Objawienie od Boga zawsze koncentruje się na Synu.
Kiedy Baranek jest widziany, nawet dwudziestu
czterech starców składa swoje korony przed jego
tronem. (Ap.4,10). Czyja chwała i pozycja miałaby
znaczenie w Jego obecności? Kiedy On będzie
ujawniony, wszystko to, co teraz powoduje podziały,
straci swoje znaczenie, zostanie uznane za
bezbożność- czym jest w rzeczywistości.
Kiedy zobaczymy miłość, którą On ma dla nas,
będziemy zawstydzeni naszym brakiem miłości do Niego
i do siebie nawzajem. Nasze korony też spadną, kiedy
ukorzymy się przed Jego wspaniałością. Wtedy nie
będziemy już szukać uznania, czy pozycji, dla
siebie, ale zostaniemy pochłonięci przez pragnienie
oglądania Jego. To pragnienie, żeby widzieć
wywyższonego Syna Bożego to Duch Święty. On jest
prawdą. On jest rzeczywistością.
Kiedy On się objawi, wszystkie inne usiłowania i
starania zbledną, jak blednie światło gwiazd o
wschodzie słońca. To jest chwała, o którą On prosił
dla nas, żebyśmy byli doskonali w jedności- to jest
chwała, jaką On miał u Ojca na początku. To jest
powód dla którego Jan napisał:
Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w
światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa
Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego
grzechu (I Jana 1,7)
Jeśli będziemy chodzić w światłości Syna, będziemy
mieli społeczność z innymi ludźmi i będziemy
oczyszczani od wszelkiej nieprawości.
MOC PRZEZNACZENIA
RICK JOYNER
Według ostatnich badań Richarda Leidera i Davida
Shapiro, największą obawą ludzi jest życie
pozbawione sensu i znaczenia. A powołanie i
spełnienie są najgłębszymi tęsknotami ludzkiego
serca, bardziej jeszcze nieodpartymi niż sława i
pieniądze. Ci ludzie, którzy mieli najwyraźniej
sprecyzowane cele, stawali się przywódcami innych w
tym świecie. Laurie Beth Jones napisała w swojej
książce pt: „Ścieżka”, że „ludzie z jasno
zdefiniowaną wizją przyszłości zawsze przewodzili
tym, którzy jej nie mieli. Możesz więc żyć swoją
misją albo dążeniami innych”.
Jednym z naszych głównych celów w MorningStar jest
pomoc ludziom w odkrywaniu ich powołania w Bogu.
Każdy chrześcijanin jest powołany. Jesteś powołany
do reprezentowania Boga na tym świecie. Z tego
powodu, wszystko co robisz ma swoje znaczenie.
Albowiem wielu jest wezwanych, ale mało wybranych
(Mt. 22,14), albo wielu dowiaduje się o swoim
przeznaczeniu, ale niewielu je wypełnia. Wielu jest
powołanych do czynienia wielkich rzeczy, ale nie
wypełniają ich, ponieważ nie dbają o rzeczy małe.
Jeśli nie dochowujemy wierności w małym, nie
wypełnimy swojego przeznaczenia, bez względu na
liczbę okalających nas proroków. Osobiste proroctwa
maja na celu zachęcenie, powołanie i pokazanie Ziemi
Obiecanej. Jaka jest najszybsza droga do niej?
Myślę, że wskazuje ją Martin Luter King Jr., kiedy
mówi: „Jeśli zamiatasz ulice, staraj się być
najlepszym zamiataczem ulic, jaki kiedykolwiek żył
na tej ziemi. Tacy zamiatacze ulic jak Michał Anioł
malowali. Jeśli staniesz się najlepszym zamiataczem
ulic na tej ziemi, świat wydepcze drogę do twoich
drzwi”.
Pierwszym krokiem, który przybliża nas do
wypełnienia powołania, jest zrozumienie, że nie ma
zadań małoistotnych. Ci ludzie, którzy wspaniale
wykonują wspaniałe rzeczy, zwykle też wykonują
wspaniale wszystko to, co robią. Ci, którzy wykonują
wielkie rzeczy, mają wielkość w sobie a nie w
zadaniach. Jeśli to, co masz do zrobienia teraz,
będziesz robił z całego serca; jeśli przyjmiesz
każde nowe zadanie z poświęceniem i pragnieniem, aby
wykonać je doskonale, będziesz czynił wspaniałe
rzeczy, ponieważ wspaniałość będzie w tobie.
Zostałeś stworzony na obraz Boga, który wszystko
robi w ten sposób.
Miałem zaszczyt znać kilka osób, które odnosiły
największe sukcesy na polu interesów, sportu,
rozrywki, w rządzie, w wojsku, w służbie.
Przyglądałem się sukcesowi z pozycji obserwatora-,
która daje wiele korzyści. Widziałem powody, z
których ludzie ci zaczęli narzekać i uskarżać się.
To smutne, ale wielu z nich popadło w to,
bezpośrednio przed tym, jak mogli zostać uwolnieni
od frustracji (pustyni)- bo ona pojawia się, kiedy
pokusa do zwątpienia jest najsilniejsza i kiedy
rozciąga się w czasie. Najszybsza droga wyjścia z
pustyni to dziękczynienie, nawet za tę pustynię.
Powinniśmy wejść w bramy Pana z dziękczynieniem.
Postanówmy, że wytrwamy w Nim, wszędzie i w każdej
dziedzinie naszego życia, możemy to zrobić, trwając
w dziękczynieniu za wszystko.
Powiedziano mi, że nasza niewiara i narzekanie
zatrzymały nas na cały rok w jednym i tym samym
miejscu. To zdarzyło się kilka lat temu, a teraz
wydaje się, że wszystko dzieje się w tak szybkim
tempie, że trudno jest nadążać- nawet teraz, kiedy
jesteśmy w roku szabasowym i kiedy celowo
zwolniliśmy bieg niektórych rzeczy. Ciężko mi nie
tęsknić do tego czasu, kiedy byliśmy zatrzymani w
miejscu! Apostoł Paweł powiedział, że nauczył się
być zadowolonym, bez względu na to, czy cierpiał
niedostatek czy żył w obfitości. My też musimy to
potrafić. Postanówmy, że będziemy wzrastać w wierze
a nie w zwątpieniu. Praktycznym wyrazem wiary jest
wierność. Nie podejmujmy walki przeciwko
skłonnościom do narzekania, ani przeciwko osobom,
czy rzeczom. Walczmy raczej o to, żeby we wszystkim
być wdzięcznymi. Wejdźmy w Jego bramy z
dziękczynieniem, a w przedsionki Jego z pieśnią
chwały.
ZROZUMIENIE PISMA ŚWIĘTEGO
RICK JOYNER
Im głębiej staramy się zakorzeniać w Bożym Słowie,
tym większego potrzebujemy zrozumienia biblijnych
podstaw, które prowadzą do prawdy, a przede
wszystkim do Niego, który jest Prawdą.
W ewangelii według Mateusza (11,25), Pan zawarł
znaczącą uwagę na temat Swojej prawdy: „ W tym
czasie odezwał się Jezus i rzekł: Wysławiam Cię,
Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy
przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je
prostaczkom.” [W tłumaczeniu z NEW INTERNATIONAL
VERSION- „...że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i
uczonymi, a odkryłeś przed małymi dziećmi.” Prawie
wszystkie fałszywe interpretacje Pisma Świętego
zawdzięczamy ludziom, którzy uwierzyli, że dzięki
swej mądrości i inteligencji, posiadają większe i
głębsze zrozumienie Pisma. Sam Pan Jezus Chrystus
oświadczył, że niedojrzałość daleko bardziej
przydatna jest do rozumienia Pisma, niż mądrość i
inteligencja.
Czy to znaczy, że powinniśmy starać się pozostać w
duchowej niedojrzałości? Oczywiście, że nie. Musimy
jednak zrozumieć, że duchowa dojrzałość posiada
znamiona charakterystyczne dla okresu dzieciństwa.
Pan powiedział również: „Zaprawdę powiadam wam,
jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci,
nie wejdziecie do Królestwa Niebios” (Mat. 18,3).
Dziecko może się uczyć. Posiadanie w sobie tej
zdolności, jest jedną z podstawowych cech pokornego
serca. W liście Jakuba (4,6) powiedziano nam: „
Owszem, większą jeszcze okazuje łaskę, gdyż mówi:
Bóg się pysznym przeciwstawia, a pokornym łaskę
daje.” Boże drogi są znacznie wyższe niż nasze.
Jeśli chcemy zrozumieć Jego, albo Jego drogi, musimy
zatrzymać w sobie pokorę i zdolność do przyjmowania
nauki.
W Piśmie Świętym, Słowo Boże nazywane jest rzeką
wody żywej. Rzeka zawsze płynie, zmierza dokądś.
Jeśli pozostaniemy w tej rzece, również będziemy
płynąć, posuwać się do przodu. W pierwszym liście do
Koryntian powiedziano nam: „ Albowiem nam objawił to
Bóg przez Ducha; gdyż Duch bada wszystko, nawet
głębokości Boże.”(1 Kor.2,10). Jeśli będziemy
podążać za Duchem, będziemy zanurzać się coraz
głębiej. Kiedy dojdziemy do zrozumienia głębokości
Jego dróg, nawet podstawowe doktryny wzbogacą dla
nas swoją wymowę. Nigdy jednak nie odkryją przed
nami znaczenia innego niż to, które jest wyraźnie
zapisane w Piśmie Świętym. Zawsze w swoim rozumieniu
musimy odnosić się do tego, co „ Jest napisane”.
2000/04/03
KOCHAJ BOGA
RICK JOYNER
Podstawowym celem każdego chrześcijanina jest to,
żeby stać się takim jak Pan, i dokonywać takich
rzeczy, jakich On dokonał. Czynimy to kochając Jego
i swoich bliźnich. Wszystko, do czego zostaliśmy
powołani zawiera się w jednej z tych kategorii.
Możemy ocenić, rozpoznać drogi przed sobą na
podstawie ich odniesienia do zasadniczego celu.
Jeśli prawdziwie kochasz Boga, będziesz kochał
rzeczy, które On kocha i nienawidził tego, czego on
nienawidzi.
KSIĘGA PRZYPOWIEŚCI SALOMONA (6,16-19), oznajmia:
Tych sześć rzeczy nienawidzi Pan,
A tych siedem jest dla niego obrzydliwością:
butne oczy, kłamliwy język,
ręce, które przelewają krew niewinną,
Serce, które knuje złe myśli,
nogi, które spieszą do złego,
Składanie fałszywego świadectwa,
i sianie niezgody między braćmi.
Z tego względu, że są to rzeczy, których Bóg
nienawidzi, można wywnioskować, że wszystko, co się
do nich zalicza, jest złem.
1. Pierwszą rzeczą, której Bóg nienawidzi, są „butne
oczy”. Pycha ujawnia się przez sposób patrzenia na
siebie samego albo na innych ludzi. Jeśli zaczynamy
z wyższością patrzeć na inne kościoły lub służby,
żywić przekonanie, że nasz jest nasz jest najlepszy,
czy nie jesteśmy temu winni? Jeśli rzeczywiście
zostaliśmy umiejscowieni na jakiś czas nieco wyżej
niż inni, to w tym celu, żeby im służyć, a nie po
to, żeby się chwalić. Musimy zatem zważyć na to, że
ci, którzy nie są tak wyniesieni jak my, są naszymi
panami-my mamy im służyć.
2. Bóg nienawidzi „kłamliwego języka”. On jest
Prawdą, i każdy, kto kocha Jego, będzie kochał
prawdę. Diabeł jest ojcem kłamstwa i każde kłamstwo
musimy uznawać za jego dzieło.
3. Bóg nienawidzi także „rąk, które przelewają krew
niewinną”. Jest to ściśle związane z tym, co
napisane jest w ewangelii w/g Jana 8,44:
Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według
pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od
początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma
prawdy. Gdy on mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo
jest kłamcą i ojcem kłamstwa.
Czy diabeł nie użył kłamstwa do kuszenia w ogrodzie,
i przez te kłamstwa nie uwolnił każdego rodzaju
śmierci, jaki świat poznał? Kłamstwo prowadzi do
śmierci. Kłamstwo może być bardziej śmiercionośne
niż kule, czy bomby.
4. Bóg nienawidzi „serca, które knuje złe myśli”.
Jedną z pierwszych wymienionych cech węża, który był
uosobieniem diabła w ogrodzie, jest „chytrość”.
Chytrość kryje w sobie zamysły, żeby nagiąć lub
złamać prawo i pomimo tego żyć. Chytrość jest
przejawem bezprawia, które jest podstawową naturą
„człowieka grzechu”, albo antychrysta. Musimy
nauczyć się stawiać opór przebiegłości i nawracać
się z niej, kiedy pojawia się w naszych sercach.
5. Kolejną rzeczą, której Bóg nienawidzi, są „nogi,
które spieszą do złego”. Jest w tobie coś, co
ciągnie cię do zła? Jest coś, co czerpie satysfakcję
ze słuchania o złych rzeczach, o przemocy? Jest to
przejaw upadłej natury człowieka, która wniosła zbyt
wiele cierpienia, by człowiek zdołał je znieść. Bóg
tego nienawidzi, i my też powinniśmy.
6. Bóg nienawidzi „składania fałszywego świadectwa”.
Stanowi ono korzeń oszczerstwa, plotkarstwa i
krzywdzącego mówienia, które wprowadza do kościoła
podziały. A przecież Pan umarł za jego jedność.
„Składanie fałszywego świadectwa” może doprowadzić
do tego, że staniesz się zawadą, przeszkodą-
ostatnią rzeczą, jaką Bóg chce, żebyś się stał.
Jeżeli przenosisz plotki i oszczerstwa, jesteś ich
tak samo winien, jak ten, kto je tworzy. Powinniśmy
więc szybko rozpoznawać takie działania i nie brać w
nich udziału, wiedząc, że jest to coś, czego Bóg
nienawidzi.
7. Ostatnią rzeczą wyszczególnioną jako coś, czego
Bóg nienawidzi jest „sianie niezgody między braćmi”.
Zostało to odróżnione od oszczerstwa i plotkarstwa,
ponieważ do zasiewania niezgody można używać prawdy.
To jest sposób, w jaki diabeł- oskarżyciel braci-
przychodzi jako „anioł światłości”, albo „posłaniec
prawdy”. Możesz mówić rzeczy zupełnie prawdziwe, ale
przekazywać tylko część prawdy, albo nadawać temu
ton, wymowę, przynoszącą podział i niezgodę. Zawsze
musimy pamiętać, że Bóg powierzył nam „służbę
pojednania” i nienawidzi On wszystkiego, co wywołuje
podziały.
Zawsze pamiętaj, że zostałeś powołany przede
wszystkim do tego, żeby kochać Boga i swoich
bliźnich. Wszystkie działania możesz oceniać według
tego, czy robisz je w miłości do Boga i Jego ludzi.
Jeśli kochasz Boga, będziesz też kochał prawdę,
ponieważ On jest Prawdą. Jeśli trwasz w Nim, zawsze
będziesz używał prawdy w miłości.
2000/04/17
ŁASKA ZWYCIĘŻA
RICK JOYNER
Pan jest dobry i prawy,
Dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Prowadzi pokornych drogą prawa
I uczy ich drogi Swojej
Ps. 25,8-9
Poznanie Bożych dróg wymaga pokory. Bóg naucza
swoich dróg pokornych, ponieważ proces nauczania
zakłada istnienie jednostki chętnej do uczenia się.
Zdolność i ochota do uczenia się, mogłaby być jedną
z definicji pokory. To dlatego Bóg powiedział, że
powinniśmy być jak małe dzieci, żeby wejść do
Królestwa. Dzieci łatwo się uczą. Otwartość,
zdolność do nauki, jest jedną z najbardziej
wartościowych cech charakteru, i powinien posiadać
ją każdy człowiek.
W powyższym tekście powiedziano nam, że Bóg nauczy
pokornego Swojej drogi. Następny werset daje nam
wgląd w Boże drogi:
Wszystkie drogi Pana są łaską i wiernością
Dla tych, którzy strzegą przymierza i nakazów Jego
Jeśli zostaniemy na drogach Pana, poznamy, że są one
drogami miłosierdzia i prawdy. Jeśli kiedykolwiek
będziesz w rozterce co do drogi Pana, wybierz drogę
łaski i prawdy. One wyznaczają miłosierdzie Pana,
jeśli z nich zejdziesz, będziesz pod sądem. Jednak,
w całym Piśmie możemy zobaczyć, że Pan okazuje
zwykle większą łaskę niż Jego ludzie. Zatem, z listu
Jakuba 2,13 mamy ostrzeżenie i nadzieję:
Nad tym, który nie okazał miłosierdzia
Odbywa się sąd bez miłosierdzia,
Miłosierdzie góruje nad sądem.
A w liście do Galacjan (6,7) powiedziano: „Nie
błądźcie. Bóg się nie da z Siebie naśmiewać;
albowiem co człowiek sieje, to i żąć będzie.” Jeśli
chcemy zbierać miłosierdzie, powinniśmy nauczyć się
wykorzystywać każdą nadarzającą się okazję, by je
zasiewać.
Tak jak prezydent ogłasza przebaczenie przy okazji
każdego Nowego Roku, Pan chętnie przebaczy
wszystkim, którzy o to poproszą- wszystkim, którzy
dzięki krzyżowi wierzą w Jego miłosierdzie. Możemy
wszystko zacząć od nowa, wymazując każdy błąd i
każde zaniedbanie. Jeśli będziemy chodzić Jego
drogami, chętnie przebaczymy wszystko każdej osobie.
Prośba o przebaczenie wymaga pokory, ponieważ trzeba
wtedy uznać swój grzech. Do przebaczenia konieczne
jest poznanie Bożych dróg i jedność serca z innymi
ludźmi. Jeśli jednak zamierzamy zostać na drodze
życia, jest to sprawa o fundamentalnym znaczeniu.
Zatem przebaczajmy sobie nawzajem, tak, jak nam
zostało przebaczone.
2000/06/12
JEDNOŚĆ JEGO LUDZI
RICK JOYNER
A Ja dałem im chwałę, którą mi dałeś, aby byli
jedno, jak my jedno jesteśmy.
Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w
jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie poznałeś i
że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś.
Jan 17,22-23
Te dwa wersety warte są tego, żeby studiować je i
rozmyślać nad nimi przez całe życie. Stanowią
najważniejszą część modlitwy Pana, jaką wypowiedział
w nocy poprzedzającej swoje ukrzyżowanie. Gdybyś się
dowiedział, że pozostało ci nie więcej niż
dwadzieścia cztery godziny życia, prawdopodobnie
twoja modlitwa byłaby bardziej niż kiedykolwiek
wcześniej skoncentrowana na rzeczach, które
wypływają z głębi serca. Dlatego możemy uważać, że
modlitwa Pana Jezusa jest właśnie taka- jest
objawieniem tego, co było najgłębiej w Jego sercu.
Możliwe, że rozdział siedemnasty ew. według Jana
jest najczystszym odbiciem serca Boga. Oczywiście
jednym z najgłębszych pragnień wypływających z Jego
serca jest jedność Jego ludzi. Po to, żebyśmy byli
jednością, On dał nam nawet Swoją chwałę.
Paweł napisał w II liście do Koryntian (3,18), że
tym, co nas zmienia jest chwała Boga:
My wszyscy tedy, z odsłoniętym obliczem, oglądając
jak w zwierciadle chwałę Pana, zostajemy
przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak
to sprawia Pan, który jest Duchem.
Jedność jest jedną z najbardziej zasadniczych cech
Boga. Ojciec, Syn i Duch Święty są zawsze doskonali
w jedności. Nigdy nie istnieje w Trójcy zazdrość,
spór, konflikt, czy niezgoda. Im bardziej
przybliżamy się do tego, żeby być przemieniani na
obraz Pana, tym więcej jedności zyskujemy z Nim i ze
sobą nawzajem. To dokonuje się dzięki oglądaniu Jego
chwały. On dał nam Swoją chwałę, żebyśmy byli jedno
i w stopniu, w jakim ją oglądamy będziemy tę jedność
posiadać.
Odwrotność też jest prawdziwa. Jeśli w kościele
panuje niezgoda, to dzieje się tak dlatego, że
odwróciliśmy swoje oczy od Pana i nie patrzymy już
na Jego chwałę. Jak może ktoś, kto prawdziwie kocha
Zbawiciela, wiedząc,
że jednym z najgłębszych pragnień Jego serca jest
jedność jego ludzi, umyślnie przynosić niezgodę do
kościoła, za jedność i ratunek którego On oddał
Swoje życie? List do Efezjan (4,29-32), przedstawia
rozstrzygającą prawdę:
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust
waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy
zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo
tym, którzy go słuchają.
A nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym
jesteście zapieczętowani na dzień odkupienia.
Wszelka gorycz i zapalczywość, i gniew, i krzyk, i
złorzeczenie niech będą usunięte spośród was wraz z
wszelką złością.
Bądźcie jedni dla drugich uprzejmi, serdeczni,
odpuszczając sobie wzajemnie, jak i wam Bóg odpuścił
w Chrystusie.
Tu jest napisane, że tym, co naprawdę zasmuca Ducha
Świętego, jest gorycz, zapalczywość, gniew, krzyk i
złorzeczenie. To zasmuca Ducha Świętego, ponieważ
niszczy jedność Jego ludzi. Dlatego powinniśmy
zawsze dokładać wszelkich starań, by przestrzegać
Ef.4,29, żeby żadne nieprzyzwoite słowo nie wyszło z
naszych ust, ale tylko takie, które może przynieść
zbudowanie Jego ludziom.
2000/04/24
SŁUCHANIE I POSŁUSZEŃSTWO
RICK JOYNER
Niech modli się do Ciebie każdy pobożny
W czasie niedoli,
Gdy wyleją wielkie wody, do niego nie dotrą
Ps.32,6
Przedstawiona jest tu tendencja chrześcijan do
szukania Boga tylko wtedy, gdy znajdują się w
kryzysowych sytuacjach. Wtedy zaczynają szukać Go
gorliwie. Ten sam sposób postępowania prezentuje
Izrael w Starym Testamencie. I to jest główna
przyczyna, dla której wielu z nich zawsze
pozostawało w pozornie kryzysowej sytuacji. W Ew.
Mat.7,21-27, czytamy:
Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie
do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę
Ojca mojego, który jest w niebie.
W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie
prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie
wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie
czyniliśmy wielu cudów?
A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie
precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie.
Każdy więc kto słucha tych słów moich i wykonuje je,
będzie przyrównany do męża mądrego, który zbudował
dom swój na opoce.
I spadł deszcz ulewny, i wezbrały rzeki, i powiały
wiatry, i uderzyły na ów dom, ale on nie runął, gdyż
był zbudowany na opoce.
A każdy, kto słucha tych słów moich, lecz nie
wykonuje ich, przyrównany będzie do męża głupiego,
który zbudował swój dom na piasku.
I spadł ulewny deszcz, i wezbrały rzeki, i powiały
wiatry, i uderzyły na ów dom, i runął, a upadek jego
był wielki.
Jak tu czytamy, samo wołanie Pana Jezusa nie
gwarantuje nam wejścia do Królestwa Niebios. Trzeba
wykonywać Jego wolę. Nazywanie Go Panem i nie
wypełnianie tego, co On mówi, dyskwalifikuje nas z
pozycji wierzącego i czyni z nas jawnie niewiernych.
Jak możemy znać pełnego chwały Króla królów i nie
robić tego, co On mówi? Znanie Go i okazywanie Mu
nieposłuszeństwa może być ostatecznie zwodzeniem
siebie. Takie zwiedzenie prowadzi do wielu tragedii
i niepowodzeń w życiowych doświadczeniach.
A zatem, słuchanie słów Pana powinno być jedną
najbardziej podstawowych rzeczy, jakich mamy szukać.
W Ew. Jana (10,4) czytamy:
”Gdy wszystkie swoje wypuści, idzie przed nimi, owce
zaś idą za nim, gdyż znają jego głos”. Stąd jasny
wniosek: kto nie zna Jego głosu, nie pójdzie za nim.
Niemniej jednak słuchanie Jego słowa a posłuszeństwo
wobec niego, to dwie różne sprawy. Wielu zachwyca
się tym, jak wspaniale słyszą Boga, ale jednocześnie
nie są mu posłuszni. Jego słowa musimy traktować jak
bezcenny skarb, bo są nim w rzeczywistości. Kiedy
Bóg pokazuje nam kierunek, powinniśmy zapisać go w
dzienniku i często sprawdzać, czy postępujemy
zgodnie ze wskazówkami naszego Króla.
Jeśli nie wiesz jak słuchać Boga, wróć do robienia
rzeczy, o których wiesz, że na pewno są Jego wolą.
To jest modlitwa, czytanie Pisma Świętego,
społeczność itd.- wszystkie te wskazania są jasno
zapisane w Biblii. Jeśli będziesz im posłuszny,
zaczniesz chodzić w światłości, a światło i Jego
głos, coraz bardziej wyraźny, będą wskazywać ci
drogę.
2000/05/08
PRZYJAŹŃ Z BOGIEM
RICK JOYNER
Z całą pewnością Pan Bóg nie czyni niczego, jeżeli
nie objawi swoich sekretnych zamiarów Swoim sługom
prorokom.
Ks. Amosa 3,7
To słowo ciągle nas zadziwia. Dlaczego miałby
Stworzyciel wszechświata zobowiązywać samego Siebie,
aby nie czynić czegokolwiek bez objawienia tego
najpierw prorokom? Powód tego tkwi w zrozumieniu
celu, dla którego On stworzył człowieka. Stworzył go
dla społeczności. Bóg powołał człowieka do
istnienia, by mógł z Nim chodzić i rozmawiać, i miał
zdolność zarówno zrozumienia, jak i uznawania
wartości Pana i Jego celów.
Proroctwa były jednym z podstawowych sposobów, przez
który Pan wciąż wzywał ludzi do powrotu do
społeczności z Nim. Dlatego też Pan ogłasza, że
ujawni Swoje cele prorokom, którzy rozumieją i
ogłaszają, że człowiek może wrócić do miejsca
społeczności i docenienia Swojego Stworzyciela.
Z tego powodu powinniśmy zrozumieć, iż to, co Pan
mówi przez proroków jest zawsze ważne, ale
najważniejsze ze wszystkiego jest to, że On wciąż do
nas mówi. Jakość jakiejkolwiek relacji jest
określona przez jakość komunikacji(zdolności do
porozumienia). Pan powiedział w ew. według
Jana(10,4): Gdy wszystkie swoje(owce) wypuści, idzie
przed nimi, owce zaś idą za nim, gdyż znają jego
głos. Będziemy iść za Nim w taki stopniu, w jakim
znamy Jego głos.
Pierwszą osobą, która prorokowała, jest w Piśmie
Henoch (Judy14). Henoch był wybitnym człowiekiem, o
którym niewiele jest napisane, z wyjątkiem tego, że
chodził z Bogiem i że Pan zabrał go, aby nie oglądał
śmierci. Henoch był siódmym pokoleniem po Adamie,
ale w tym czasie Adam żył już ponad dziewięćset lat
i żył jeszcze przez całe życie Henocha. Tego nie
można udowodnić w Biblii, ale jest prawdopodobne, że
Henoch rozmawiał z Adamem i był poruszony relacją,
którą miał Adam z Panem zanim upadł. Coś w Henochu
musiało przymusić go, aby próbował odzyskać tę
relację. I tak też zrobił. Znalazł ją.
Henoch przyszedł tak blisko do Boga, że Pan po
prostu zabrał go, aby nie doświadczył śmierci-,
która była oczywistą konsekwencją upadku. Stąd
wniosek, że przez chodzenie z Bogiem, Henoch stanął
ponad grzeszną naturą i uciekł przed jej
konsekwencjami. Musiał doznać tego, przez poznanie
istoty zbawienia przez Jezusa i Jego krzyż, ponieważ
nie ma dla człowieka innej drogi do przezwyciężenia
mocy śmierci jak przez krzyż. Jak to się mogło stać?
Ci, którzy chodzą z Bogiem, będą prorokować. Bo, jak
powiedziano w Ap.19,10 „świadectwem Jezusa jest duch
proroctwa”. Ponieważ Henoch prorokował, miał
świadectwo Jezusa. Wszyscy prorocy mieli świadectwo
Jezusa i to dlatego prorokowali o Jego przyjściu.
Widzieli Go i wierzyli w Niego, patrząc w przyszłość
na Niego, tak jak my spoglądamy w przeszłość, by
zobaczyć krzyż.
Pomimo tego, że Henoch był pierwszym człowiekiem, o
którym powiedziano, że prorokował, pierwszą osobą
nazywaną w Piśmie prorokiem jest Abraham (I
Mojż.20,7).- Jest to także pierwszy werset w Piśmie,
w którym wymieniona jest modlitwa. To nie jest
przypadek, że po raz pierwszy wymieniono zarówno
proroctwo jak i modlitwę razem. Modlitwa jest
komunikacją. Rozwój komunikacji z Bogiem, zarówno do
Niego, jak i od Niego, jest fundamentem, na którym
każda prawdziwa służba prorocza jest oparta.
Abraham jest także tym, który jako pierwszy był
nazwany „przyjacielem Boga” (Jak.2,23). To jest
sedno prawdziwej służby proroczej. Powodem, dla
którego Pan powiedział, że nie uczyni żadnej rzeczy,
zanim nie objawi tego Swoim sługom prorokom, jest
to, że prorocy są Jego przyjaciółmi. On nie chce
czynić czegokolwiek bez udziału Swoich przyjaciół.
To jest sens stworzenia człowieka do społeczności.
To dlatego apostoł Paweł powiedział: „wszyscy
możecie prorokować” (I Kor.14,31). Z powodu krzyża
zasłona została rozdarta. Teraz możemy wszyscy wejść
do miejsca najbardziej intymnej społeczności z Nim.
Wszyscy możemy chodzić z Bogiem i być Jego bliskimi
przyjaciółmi, tak, że On nie będzie chciał uczynić
czegokolwiek bez podzielenia się z nami. Istotą,
treścią, prawdziwej prorockiej służby jest prosta
przyjaźń z Bogiem.
2000/08/14
TROSKA KONTRA KRÓLESTWO
RICK JOYNER
Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i
sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam
dodane.
Nie troszczcie się więc o dzień jutrzejszy, gdyż
dzień jutrzejszy będzie miał własne troski. Dosyć ma
dzień swego utrapienia.
Mat. 6,33-34
Stare powiedzenie mówi, że wszędzie, gdzie widzimy
„dlatego”, powinniśmy zobaczyć „dla czego” (po co?,
ze względu na co?). Powyższe wersety mówią o
szukaniu Jego Królestwa. Jeśli szukamy Jego
Królestwa, nie będziemy się martwić o jutro. Kiedy
zaczynamy się martwić, to znaczy, że rozproszyliśmy
swoją uwagę na inne rzeczy, zamiast szukać Jego
Królestwa przede wszystkim.
Troska nie jest owocem Ducha, więc jeśli pozwalamy,
żeby ona nas prowadziła, nie jesteśmy prowadzeni
przez Ducha. Troska jest śmiertelnym wrogiem,
którego pierwszym zadaniem jest odciągnięcie nas od
naszego przeznaczenia, które można znaleźć jedynie
wtedy, gdy szuka się Królestwa Bożego i jego
sprawiedliwości. Dlatego, w liście do Filipian
4,6-7, ostrzeżono nas:
Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w
modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie
prośby wasze Bogu.
A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec
będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie
Jezusie.
Pokój Boży jest przeciwieństwem troski. Będzie on
strzegł naszych serc i myśli, kiedy będziemy trwać w
Chrystusie. Z tego fragmentu wynika też, że pokój
jest rezultatem przynoszenia do Niego w modlitwie
wszystkich zmartwień. Jak mogłoby zmienić się nasze
życie, gdybyśmy cały ten czas, który jest
pochłaniany przez troskę poświęcili na to, żeby się
modlić? Życie większości z nas mogłoby ulec
radykalnej zmianie, ponieważ Bóg odpowiada na
modlitwy, a nie na narzekania. On zmienia rzeczy,
kiedy się o nie modlimy. On zmienia także nas.
Moglibyśmy zobaczyć świat zupełnie inaczej gdybyśmy
patrzyli na niego oczyma wiary, a nie oczyma
strachu.
Fragment: Izaj. 6,1-3, jest teraz jednym z
najważniejszych w moim życiu, ale nie mogłem go
zrozumieć, kiedy byłem krótko wierzący,. Brzmi on:
W roku śmierci króla Uzjasza widziałem Pana
siedzącego na tronie wysokim i wyniosłym, a kraj
Jego szaty wypełniał świątynię.
Jego orszak stanowiły serafy, z których każdy miał
po sześć skrzydeł, dwoma zakrywał swoją twarz, dwoma
zakrywał swoje nogi i na dwóch latał.
I wołał jeden do drugiego:
Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów!
Pełna jest wszystka ziemia chwały Jego.
Oczywiście nie miałem problemu z wiarą w to, że Bóg
jest święty, ale nie mogłem zrozumieć, jak w obliczu
wszystkich wojen, nędzy, ucisku, wykorzystywania
dzieci, chorób i śmierci, serafy mogą wołać, że cała
ziemia pełna jest Jego chwały. Pewnego dnia Pan
przemówił do mnie i powiedział: „serafy widzą ziemię
pełną Mojej chwały, ponieważ przebywają w Mojej
obecności. Jeśli zamieszkasz w Mojej obecności, ty
też zobaczysz Moją chwałę we wszystkim”.
Przebywanie w obecności Pana pomoże nam spojrzeć
ponad mijającymi i zmiennymi okolicznościami na Jego
ponadczasowe cele w Jego Królestwie. To zmieni
sposób, w jaki patrzymy, sposób, w jaki żyjemy i nas
samych. |