<< Rick Joyner  zestaw artykułow I
POKÓJ BOŻY
WIERZYĆ JAK MIESZKAŃCY BEREI
SPALONE KAMIENIE
ŻYJĄC PRAWDĄ
PRAWDZIWA JEDNOŚĆ
ZROZUMIENIE PISMA ŚWIĘTEGO
MOC PRZEZNACZENIA
KOCHAJ BOGA
ŁASKA ZWYCIĘŻA
JEDNOŚĆ JEGO LUDZI
SŁUCHANIE I POSŁUSZEŃSTWO
PRZYJAŹŃ Z BOGIEM
TROSKA KONTRA KRÓLESTWO


22/05/2000
POKÓJ BOŻY

RICK JOYNER

Oczy moje zawsze patrzą na Pana,
Bo On wyswobadza z sieci nogi moje.
Ps.25,15

Nie ma takiej pułapki, jaką wróg mógłby na nas zastawić, żeby Bóg nie był w stanie nas z niej wydostać. Jednak ratunku musimy szukać u Niego, nie u człowieka, nie we własnych zabiegach.

Nikt nie jest w stanie wieść na tym świecie życia bez problemów i kłopotów. Sam Syn Boży znosił ciągłe ataki ze strony Swoich wrogów, kiedy chodził po tej ziemi. Przez cały czas starali się Go usidlić, zdyskredytować a nawet zabić. Kiedy to piszę, widzę pięknego ptaka szukającego w trawie czegoś do jedzenia. Jakże cudowne życie wydaje się mieć ten ptak, lata sobie dookoła i cieszy się wszystkim, co Bóg stworzył. A jednak rzeczywistość jest taka, że za każdym razem, kiedy ten ptak siada na ziemi, musi uważać na całe mnóstwo zwierząt, które właśnie z niego chcą zrobić sobie coś do jedzenia. Nawet w powietrzu musi stale uważać na jastrzębie i sokoły.

O co mi chodzi? Cała ziemia żyje w konflikcie. My, jako ludzie możemy narzekać na to, że „człowiek człowiekowi wilkiem” w ogólnym współzawodnictwie, ale obawy reszty stworzeń przed wzajemnym zjedzeniem siebie są dosłowne. Pomimo tego wszystkiego, mamy, jako chrześcijanie najwspanialszą obietnicę. Obietnicę nastania świata, który swoją wspaniałością przewyższa wszelkie utopie i wszelkie cywilizacje, jakie zdolni są wymyślić najbardziej nawet optymistyczni filozofowie. Nadchodzi Królestwo, które przyniesie pokój na ziemię. Taki pokój, że lew będzie leżał obok jagnięcia, a dzieci będą się bawiły ze żmijami. Już nigdy nikt nikogo nie skrzywdzi na ziemi.

Naszym celem jest życie teraz w wieku, który ma przyjść. Naszym zadaniem jest żyć w nim, w takim stopniu, jak możemy ogłaszać to z przekonaniem i manifestować w mocy. Jesteśmy ambasadorami tego Królestwa, które nastanie na ziemi. Każdego dnia musimy powstawać i koncentrować swoją uwagę na życiu w tej rzeczywistości, gdzie pokój przewyższa rozum, zdolność pojmowania ludzi, którzy po prostu żyją na tej ziemi.

Jesteśmy powołani, aby każdego dnia chodzić w bliskości samego Księcia Pokoju. On, dlatego, że jest Księciem Pokoju, zanosi pokój wszędzie tam, gdzie idzie. A zatem, jeśli idziemy z Nim do swojej pracy, zanosimy pokój do miejsca pracy. Kiedy wybuchną konflikty, nie będziemy ich uczestnikami, ale raczej rozjemcami. Naszym zadaniem na teraz, jest pomaganie lwom i jagniętom leżeć obok siebie w pokoju.

Godne uwagi jest to, że apostoł napisał: „A Bóg pokoju rychło zetrze szatana pod stopami waszymi.” (Rzym.16,20). Wydaje się, że powinno być raczej napisane „Bóg licznych zastępów” w sensie „ Bóg armii”- który mógłby zetrzeć szatana, ale napisano Bóg pokoju. Pokój, który pochodzi od Boga jest twierdzą nie do zdobycia, przemożną siłą. Moc Bożego pokoju jest większa niż jakikolwiek konflikt na tej ziemi.

Nie pozwólmy, aby cokolwiek wykradło nam pokój, który został nam dany. Mamy go wtedy, gdy całą swoją uwagę skupiamy na Tym, który jest ponad wszelkim prawem, autorytetem i mocą. Życie w Jego królestwie, gdzie jest pokój i zaprowadzanie tego pokoju pośród obecnej ciemności jest naszym powołaniem. Ci, którzy żyją w Jego pokoju mają pewną obietnicę od Boga, że lepszy czas przychodzi. Królestwo, które ogłosił. My także powinniśmy je ogłaszać i manifestować poprzez życie ponad konfliktami tego wieku, żeby one nie miały możliwości nami wstrząsnąć. Z tego powodu apostołowie ciągle pozdrawiali się słowami „Niech pokój Boży będzie z Tobą”.



2000/01/10
WIERZYĆ JAK MIESZKAŃCY BEREI


RICK JOYNER

Nadszedł czas, w którym Bóg chce błogosławić Swój lud wiarą, jaką posiadali mieszkańcy Berei, „którzy byli szlachetniejszego usposobienia niż owi w Tesalonice; przyjęli oni Słowo z całą gotowością i codziennie badali Pisma, czy tak się rzeczy mają.”[ W tłumaczeniu z NEW INTERNATIONAL VERSION: „...przyjęli oni Słowo z wielkim zapałem...’’]. Żarliwość i otwartość do słuchania nowych rzeczy, jest właściwą postawą. Jeśli jesteśmy zamknięci na to, co nowe, jesteśmy niczym stare bukłaki. Jednakże z uwagą równą zapałowi do przyjmowania nowego wina od Pana, powinniśmy weryfikować wszystko to, co usłyszymy, z tym, co jest napisane w Piśmie Świętym.

Większość chrześcijan wie, w co wierzy, ale już niewielu wydaje się wiedzieć dlaczego? Ten rok jest rokiem utwierdzania prawd, w które wierzymy na solidnych biblijnych podstawach. Jeśli te prawdy nie będą ugruntowane, to niezależnie od ścisłości i dokładności ich sformułowania, nasza wiara będzie chwiejna.

Kiedy ludzie zakładają fundamenty, wiadomo, że będą coś budować. Ale kiedy teren budowy jest odgrodzony od miasta i prowadzone są na nim głębokie wykopy, wiemy, że powstanie duża, mająca znaczenie budowla. Jeśli chcemy, żeby nasze życie miało znaczenie, też musimy wykopać fundamenty zanim zaczniemy wznosić ściany. Musimy utwierdzić dla siebie każdą wyznawaną prawdę, bo inaczej nasza użyteczność w tym życiu będzie ograniczona. Im większy wysiłek włożymy w zakładanie fundamentów, tym większy budynek będzie można na nich postawić.

Kościół wchodzi właśnie w jeden z najbardziej wymagających i trudnych dla siebie czasów, ale on może się stać dla kościoła jednym z najbardziej owocnych okresów. Ciemność gęstnieje, ale światłość świeci. Każde wyzwanie dla naszej wiary, albo atak na nią, Bóg dopuszcza po to, żeby ją wzmocnić. Próby zawsze wzmacniają tych, którzy mają prawdziwą wiarę, a gorszą tych, którzy podają się za wierzących. Nadszedł czas wielkiego oczyszczania, ale nadszedł po to, żebyśmy przynosili jeszcze większy owoc.

Wróg będzie się starał wykraść każde słowo, które Bóg zasiewa w naszym życiu- najlepszą obroną przeciwko nieprzyjacielowi jest to, co „JEST NAPISANE”(Mat.4,4.6.7.10). Jeśli Pan Jezus, który sam jest Słowem, używał tego, co „JEST NAPISANE”, jako obrony przeciwko diabelskiemu kuszeniu, o ileż bardziej my powinniśmy to robić?

W tym roku Duch Święty będzie dotykał serc wszystkich chrześcijan, żeby jeszcze głębiej zakorzenić ich w Słowie napisanym. Głęboka pasja dla Pisma rozprzestrzeni się tego roku na cały kościół. Wywoła miłość do prawdy i do sprawiedliwości, która rozpocznie wszędzie głębokie poruszenie zgromadzeń. Jeśli chociaż jedna lub dwie osoby w zgromadzeniu zapłoną tą pasją, rozprzestrzeni się ona na wszystkich.

Wzmacnianie naszych fundamentów umożliwia Panu udzielanie nam coraz większej mocy i coraz większego duchowego autorytetu. Pamiętajmy jednak zawsze, że prawdę poznajemy po to, żeby według niej żyć, a nie po to, żeby ją znać. Jezus był „pełen łaski i prawdy”(Jan1,14). Prawda bez miłosierdzia przynosi pobożność, która nie ma mocy. Miłość zmienia prawdę w łaskę, która daje życie. Musimy szukać prawdy z miłości do niej i z chęci podobania się Jemu, który jest Prawdą.

Nie możemy szukać miłości do ludzi po to, żeby zyskać moc. Moc jest tylko środkiem, przez który Bóg wyraża Swoją miłość do nas. Miłość zawsze jest celem, nigdy środkiem. W pierwszym liście do Tymoteusza (1,5), czytamy: „A celem tego, co przykazałem jest miłość płynąca z czystego serca i z dobrego sumienia, i z wiary nieobłudnej”. Zatem odrzućmy to wszystko, czego nie robimy w miłości. Badajmy Pismo Święte, dlatego, że je kochamy, kochamy prawdę i kochamy Tego, do którego prawda należy.


2000/02/07
SPALONE KAMIENIE

RICK JOYNER


Księgi: Ezdrasza i Nehemiasza, są dwoma z najważniejszych prorockich przesłań dla naszych czasów. Opowiadają historię o tym, jak reszta Bożego ludu powraca z niewoli babilońskiej do Jeruzalem, żeby odbudować świątynię Pana i mury miasta. Ci nieliczni, którzy pozostali wierni, spotykali się z nieprzerwanym sprzeciwem i krytyką ze strony ościennych narodów, a nawet niektórych Żydów, którzy nie zostali uprowadzeni. Jeden z ich najbardziej porywczych i gwałtownych wrogów, Sanballat, powiedział:

„Mówiąc w obecności swoich braci i wojska samarytańskiego tak: Co ci nędzni Żydzi wyczyniają? Czy można im na to pozwolić? Czy zaczną składać ofiary? Czy chcą to dokończyć w jednym dniu? Czy z kupy gruzu na nowo ożywią te kamienie, które są przecież spalone?”
(Neh.4,2)
Żyjemy dziś w dokładnie takich samych czasach. Tylko resztką z narodu są ci, którzy opuszczają wygodę religii Babilonu z wizją oglądania świątyni Pana odbudowanej do jej wcześniejszej chwały. Decyzja, żeby po prostu wyjść z Babilonu i podjąć duchową podróż do miejsca, gdzie ma się rozpocząć odbudowa świątyni i odnowa prawdziwego kościelnego życia, jakie Pan zamierzył od początku, wymaga niezwykłej wiary. A po rozpoczęciu wędrówki możemy spodziewać się ataków ze strony krytyków i wrogów Pana, których zadaniem będzie jej przerwanie. Jedno z pytań, których można być wtedy pewnym, brzmi głośniej niż wszystkie inne: Jak zamierzają to odbudować z tych kamieni, które są przecież spalone?

Rzeczywiście na odbudowę świątyni i murów miasta, używano kamieni, które uległy spaleniu podczas niszczenia miasta i poprzedniej świątyni. Udziałem tych kamieni była klęska, i teraz wyglądały na zbyt zniszczone, aby można ich było użyć do budowy czegokolwiek, tym bardziej wspaniałej świątyni Pana, czy też murów mających reprezentować zbawienie.
(zob. Izaj.60,18). Jesteś jednym z tych spalonych kamieni? Uczestniczyłeś w dziele, które miało pozory wielkości i miało w sobie duże możliwości, tylko skończyło się na tragicznym rozczarowaniu? Jeśli tak, jesteś pierwszorzędnym kandydatem do tego, co Bóg robi dzisiaj.

Spalone kamienie pewnie i nie wyglądają dobrze na zewnątrz, ale one były przecież w ogniu- zostały wypróbowane. Wielką wiarę przynosi przetrwanie klęski i podniesienie się z niej z determinacją wypełnienia wizji. Daje ona tym kamieniom wytrwałość wobec sprzeciwów i zniechęcania, które na pewno pojawią się podczas trwania odbudowy. Jeśli nie zostałeś wypróbowany w prawdziwym duchowym niepowodzeniu, możesz myśleć zbyt idealistycznie,
i nie zrozumieć prawdziwego celu Bożego działania. Wszystko, co Bóg robi w tym wieku, ma być świadectwem Jego mocy zbawienia. Spalone kamienie mogą nie wyglądać zbyt dobrze na zewnątrz, ale Bóg nigdy nie zważał na to, kiedy wybierał miejsce swojego zamieszkania,. Ci, którzy zostali doświadczeni w ogniu porażki i są gotowi do tego, by być użytymi ponownie, prawdopodobnie wewnętrznie nadają się do tego, co Pan chce zbudować.

I Ezdrasz i Nehemiasz ostatecznie zwyciężyli, ponieważ skoncentrowali się na pracy, i nie pozwolili, żeby sprzeciwy, czy krytyka powstrzymały ich od jej wykonywania. Czasem odpowiadali swoim oskarżycielom, pracowali z mieczami u boku, gotowi do obrony w razie ataku. Musimy nauczyć się robić to samo. Będzie czas do pracy i czas do walki, ale pamiętajmy zawsze, że naszym głównym zadaniem jest ukończenie pracy. Wszyscy przyszliśmy w tym samym celu: żeby zobaczyć Pana przebywającego pośród Swego ludu. Wszystko warto przetrwać po to, żeby Jego obecność manifestowała się pomiędzy nami. Ci, którzy zostali przeznaczeni do pracy, muszą nauczyć się rozpoznawać tych, których Judejczycy nazywali „wynalazcami złego” i wystąpić przeciwko nim. Stanowi to część próby, która musi przyjść z każdym znaczącym zadaniem.

Wiele ataków ma na celu umniejszenie znaczenia tych, którzy tak naprawdę nie mają odwagi, by na jakimś określonym etapie stać się częścią dzieła. Kiedy Izrael gromadził się do walki, Pan usuwał ze stanowisk tych, którzy byli zbyt bojaźliwi. To oczyszczenie musi nastąpić zanim zacznie powstawać coś o prawdziwej duchowej doniosłości, albo przed rozegraniem jakiejś ważnej bitwy. Krytycyzm i fałszywe oskarżanie mogą naprawdę nas zniechęcić. Jest czas na to, żeby im odpowiedzieć i czas na to, żeby wyciągnąć swój miecz przeciwko oskarżycielowi braci, ale najwięcej czasu musimy poświęcić pracy, do której zostaliśmy powołani. Najlepszą odpowiedzią na wszelką krytykę będzie ukończone dzieło.


2000/05/01
ŻYJĄC PRAWDĄ

RICK JOYNER

W ewangelii według Jana (7,17), Pan dał nam najbardziej podstawową zasadę rozumienia prawdy, „Jeśli kto chce pełnić wolę Jego, ten pozna, czy ta nauka jest z Boga, czy też Ja sam mówię od siebie”. Kiedy dochodzimy do poznania prawdy, jesteśmy zobowiązani do postępowania według niej. Bowiem nie ci, którzy znają prawdę o krzyżu są zbawieni, ale ci, którzy stosują ją do własnego życia. Kiedy żyjemy według prawdy narodziliśmy się na nowo do życia w jedności z Bogiem i posłuszeństwa Jemu. W psalmie 25,12.13- napisano nam:

Któryż to człowiek boi się Pana?
Uczy go, jaką wybrać drogę.

On sam będzie przebywał w szczęściu,
A potomstwo jego odziedziczy ziemię.

Jeśli chcemy, żeby Bóg nas prowadził i pouczał, musimy chodzić w bojaźni przed Nim. Celem prawdy nie jest samo poznanie drogi, ale utrzymanie się na niej. Bez mocnego ugruntowania w czystości i świętej bojaźni przed Panem, będziemy skłonni do hipokryzji- będziemy znać, ale nie będziemy wypełniać. Jednak nasza prawdziwa duchowa natura okazuje się w sytuacjach, kiedy jesteśmy sami i nikt nas nie widzi. Każdy z nas jest prawdziwie sobą, kiedy przebywa sam na sam z Bogiem.

Ten, kto chodzi w bojaźni przed Panem i przyjmuje Jego pouczenie, będzie trwał w szczęściu, a jego potomstwo odziedziczy ziemię. To jest podstawa prawdziwego szlachectwa. Pierwotnym celem uszlachetniania było założenie na ziemi sprawiedliwych rodzin, chcących zachowywać sprawiedliwość z pokolenia w pokolenie. Byłyby one także właścicielami ziemi, ponieważ sprawiedliwość dziedziczyłaby ją. Oczywiście nie działo się tak, gdy rodzina przestawała chodzić w bojaźni przed Panem. Jednak zakładanie na ziemi takich rodzin, które miałyby przed oczyma bojaźń Pana, jest wciąż naszym powołaniem i powinno być celem każdego chrześcijanina. Jeśli będziemy chodzić w bojaźni Pana i wprowadzimy w nią nasze dzieci, nasze rodziny będą trwać w szczęściu, odziedziczą ziemię i będą na niej ziarnem sprawiedliwości.

W Księdze Przypowieści Salomona (22,1) napisano nam: „Cenniejsze jest dobre imię niż wielkie bogactwo, lepsza przychylność niż srebro i złoto”. Ci, którzy boją się Pana, dbają o to, żeby imię ich było szanowane ze względu na prawdę, zaszczyt, uczciwość i prawdziwą chrześcijańską miłość braterską. Musimy przekazać naszym dzieciom poznanie, że najcenniejszą rzeczą, jaką posiadamy jest prawdziwa bojaźń Pana, a najwyższym powołaniem posłuszeństwo i służenie mu całym swoim życiem. Ci, którzy mają bojaźń Pana i uczą jej swoich dzieci, są prawdziwie szlachetni. Ich imiona nie są znane tylko na ziemi, są zapisane w Księdze Żywota.

Oblubienica pierwszego Adama żyła w doskonałym świecie, a jednak wybrała grzech. „Ostatni Adam”, Jezus, będzie miał oblubienicę, która żyła w świecie pełnym niedoskonałości, ale wybrała posłuszeństwo. To jest nasze powołanie i sukces, którego doniosłość zostanie zapamiętana na wieki.


PRAWDZIWA JEDNOŚĆ
RICK JOYNER

Jest podstawową duchową prawdą to, że ani pojedyncza osoba, ani grupa osób, nie posiada pełni prawdy. Jeśli chcemy mieć całą prawdę, to, co jest naszym udziałem, musi zostać połączone z tym, co Pan daje reszcie Swojego ciała.
Pan powiedział to, kiedy modlił się w nocy poprzedzającej Jego ukrzyżowanie:

A Ja dałem im chwałę, którą mi dałeś, aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy.
Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie posłałeś i że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś.
(Jan17,22.23)
Słowo, które w naszym przekładzie tłumaczone jest jako „doskonali”, może być także przetłumaczone jako „dopełnieni”. W obu możliwościach Bóg pokazuje, że jedyną drogą do wypełnienia naszego powołania jest właściwe przyłączenie do całego ciała Chrystusa. To dlatego Paweł nie napisał „Ja jestem myśli Chrystusowej”, ale „...my jesteśmy myśli Chrystusowej”
(1 Kor.2.16). Jedna osoba nie jest w stanie ogarnąć myśli Pana. Zrozumienie przychodzi jednocześnie przez całe ciało, żeby jego myśli stawały się naszymi i żeby objawione zostały jego drogi.

Dlatego też, jeśli kościół się zjednoczy, świat pozna, że on prawdziwie został posłany przez Ojca. Nie moglibyśmy osiągnąć takiej jedności bez Niego, więc kiedy to się stanie, Jezus zostanie dostrzeżony i objawiony i dla nas, i dla świata. Nie dojdziemy jednak do tej jedności, gdy będziemy koncentrować się na jej poszukiwaniu, ale wtedy, gdy będziemy szukać Jego. Jedność- poszukiwana dla niej samej, może stać się fałszywym bogiem, przeszkodą dla myśli Chrystusa i dla prawdziwej jedności.

Prawdziwa jedność opiera się na objawieniu, a nie na kompromisach.
Objawienie jest to coś, co Bóg nam wyjawia, ujawnia. Objawienie od Boga zawsze koncentruje się na Synu. Kiedy Baranek jest widziany, nawet dwudziestu czterech starców składa swoje korony przed jego tronem. (Ap.4,10). Czyja chwała i pozycja miałaby znaczenie w Jego obecności? Kiedy On będzie ujawniony, wszystko to, co teraz powoduje podziały, straci swoje znaczenie, zostanie uznane za bezbożność- czym jest w rzeczywistości.

Kiedy zobaczymy miłość, którą On ma dla nas, będziemy zawstydzeni naszym brakiem miłości do Niego i do siebie nawzajem. Nasze korony też spadną, kiedy ukorzymy się przed Jego wspaniałością. Wtedy nie będziemy już szukać uznania, czy pozycji, dla siebie, ale zostaniemy pochłonięci przez pragnienie oglądania Jego. To pragnienie, żeby widzieć wywyższonego Syna Bożego to Duch Święty. On jest prawdą. On jest rzeczywistością.
Kiedy On się objawi, wszystkie inne usiłowania i starania zbledną, jak blednie światło gwiazd o wschodzie słońca. To jest chwała, o którą On prosił dla nas, żebyśmy byli doskonali w jedności- to jest chwała, jaką On miał u Ojca na początku. To jest powód dla którego Jan napisał:

Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu (I Jana 1,7)

Jeśli będziemy chodzić w światłości Syna, będziemy mieli społeczność z innymi ludźmi i będziemy oczyszczani od wszelkiej nieprawości.


MOC PRZEZNACZENIA
RICK JOYNER


Według ostatnich badań Richarda Leidera i Davida Shapiro, największą obawą ludzi jest życie pozbawione sensu i znaczenia. A powołanie i spełnienie są najgłębszymi tęsknotami ludzkiego serca, bardziej jeszcze nieodpartymi niż sława i pieniądze. Ci ludzie, którzy mieli najwyraźniej sprecyzowane cele, stawali się przywódcami innych w tym świecie. Laurie Beth Jones napisała w swojej książce pt: „Ścieżka”, że „ludzie z jasno zdefiniowaną wizją przyszłości zawsze przewodzili tym, którzy jej nie mieli. Możesz więc żyć swoją misją albo dążeniami innych”.

Jednym z naszych głównych celów w MorningStar jest pomoc ludziom w odkrywaniu ich powołania w Bogu. Każdy chrześcijanin jest powołany. Jesteś powołany do reprezentowania Boga na tym świecie. Z tego powodu, wszystko co robisz ma swoje znaczenie.

Albowiem wielu jest wezwanych, ale mało wybranych (Mt. 22,14), albo wielu dowiaduje się o swoim przeznaczeniu, ale niewielu je wypełnia. Wielu jest powołanych do czynienia wielkich rzeczy, ale nie wypełniają ich, ponieważ nie dbają o rzeczy małe. Jeśli nie dochowujemy wierności w małym, nie wypełnimy swojego przeznaczenia, bez względu na liczbę okalających nas proroków. Osobiste proroctwa maja na celu zachęcenie, powołanie i pokazanie Ziemi Obiecanej. Jaka jest najszybsza droga do niej? Myślę, że wskazuje ją Martin Luter King Jr., kiedy mówi: „Jeśli zamiatasz ulice, staraj się być najlepszym zamiataczem ulic, jaki kiedykolwiek żył na tej ziemi. Tacy zamiatacze ulic jak Michał Anioł malowali. Jeśli staniesz się najlepszym zamiataczem ulic na tej ziemi, świat wydepcze drogę do twoich drzwi”.

Pierwszym krokiem, który przybliża nas do wypełnienia powołania, jest zrozumienie, że nie ma zadań małoistotnych. Ci ludzie, którzy wspaniale wykonują wspaniałe rzeczy, zwykle też wykonują wspaniale wszystko to, co robią. Ci, którzy wykonują wielkie rzeczy, mają wielkość w sobie a nie w zadaniach. Jeśli to, co masz do zrobienia teraz, będziesz robił z całego serca; jeśli przyjmiesz każde nowe zadanie z poświęceniem i pragnieniem, aby wykonać je doskonale, będziesz czynił wspaniałe rzeczy, ponieważ wspaniałość będzie w tobie. Zostałeś stworzony na obraz Boga, który wszystko robi w ten sposób.

Miałem zaszczyt znać kilka osób, które odnosiły największe sukcesy na polu interesów, sportu, rozrywki, w rządzie, w wojsku, w służbie. Przyglądałem się sukcesowi z pozycji obserwatora-, która daje wiele korzyści. Widziałem powody, z których ludzie ci zaczęli narzekać i uskarżać się. To smutne, ale wielu z nich popadło w to, bezpośrednio przed tym, jak mogli zostać uwolnieni od frustracji (pustyni)- bo ona pojawia się, kiedy pokusa do zwątpienia jest najsilniejsza i kiedy rozciąga się w czasie. Najszybsza droga wyjścia z pustyni to dziękczynienie, nawet za tę pustynię. Powinniśmy wejść w bramy Pana z dziękczynieniem. Postanówmy, że wytrwamy w Nim, wszędzie i w każdej dziedzinie naszego życia, możemy to zrobić, trwając w dziękczynieniu za wszystko.

Powiedziano mi, że nasza niewiara i narzekanie zatrzymały nas na cały rok w jednym i tym samym miejscu. To zdarzyło się kilka lat temu, a teraz wydaje się, że wszystko dzieje się w tak szybkim tempie, że trudno jest nadążać- nawet teraz, kiedy jesteśmy w roku szabasowym i kiedy celowo zwolniliśmy bieg niektórych rzeczy. Ciężko mi nie tęsknić do tego czasu, kiedy byliśmy zatrzymani w miejscu! Apostoł Paweł powiedział, że nauczył się być zadowolonym, bez względu na to, czy cierpiał niedostatek czy żył w obfitości. My też musimy to potrafić. Postanówmy, że będziemy wzrastać w wierze a nie w zwątpieniu. Praktycznym wyrazem wiary jest wierność. Nie podejmujmy walki przeciwko skłonnościom do narzekania, ani przeciwko osobom, czy rzeczom. Walczmy raczej o to, żeby we wszystkim być wdzięcznymi. Wejdźmy w Jego bramy z dziękczynieniem, a w przedsionki Jego z pieśnią chwały.


ZROZUMIENIE PISMA ŚWIĘTEGO
RICK JOYNER


Im głębiej staramy się zakorzeniać w Bożym Słowie, tym większego potrzebujemy zrozumienia biblijnych podstaw, które prowadzą do prawdy, a przede wszystkim do Niego, który jest Prawdą.

W ewangelii według Mateusza (11,25), Pan zawarł znaczącą uwagę na temat Swojej prawdy: „ W tym czasie odezwał się Jezus i rzekł: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom.” [W tłumaczeniu z NEW INTERNATIONAL VERSION- „...że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i uczonymi, a odkryłeś przed małymi dziećmi.” Prawie wszystkie fałszywe interpretacje Pisma Świętego zawdzięczamy ludziom, którzy uwierzyli, że dzięki swej mądrości i inteligencji, posiadają większe i głębsze zrozumienie Pisma. Sam Pan Jezus Chrystus oświadczył, że niedojrzałość daleko bardziej przydatna jest do rozumienia Pisma, niż mądrość i inteligencja.

Czy to znaczy, że powinniśmy starać się pozostać w duchowej niedojrzałości? Oczywiście, że nie. Musimy jednak zrozumieć, że duchowa dojrzałość posiada znamiona charakterystyczne dla okresu dzieciństwa. Pan powiedział również: „Zaprawdę powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebios” (Mat. 18,3). Dziecko może się uczyć. Posiadanie w sobie tej zdolności, jest jedną z podstawowych cech pokornego serca. W liście Jakuba (4,6) powiedziano nam: „ Owszem, większą jeszcze okazuje łaskę, gdyż mówi: Bóg się pysznym przeciwstawia, a pokornym łaskę daje.” Boże drogi są znacznie wyższe niż nasze. Jeśli chcemy zrozumieć Jego, albo Jego drogi, musimy zatrzymać w sobie pokorę i zdolność do przyjmowania nauki.

W Piśmie Świętym, Słowo Boże nazywane jest rzeką wody żywej. Rzeka zawsze płynie, zmierza dokądś. Jeśli pozostaniemy w tej rzece, również będziemy płynąć, posuwać się do przodu. W pierwszym liście do Koryntian powiedziano nam: „ Albowiem nam objawił to Bóg przez Ducha; gdyż Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże.”(1 Kor.2,10). Jeśli będziemy podążać za Duchem, będziemy zanurzać się coraz głębiej. Kiedy dojdziemy do zrozumienia głębokości Jego dróg, nawet podstawowe doktryny wzbogacą dla nas swoją wymowę. Nigdy jednak nie odkryją przed nami znaczenia innego niż to, które jest wyraźnie zapisane w Piśmie Świętym. Zawsze w swoim rozumieniu musimy odnosić się do tego, co „ Jest napisane”.


2000/04/03
KOCHAJ BOGA

RICK JOYNER


Podstawowym celem każdego chrześcijanina jest to, żeby stać się takim jak Pan, i dokonywać takich rzeczy, jakich On dokonał. Czynimy to kochając Jego i swoich bliźnich. Wszystko, do czego zostaliśmy powołani zawiera się w jednej z tych kategorii. Możemy ocenić, rozpoznać drogi przed sobą na podstawie ich odniesienia do zasadniczego celu.

Jeśli prawdziwie kochasz Boga, będziesz kochał rzeczy, które On kocha i nienawidził tego, czego on nienawidzi.
KSIĘGA PRZYPOWIEŚCI SALOMONA (6,16-19), oznajmia:

Tych sześć rzeczy nienawidzi Pan,
A tych siedem jest dla niego obrzydliwością:
butne oczy, kłamliwy język,
ręce, które przelewają krew niewinną,
Serce, które knuje złe myśli,
nogi, które spieszą do złego,
Składanie fałszywego świadectwa,
i sianie niezgody między braćmi.

Z tego względu, że są to rzeczy, których Bóg nienawidzi, można wywnioskować, że wszystko, co się do nich zalicza, jest złem.

1. Pierwszą rzeczą, której Bóg nienawidzi, są „butne oczy”. Pycha ujawnia się przez sposób patrzenia na siebie samego albo na innych ludzi. Jeśli zaczynamy z wyższością patrzeć na inne kościoły lub służby, żywić przekonanie, że nasz jest nasz jest najlepszy, czy nie jesteśmy temu winni? Jeśli rzeczywiście zostaliśmy umiejscowieni na jakiś czas nieco wyżej niż inni, to w tym celu, żeby im służyć, a nie po to, żeby się chwalić. Musimy zatem zważyć na to, że ci, którzy nie są tak wyniesieni jak my, są naszymi panami-my mamy im służyć.
2. Bóg nienawidzi „kłamliwego języka”. On jest Prawdą, i każdy, kto kocha Jego, będzie kochał prawdę. Diabeł jest ojcem kłamstwa i każde kłamstwo musimy uznawać za jego dzieło.
3. Bóg nienawidzi także „rąk, które przelewają krew niewinną”. Jest to ściśle związane z tym, co napisane jest w ewangelii w/g Jana 8,44:
Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy on mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.
Czy diabeł nie użył kłamstwa do kuszenia w ogrodzie, i przez te kłamstwa nie uwolnił każdego rodzaju śmierci, jaki świat poznał? Kłamstwo prowadzi do śmierci. Kłamstwo może być bardziej śmiercionośne niż kule, czy bomby.
4. Bóg nienawidzi „serca, które knuje złe myśli”. Jedną z pierwszych wymienionych cech węża, który był uosobieniem diabła w ogrodzie, jest „chytrość”. Chytrość kryje w sobie zamysły, żeby nagiąć lub złamać prawo i pomimo tego żyć. Chytrość jest przejawem bezprawia, które jest podstawową naturą „człowieka grzechu”, albo antychrysta. Musimy nauczyć się stawiać opór przebiegłości i nawracać się z niej, kiedy pojawia się w naszych sercach.
5. Kolejną rzeczą, której Bóg nienawidzi, są „nogi, które spieszą do złego”. Jest w tobie coś, co ciągnie cię do zła? Jest coś, co czerpie satysfakcję ze słuchania o złych rzeczach, o przemocy? Jest to przejaw upadłej natury człowieka, która wniosła zbyt wiele cierpienia, by człowiek zdołał je znieść. Bóg tego nienawidzi, i my też powinniśmy.
6. Bóg nienawidzi „składania fałszywego świadectwa”. Stanowi ono korzeń oszczerstwa, plotkarstwa i krzywdzącego mówienia, które wprowadza do kościoła podziały. A przecież Pan umarł za jego jedność. „Składanie fałszywego świadectwa” może doprowadzić do tego, że staniesz się zawadą, przeszkodą- ostatnią rzeczą, jaką Bóg chce, żebyś się stał. Jeżeli przenosisz plotki i oszczerstwa, jesteś ich tak samo winien, jak ten, kto je tworzy. Powinniśmy więc szybko rozpoznawać takie działania i nie brać w nich udziału, wiedząc, że jest to coś, czego Bóg nienawidzi.
7. Ostatnią rzeczą wyszczególnioną jako coś, czego Bóg nienawidzi jest „sianie niezgody między braćmi”. Zostało to odróżnione od oszczerstwa i plotkarstwa, ponieważ do zasiewania niezgody można używać prawdy. To jest sposób, w jaki diabeł- oskarżyciel braci- przychodzi jako „anioł światłości”, albo „posłaniec prawdy”. Możesz mówić rzeczy zupełnie prawdziwe, ale przekazywać tylko część prawdy, albo nadawać temu ton, wymowę, przynoszącą podział i niezgodę. Zawsze musimy pamiętać, że Bóg powierzył nam „służbę pojednania” i nienawidzi On wszystkiego, co wywołuje podziały.


Zawsze pamiętaj, że zostałeś powołany przede wszystkim do tego, żeby kochać Boga i swoich bliźnich. Wszystkie działania możesz oceniać według tego, czy robisz je w miłości do Boga i Jego ludzi. Jeśli kochasz Boga, będziesz też kochał prawdę, ponieważ On jest Prawdą. Jeśli trwasz w Nim, zawsze będziesz używał prawdy w miłości.


2000/04/17
ŁASKA ZWYCIĘŻA

RICK JOYNER

Pan jest dobry i prawy,
Dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Prowadzi pokornych drogą prawa
I uczy ich drogi Swojej
Ps. 25,8-9

Poznanie Bożych dróg wymaga pokory. Bóg naucza swoich dróg pokornych, ponieważ proces nauczania zakłada istnienie jednostki chętnej do uczenia się. Zdolność i ochota do uczenia się, mogłaby być jedną z definicji pokory. To dlatego Bóg powiedział, że powinniśmy być jak małe dzieci, żeby wejść do Królestwa. Dzieci łatwo się uczą. Otwartość, zdolność do nauki, jest jedną z najbardziej wartościowych cech charakteru, i powinien posiadać ją każdy człowiek.

W powyższym tekście powiedziano nam, że Bóg nauczy pokornego Swojej drogi. Następny werset daje nam wgląd w Boże drogi:

Wszystkie drogi Pana są łaską i wiernością
Dla tych, którzy strzegą przymierza i nakazów Jego

Jeśli zostaniemy na drogach Pana, poznamy, że są one drogami miłosierdzia i prawdy. Jeśli kiedykolwiek będziesz w rozterce co do drogi Pana, wybierz drogę łaski i prawdy. One wyznaczają miłosierdzie Pana, jeśli z nich zejdziesz, będziesz pod sądem. Jednak, w całym Piśmie możemy zobaczyć, że Pan okazuje zwykle większą łaskę niż Jego ludzie. Zatem, z listu Jakuba 2,13 mamy ostrzeżenie i nadzieję:

Nad tym, który nie okazał miłosierdzia
Odbywa się sąd bez miłosierdzia,
Miłosierdzie góruje nad sądem.

A w liście do Galacjan (6,7) powiedziano: „Nie błądźcie. Bóg się nie da z Siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje, to i żąć będzie.” Jeśli chcemy zbierać miłosierdzie, powinniśmy nauczyć się wykorzystywać każdą nadarzającą się okazję, by je zasiewać.

Tak jak prezydent ogłasza przebaczenie przy okazji każdego Nowego Roku, Pan chętnie przebaczy wszystkim, którzy o to poproszą- wszystkim, którzy dzięki krzyżowi wierzą w Jego miłosierdzie. Możemy wszystko zacząć od nowa, wymazując każdy błąd i każde zaniedbanie. Jeśli będziemy chodzić Jego drogami, chętnie przebaczymy wszystko każdej osobie.
Prośba o przebaczenie wymaga pokory, ponieważ trzeba wtedy uznać swój grzech. Do przebaczenia konieczne jest poznanie Bożych dróg i jedność serca z innymi ludźmi. Jeśli jednak zamierzamy zostać na drodze życia, jest to sprawa o fundamentalnym znaczeniu. Zatem przebaczajmy sobie nawzajem, tak, jak nam zostało przebaczone.


2000/06/12
JEDNOŚĆ JEGO LUDZI


RICK JOYNER

A Ja dałem im chwałę, którą mi dałeś, aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy.
Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie poznałeś i że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś.
Jan 17,22-23

Te dwa wersety warte są tego, żeby studiować je i rozmyślać nad nimi przez całe życie. Stanowią najważniejszą część modlitwy Pana, jaką wypowiedział w nocy poprzedzającej swoje ukrzyżowanie. Gdybyś się dowiedział, że pozostało ci nie więcej niż dwadzieścia cztery godziny życia, prawdopodobnie twoja modlitwa byłaby bardziej niż kiedykolwiek wcześniej skoncentrowana na rzeczach, które wypływają z głębi serca. Dlatego możemy uważać, że modlitwa Pana Jezusa jest właśnie taka- jest objawieniem tego, co było najgłębiej w Jego sercu. Możliwe, że rozdział siedemnasty ew. według Jana jest najczystszym odbiciem serca Boga. Oczywiście jednym z najgłębszych pragnień wypływających z Jego serca jest jedność Jego ludzi. Po to, żebyśmy byli jednością, On dał nam nawet Swoją chwałę.

Paweł napisał w II liście do Koryntian (3,18), że tym, co nas zmienia jest chwała Boga:
My wszyscy tedy, z odsłoniętym obliczem, oglądając jak w zwierciadle chwałę Pana, zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem.

Jedność jest jedną z najbardziej zasadniczych cech Boga. Ojciec, Syn i Duch Święty są zawsze doskonali w jedności. Nigdy nie istnieje w Trójcy zazdrość, spór, konflikt, czy niezgoda. Im bardziej przybliżamy się do tego, żeby być przemieniani na obraz Pana, tym więcej jedności zyskujemy z Nim i ze sobą nawzajem. To dokonuje się dzięki oglądaniu Jego chwały. On dał nam Swoją chwałę, żebyśmy byli jedno i w stopniu, w jakim ją oglądamy będziemy tę jedność posiadać.

Odwrotność też jest prawdziwa. Jeśli w kościele panuje niezgoda, to dzieje się tak dlatego, że odwróciliśmy swoje oczy od Pana i nie patrzymy już na Jego chwałę. Jak może ktoś, kto prawdziwie kocha Zbawiciela, wiedząc,
że jednym z najgłębszych pragnień Jego serca jest jedność jego ludzi, umyślnie przynosić niezgodę do kościoła, za jedność i ratunek którego On oddał Swoje życie? List do Efezjan (4,29-32), przedstawia rozstrzygającą prawdę:
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają.
A nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym jesteście zapieczętowani na dzień odkupienia.
Wszelka gorycz i zapalczywość, i gniew, i krzyk, i złorzeczenie niech będą usunięte spośród was wraz z wszelką złością.
Bądźcie jedni dla drugich uprzejmi, serdeczni, odpuszczając sobie wzajemnie, jak i wam Bóg odpuścił w Chrystusie.

Tu jest napisane, że tym, co naprawdę zasmuca Ducha Świętego, jest gorycz, zapalczywość, gniew, krzyk i złorzeczenie. To zasmuca Ducha Świętego, ponieważ niszczy jedność Jego ludzi. Dlatego powinniśmy zawsze dokładać wszelkich starań, by przestrzegać Ef.4,29, żeby żadne nieprzyzwoite słowo nie wyszło z naszych ust, ale tylko takie, które może przynieść zbudowanie Jego ludziom.


2000/04/24
SŁUCHANIE I POSŁUSZEŃSTWO

RICK JOYNER

Niech modli się do Ciebie każdy pobożny
W czasie niedoli,
Gdy wyleją wielkie wody, do niego nie dotrą
Ps.32,6

Przedstawiona jest tu tendencja chrześcijan do szukania Boga tylko wtedy, gdy znajdują się w kryzysowych sytuacjach. Wtedy zaczynają szukać Go gorliwie. Ten sam sposób postępowania prezentuje Izrael w Starym Testamencie. I to jest główna przyczyna, dla której wielu z nich zawsze pozostawało w pozornie kryzysowej sytuacji. W Ew. Mat.7,21-27, czytamy:

Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie.

W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów?

A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie.

Każdy więc kto słucha tych słów moich i wykonuje je, będzie przyrównany do męża mądrego, który zbudował dom swój na opoce.

I spadł deszcz ulewny, i wezbrały rzeki, i powiały wiatry, i uderzyły na ów dom, ale on nie runął, gdyż był zbudowany na opoce.

A każdy, kto słucha tych słów moich, lecz nie wykonuje ich, przyrównany będzie do męża głupiego, który zbudował swój dom na piasku.

I spadł ulewny deszcz, i wezbrały rzeki, i powiały wiatry, i uderzyły na ów dom, i runął, a upadek jego był wielki.

Jak tu czytamy, samo wołanie Pana Jezusa nie gwarantuje nam wejścia do Królestwa Niebios. Trzeba wykonywać Jego wolę. Nazywanie Go Panem i nie wypełnianie tego, co On mówi, dyskwalifikuje nas z pozycji wierzącego i czyni z nas jawnie niewiernych. Jak możemy znać pełnego chwały Króla królów i nie robić tego, co On mówi? Znanie Go i okazywanie Mu nieposłuszeństwa może być ostatecznie zwodzeniem siebie. Takie zwiedzenie prowadzi do wielu tragedii i niepowodzeń w życiowych doświadczeniach.

A zatem, słuchanie słów Pana powinno być jedną najbardziej podstawowych rzeczy, jakich mamy szukać. W Ew. Jana (10,4) czytamy:
”Gdy wszystkie swoje wypuści, idzie przed nimi, owce zaś idą za nim, gdyż znają jego głos”. Stąd jasny wniosek: kto nie zna Jego głosu, nie pójdzie za nim. Niemniej jednak słuchanie Jego słowa a posłuszeństwo wobec niego, to dwie różne sprawy. Wielu zachwyca się tym, jak wspaniale słyszą Boga, ale jednocześnie nie są mu posłuszni. Jego słowa musimy traktować jak bezcenny skarb, bo są nim w rzeczywistości. Kiedy Bóg pokazuje nam kierunek, powinniśmy zapisać go w dzienniku i często sprawdzać, czy postępujemy zgodnie ze wskazówkami naszego Króla.

Jeśli nie wiesz jak słuchać Boga, wróć do robienia rzeczy, o których wiesz, że na pewno są Jego wolą. To jest modlitwa, czytanie Pisma Świętego, społeczność itd.- wszystkie te wskazania są jasno zapisane w Biblii. Jeśli będziesz im posłuszny, zaczniesz chodzić w światłości, a światło i Jego głos, coraz bardziej wyraźny, będą wskazywać ci drogę.


2000/05/08
PRZYJAŹŃ Z BOGIEM

RICK JOYNER

Z całą pewnością Pan Bóg nie czyni niczego, jeżeli nie objawi swoich sekretnych zamiarów Swoim sługom prorokom.
Ks. Amosa 3,7

To słowo ciągle nas zadziwia. Dlaczego miałby Stworzyciel wszechświata zobowiązywać samego Siebie, aby nie czynić czegokolwiek bez objawienia tego najpierw prorokom? Powód tego tkwi w zrozumieniu celu, dla którego On stworzył człowieka. Stworzył go dla społeczności. Bóg powołał człowieka do istnienia, by mógł z Nim chodzić i rozmawiać, i miał zdolność zarówno zrozumienia, jak i uznawania wartości Pana i Jego celów.

Proroctwa były jednym z podstawowych sposobów, przez który Pan wciąż wzywał ludzi do powrotu do społeczności z Nim. Dlatego też Pan ogłasza, że ujawni Swoje cele prorokom, którzy rozumieją i ogłaszają, że człowiek może wrócić do miejsca społeczności i docenienia Swojego Stworzyciela.

Z tego powodu powinniśmy zrozumieć, iż to, co Pan mówi przez proroków jest zawsze ważne, ale najważniejsze ze wszystkiego jest to, że On wciąż do nas mówi. Jakość jakiejkolwiek relacji jest określona przez jakość komunikacji(zdolności do porozumienia). Pan powiedział w ew. według Jana(10,4): Gdy wszystkie swoje(owce) wypuści, idzie przed nimi, owce zaś idą za nim, gdyż znają jego głos. Będziemy iść za Nim w taki stopniu, w jakim znamy Jego głos.

Pierwszą osobą, która prorokowała, jest w Piśmie Henoch (Judy14). Henoch był wybitnym człowiekiem, o którym niewiele jest napisane, z wyjątkiem tego, że chodził z Bogiem i że Pan zabrał go, aby nie oglądał śmierci. Henoch był siódmym pokoleniem po Adamie, ale w tym czasie Adam żył już ponad dziewięćset lat i żył jeszcze przez całe życie Henocha. Tego nie można udowodnić w Biblii, ale jest prawdopodobne, że Henoch rozmawiał z Adamem i był poruszony relacją, którą miał Adam z Panem zanim upadł. Coś w Henochu musiało przymusić go, aby próbował odzyskać tę relację. I tak też zrobił. Znalazł ją.

Henoch przyszedł tak blisko do Boga, że Pan po prostu zabrał go, aby nie doświadczył śmierci-, która była oczywistą konsekwencją upadku. Stąd wniosek, że przez chodzenie z Bogiem, Henoch stanął ponad grzeszną naturą i uciekł przed jej konsekwencjami. Musiał doznać tego, przez poznanie istoty zbawienia przez Jezusa i Jego krzyż, ponieważ nie ma dla człowieka innej drogi do przezwyciężenia mocy śmierci jak przez krzyż. Jak to się mogło stać?

Ci, którzy chodzą z Bogiem, będą prorokować. Bo, jak powiedziano w Ap.19,10 „świadectwem Jezusa jest duch proroctwa”. Ponieważ Henoch prorokował, miał świadectwo Jezusa. Wszyscy prorocy mieli świadectwo Jezusa i to dlatego prorokowali o Jego przyjściu. Widzieli Go i wierzyli w Niego, patrząc w przyszłość na Niego, tak jak my spoglądamy w przeszłość, by zobaczyć krzyż.

Pomimo tego, że Henoch był pierwszym człowiekiem, o którym powiedziano, że prorokował, pierwszą osobą nazywaną w Piśmie prorokiem jest Abraham (I Mojż.20,7).- Jest to także pierwszy werset w Piśmie, w którym wymieniona jest modlitwa. To nie jest przypadek, że po raz pierwszy wymieniono zarówno proroctwo jak i modlitwę razem. Modlitwa jest komunikacją. Rozwój komunikacji z Bogiem, zarówno do Niego, jak i od Niego, jest fundamentem, na którym każda prawdziwa służba prorocza jest oparta.

Abraham jest także tym, który jako pierwszy był nazwany „przyjacielem Boga” (Jak.2,23). To jest sedno prawdziwej służby proroczej. Powodem, dla którego Pan powiedział, że nie uczyni żadnej rzeczy, zanim nie objawi tego Swoim sługom prorokom, jest to, że prorocy są Jego przyjaciółmi. On nie chce czynić czegokolwiek bez udziału Swoich przyjaciół. To jest sens stworzenia człowieka do społeczności. To dlatego apostoł Paweł powiedział: „wszyscy możecie prorokować” (I Kor.14,31). Z powodu krzyża zasłona została rozdarta. Teraz możemy wszyscy wejść do miejsca najbardziej intymnej społeczności z Nim. Wszyscy możemy chodzić z Bogiem i być Jego bliskimi przyjaciółmi, tak, że On nie będzie chciał uczynić czegokolwiek bez podzielenia się z nami. Istotą, treścią, prawdziwej prorockiej służby jest prosta przyjaźń z Bogiem.


2000/08/14
TROSKA KONTRA KRÓLESTWO

RICK JOYNER

Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane.
Nie troszczcie się więc o dzień jutrzejszy, gdyż dzień jutrzejszy będzie miał własne troski. Dosyć ma dzień swego utrapienia.
Mat. 6,33-34

Stare powiedzenie mówi, że wszędzie, gdzie widzimy „dlatego”, powinniśmy zobaczyć „dla czego” (po co?, ze względu na co?). Powyższe wersety mówią o szukaniu Jego Królestwa. Jeśli szukamy Jego Królestwa, nie będziemy się martwić o jutro. Kiedy zaczynamy się martwić, to znaczy, że rozproszyliśmy swoją uwagę na inne rzeczy, zamiast szukać Jego Królestwa przede wszystkim.

Troska nie jest owocem Ducha, więc jeśli pozwalamy, żeby ona nas prowadziła, nie jesteśmy prowadzeni przez Ducha. Troska jest śmiertelnym wrogiem, którego pierwszym zadaniem jest odciągnięcie nas od naszego przeznaczenia, które można znaleźć jedynie wtedy, gdy szuka się Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości. Dlatego, w liście do Filipian 4,6-7, ostrzeżono nas:
Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu.
A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie.

Pokój Boży jest przeciwieństwem troski. Będzie on strzegł naszych serc i myśli, kiedy będziemy trwać w Chrystusie. Z tego fragmentu wynika też, że pokój jest rezultatem przynoszenia do Niego w modlitwie wszystkich zmartwień. Jak mogłoby zmienić się nasze życie, gdybyśmy cały ten czas, który jest pochłaniany przez troskę poświęcili na to, żeby się modlić? Życie większości z nas mogłoby ulec radykalnej zmianie, ponieważ Bóg odpowiada na modlitwy, a nie na narzekania. On zmienia rzeczy, kiedy się o nie modlimy. On zmienia także nas. Moglibyśmy zobaczyć świat zupełnie inaczej gdybyśmy patrzyli na niego oczyma wiary, a nie oczyma strachu.

Fragment: Izaj. 6,1-3, jest teraz jednym z najważniejszych w moim życiu, ale nie mogłem go zrozumieć, kiedy byłem krótko wierzący,. Brzmi on:

W roku śmierci króla Uzjasza widziałem Pana siedzącego na tronie wysokim i wyniosłym, a kraj Jego szaty wypełniał świątynię.
Jego orszak stanowiły serafy, z których każdy miał po sześć skrzydeł, dwoma zakrywał swoją twarz, dwoma zakrywał swoje nogi i na dwóch latał.
I wołał jeden do drugiego:
Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów!
Pełna jest wszystka ziemia chwały Jego.

Oczywiście nie miałem problemu z wiarą w to, że Bóg jest święty, ale nie mogłem zrozumieć, jak w obliczu wszystkich wojen, nędzy, ucisku, wykorzystywania dzieci, chorób i śmierci, serafy mogą wołać, że cała ziemia pełna jest Jego chwały. Pewnego dnia Pan przemówił do mnie i powiedział: „serafy widzą ziemię pełną Mojej chwały, ponieważ przebywają w Mojej obecności. Jeśli zamieszkasz w Mojej obecności, ty też zobaczysz Moją chwałę we wszystkim”.

Przebywanie w obecności Pana pomoże nam spojrzeć ponad mijającymi i zmiennymi okolicznościami na Jego ponadczasowe cele w Jego Królestwie. To zmieni sposób, w jaki patrzymy, sposób, w jaki żyjemy i nas samych.

© przebudzenie@poczta.onet.pl