
Służby pomocnicze.
Pewnej nocy w styczniu 1979 roku Michael Landsman
otrzymał od Bożego Ducha sen, w którym zobaczył
człowieka powołanego przez Boga do pewnego zadania.
Nic mógł go wypełnić do momentu, aż inni ludzie mu w
tym pomogli. Odtąd Mike uczył i pomagał wierzącym w
odnajdywaniu ich miejsca w służbie. Obecnie jest on
dyrektorem National World Outreach Bible lnstitute w
South Plainfield, w stanie New Jersey, USA.
Służby pomocnicze
Zbyt długo nie doceniano wagi służb pomocniczych
Wiele służb niepotrzebnie cierpiało, ponieważ
wierzący nie rozumieli tego tematu. Gdy zdałem sobie
sprawę z Bożego powołania nad moim życiem, spędziłem
wiele lat pracując w służbach pomocniczych,
pomagając mężom Bożym. Zrozumiałem, że praktyczna
strona służby może być przeszkodą dla kaznodziei,
jeżeli nie ma pomocy ze strony innych ludzi. Dzisiaj
potrzeba rozwijania służb pomocniczych jest większa
niż kiedykolwiek. Bez pomocników nie mógłbym w pchli
realizować wizji, którą Bóg mi dał. Książka ta
będzie dla. wielu pomocą w odnalezieniu się i
wypełnianiu Bożego powołania.
Buddy Harrison - założyciel Faith Christian
Fellowship
Ponadnaturalny rozwój służb pomocniczych
SPIS TREŚCI
1. DARY OD BOGA
2. WIZJA
3. UCZNIOWIE
4. PIERWSZY KOŚCIÓŁ
5. JAK ZNALEŹĆ SWOJE MIEJSCE W CIELE CHRYSTUSOWYM?
6. UNIKAJ KŁÓTNI!
7. BĄDŹ WIERNY
1 -
DARY OD BOGA
Chcę podzielić się z wami kilkoma wskazówkami z
Bożego Słowa, które w wielkim stopniu pomogły mi w
życiu. Te wskazówki odnoszę do tego, co nazywam
„służbami pomocniczymi". Jeśli kiedykolwiek byłeś
zaangażowany w jakiś rodzaj służby pomocniczej,
prawdopodobnie miałeś okazję walczyć z narzekaniem,
czy pokusą odejścia od tej służby. Wierzę, że jeśli
pozwolisz Bożemu Słowu usługiwać twemu sercu w tej
dziedzinie, będziesz wyzwolony.
A Bóg ustanowił w kościele najpierw apostołów, po
wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, następnie
moc czynienia cudów, potem dary uzdrawiania,
niesienia pomocy, kierowania, różne języki. Czy
wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokami? Czy
wszyscy nauczycielami? Czy wszyscy mają moc
czynienia cudów? Czy wszyscy mają dary uzdrawiania?
Czy wszyscy mówią językami? Czy wszyscy je
wykładają? Starajcie się tedy usilnie o większe dary
łaski; a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą.
1 Kor. 12:28-31
I on ustanowił jednych apostołami, drugich
prorokami, innych ewangelistami, a innych
pasterzami i nauczycielami, aby przygotować świętych
do dzieła posługiwania, do budowania ciała
Chrystusowego.
Ef. 4:11-12
Bóg obdarował kościół apostołami, prorokami,
ewangelistami, pastorami i nauczycielami dla dzieła
usługiwania, dla pouczenia ciała Chrystusowego.
Dodatkowo oprócz tych pięciu służb są także dary
niesienia pomocy, zarządzania i różnorodność
języków.
Służba niesienia pomocy nie jest wymieniona jako
jedna z pięciu służb w kościele. Podobnie jest ze
służbą zarządzania. Jakkolwiek, w pewnych sytuacjach
te indywidualne dary mogą działać razem. Na
przykład, w służbie pastorskiej pojawia się dar
zarządzania, ponieważ pastor musi umieć kierować
swoim zborem.
2 -
WIZJA
W 1979 roku doszedłem do punktu zwrotnego w mojej
służbie. Widziałem wiele problemów i pułapek, które
przeszkadzały innym usługującym i nie chciałem
podążać tym samym nurtem. Pytałem więc Pana o
kierunek, jaki miał dla mojego życia i służby.
Pewnej nocy miałem sen. Był on w wymiarze duchowym
całkowicie zgodny ze Słowem Bożym. W tym śnie Pan
pokazał mi człowieka, który miał wizję pewnej pracy.
Gdy przystąpił do wypełniania tej wizji, Pan przydał
mu ludzi, aby pomagali mu wykonać powierzoną pracę.
Zapytałem Pana:, „Dlaczego jedni ludzie mają wizję
wielkiej służby a inni nie?" W odpowiedzi Pan mówił
mi o służbach pomocniczych. Każdy z nas ma
specyficzne zadanie, które Bóg włożył do jego serca,
ale niektóre z tych zadań wymagają pomocy i wsparcia
innych ludzi.
Centrum Wiary Palos Verdes w Kalifornii jest takim
przykładem. Pastor Ed Dufresne został powołany przez
Boga do wykonywania szczególnej pracy. W wizji Ed
zobaczył wielki budynek, w którym siedziały tysiące
ludzi, przyjmując Słowo Boże. Zobaczył też inne
budynki, w jednym z nich była szkoła biblijna. Potem
Pan pokazał Edowi różne fazy służby
ewangelizacyjnej: przez radio, telewizję, wyprawy
ewangelizacyjne, wydawanie miesięcznika. Ta wizja
dzisiaj już się wypełniła.
Ed zaczął wykonywać to, co Bóg mu pokazał, ale było
fizyczną niemożliwością, aby jeden człowiek podołał
całej pracy.
Czy wobec tego Bóg pomylił się, pokazując Edowi to
wszystko, co przez niego chciał wykonać? Nie, Bóg
powołał do służb pomocniczych mężczyzn i kobiety,
aby uzupełniali to dzieło, będąc używanymi w różnych
dziedzinach.
Nie jest możliwe, aby jeden człowiek wykonał całą
wielostronną pracę, jaką prowadzi Centrum Wiary
Palas Verdes. Aby wypełniać to powołanie jest
potrzebna pomoc mężów i niewiast Bożych - ludzi,
którzy zostali do tego powołani i namaszczeni przez
Boga.
Wyobraźmy sobie, co by było, gdyby Ed sam musiał
wykonać wszystkie prace: przygotować audycje radiowe
i telewizyjne, prowadzić szkołę, przygotować
ewangelizacje i dozorować szkołę biblijną. Potem w
niedzielę musiałby upewnić się, czy szkoła
niedzielna działa należycie, nauczać we wszystkich
klasach, prowadzić uwielbienie podczas nabożeństw,
śpiewać poszczególne pieśni, wygłaszać kazanie,
modlić się, prorokować, usługiwać chorym, zakończyć
nabożeństwo, a potem posprzątać!
Ed nie mógłby zrealizować tych wszystkich zadań,
dlatego Bóg posłał różne osoby do Centrum Biblijnego
Palos Verdes. Bóg zapewnił asystentów i pastorów
współpracujących w kościele, administratora szkoły
biblijnej, ewangelistę współpracującego w czasie
wypraw ewangelizacyjnych i wielu innych.
Wielu ludzi jest podekscytowanych, gdy słyszą o
takiej wizji. Chcą być wciągnięci w jej realizację,
ale w zbyt wielu przypadkach jest to tylko
pragnienie, aby być w centrum zainteresowania. Ci
ludzie wierzą, że są po to, aby usługiwać obok męża
Bożego, nauczając razem z nim, i modlić się za
chorych. Oczekują startu ze szczytu i nie chcą robić
czegokolwiek mniejszego. Gdyby zrozumieli wizję,
zrozumieliby swój udział w niej. Jezus powiedział,
że tym, którzy byli wierni w małych rzeczach, będzie
powierzone więcej (Mt. 25:21; Łk. 19:17).
Ludzie, którzy pracują w jakiejś służbie, patrzą na
swoje zajęcie jak na coś więcej niż na środek
utrzymania. Oni są tej służbie oddani. To jest ich
powołanie. Sekretarki i sekretarze nie tylko są
sekretarkami i sekretarzami, ale są powołani przez
Boga, aby pracować. Ochoczo zostają po godzinach,
rezygnując z własnego czasu, aby określone zadanie
zostało należycie wykonane dla Boga. W przyszłości
mogą być powołani na urząd nauczyciela czy
ewangelisty, lecz teraz służą Panu w rzeczach
mniejszych i wzrastają w Słowie Bożym. Wspierają
męża Bożego, pomagając mu wypełnić jego powołanie.
Każda osoba jest ważna dla właściwego funkcjonowania
jakiejś służby. Ale wszyscy muszą być zgodni,
jednomyślni (1Kor. 1:10), działać w miłości i myśleć
o innych jak najlepiej. Kiedy każdy człowiek pracuje
właściwie, cała służba działa w harmonii (1 Kor.
12:14-26).
Gdy zacząłem uświadamiać sobie wagę służb
pomocniczych, Pan pokazał mi, jak to funkcjonowało w
Jego własnej służbie.
3 -
UCZNIOWIE
I przywołał dwunastu uczniów swoich, i dał im moc
nad duchami nieczystymi, aby je wyganiali i aby
uzdrawiali wszelką chorobę i wszelką niemoc.
Mt. 10:1
Tych dwunastu posłał Jezus, rozkazując im i mówiąc:
A idąc głoście wieść: Przybliżyło się Królestwo
Niebios. Chorych uzdrawiajcie, umarłych
wskrzeszajcie, trędowatych oczyszczajcie, demony
wyganiajcie; darmo wzięliście, darmo dawajcie. Kto
was przyjmuje, mnie przyjmuje, a kto mnie przyjmuje,
przyjmuje tego, który mnie posłał. Kto przyjmuje
proroka jako proroka, otrzyma zapłatę proroka; a kto
przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego,
otrzyma zapłatę sprawiedliwego.
Mt. 10:7-8,40,41
W powyższych fragmentach Pisma Świętego Jezus wysyła
uczniów, aby wyganiali demony, uzdrawiali wszelkiego
rodzaju choroby i cierpienia, głosili Królestwo
Boże, oczyszczali trędowatych i wskrzeszali
umarłych.
Ekscytującą częścią służby jest widzieć, jak Bóg
czyni znaki i cuda podczas zwiastowania Jego Słowa.
Wydaje się, że taką służbę chcieliby mieć wszyscy,
ale chyba niewielu wie, co uczniowie robili, zanim
Jezus wysłał ich do wykonywania wielkich rzeczy.
Tych dwunastu zostało powołanych na apostołów, lecz
oni nie wkroczyli na tę drogę od razu. Jezus powołał
ich i oddzielił, mając dla nich szczególne zadanie.
Mieli oni kontynuować dzieło ewangelii po Jego
odejściu i po zesłaniu Ducha Świętego. Syn Boży
powołał ich i dał im moc do wyganiania demonów,
uzdrawiania wszelkiego rodzaju chorób i cierpień, do
oczyszczania trędowatych, wskrzeszania umarłych i
zwiastowania zbliżającego się Królestwa Bożego.
Uczniowie zostali powołani na ten poziom służby, ale
zanim Jezus dał im moc, większość czasu poświęcali
na wykonywanie prac, które wielu dzisiaj uważa za
pomocnicze. Dopiero później poszli w Bożej mocy,
dokonując niezwykłych czynów w Jego imieniu. Lecz
kiedy powrócili, cóż się zdarzyło? W dalszym ciągu
wykonywali służebne prace. Nie mogę znaleźć ani
jednego przykładu, w którym uczniowie skarżyliby się
na to, co robili. Byli szczęśliwi, że są częścią
dzieła Bożego i byli tym pochłonięci.
Czytając ewangelię widzimy, że dwunastu uczniów
przebywało z Panem Jezusem prawie cały czas.
Wykonywali prace przygotowawcze przed Jego usługą,
prawdopodobnie czuwali nad zakresem uzdrowień i
sprzątali miejsce po zakończeniu zgromadzenia.
W Ewangelii Mateusza 14,16-20 czytamy o tym, jak
Jezus nakarmił pięć tysięcy mężczyzn (nie licząc
kobiet i dzieci). Zauważ, że On powiedział uczniom:
„Wy dajcie im jeść." Zgodnie z tym, co mówi
Ewangelia Marka 6:40, opisująca tę samą sytuację,
uczniowie kazali usiąść ludziom w grupach lub
rzędach po sto i po pięćdziesiąt osób.
Jezus błogosławił chleb i ryby, a potem dawał je
uczniom. I to właśnie uczniowie rozdali pożywienie
ludziom i uporządkowali teren: ze brali z
pozostałych okruchów dwanaście pełnych koszów.
Mt. 14:20.
Czytanie fragmentu Pisma Świętego o tym, jak Jezus
nakarmił ponad pięć tysięcy ludzi tylko pięcioma
bochenkami chleba i dwiema rybami jest ekscytujące.
Często jednak nie dostrzega się jednej rzeczy -
usługiwali Mu w tym ci sami uczniowie, którzy
uprzednio byli używani przez Boga do czynienia
cudów. Mogłoby się wydawać, że potem będą wykonywać
większe zadania.
Gdy Jezus rozkazał, aby ludzie usiedli w grupach po
sto i po pięćdziesiąt osób, kto nimi kierował?
Uczniowie. Kiedy Jezus pobłogosławił chleb i
połamał, kto go rozdał ludziom? Uczniowie.
Uczniowie nie tylko usługiwali ludziom, troszcząc
się, aby każdy był nakarmiony, lecz musieli także
potem posprzątać. Jezus dopiero co dokonał wielkiego
cudu. Ludzie byli podnieceni. Lecz oto uczniowie
nakarmiwszy lud, uprzątnęli cały pozostawiony
bałagan. Kiedy skończyli te posługi, czy Jezus
powiedział do nich:" O, to była dobra robota.
Odpocznijcie sobie. Macie trzy dni wolnego, jeśli
chcecie." Nie, On kazał im wsiąść do łódki i
wiosłować na drugi brzeg morza (Mt. 14:22).
Podobną sytuację znajdujemy w Ewangelii Marka,
rozdział 4:
Opuścili więc lud i wzięli go z sobą tak jak był, w
lodzi, a inne łodzie towarzyszyły mu. I zerwała się
gwałtowna burza, a fale wdzierały się do łodzi, tak
iż łódź już się wypełniała. A on był w tylnej części
łodzi i spał na wezgłowiu
Mk. 4:36-38.
Czy możecie sobie to wyobrazić? Uczniowie pracowali
przez cały czas, aż do wyczerpania. A co robi Jezus?
Śpi w tylnej części łodzi!
Mamy tu dobrą okazję na użalanie się nad sobą! „Och,
jacy my jesteśmy biedni. Pracowaliśmy tak ciężko
podczas całej wyprawy - organizując, dozorując,
trzymając wszystko w należytym porządku. Teraz
musimy wiosłować na drugi brzeg morza. Spójrzcie na
Niego. Nic Go nie obchodzi. On śpi w tyle łodzi. My
wykonaliśmy całą pracę. On tylko wygłaszał kazania,
uzdrawiał chorych i czynił cuda. My wykonaliśmy całą
pracę, a On odbiera całą chwałę! Och, jacy my
jesteśmy biedni!"
Zanim wypłynęli na środek morza, sztorm wzmógł się i
mieli okazję do jeszcze większego płaczu i użalania
się nad sobą! W końcu obudzili Jezusa i powiedzieli:
„Nauczycielu! Nic cię to nie obchodzi, że giniemy?"
(Mk. 4:38).
Jezus wstał, zgromił wicher i rzekł: „Umilknij!
Ucisz się!" Potem odwrócił się i zgromił uczniów.
Powiedział im: „Czemu jesteście tacy bojaźliwi?
Jakże to, jeszcze wiary nie macie?" (Mk. 4:40)
W Ewangelii Mateusza 21:1-7 czytamy, że Jezus posłał
uczniów, aby przywiedli oślątko na jego triumfalny
wjazd do Jerozolimy. On nie powiedział:
„Pracowaliście ze mną tak ciężko. Weźmy tyle
osiołków, ile nam trzeba i pojedźmy razem do
Jerozolimy". Nie, On powiedział: „Przyprowadźcie
jednego do mnie". I oni zrobili tak, jak rozkazał.
Co uczniowie potem uczynili? Położyli swoje szaty na
źrebięciu, aby Jezus mógł wygodnie siedzieć. Nie
krzyczeli, nie uskarżali się. Nie pytali: „Kiedy
będziemy wywyższeni?" Żaden z nich nie zapytał:
„Kiedy wreszcie będę wywołany do przodu, aby
głosić". Oni byli pochłonięci tym, co Bóg robił i
pociągało ich to, że należeli do tego dzieła.
Uczniowie działali w roli pomocników, w służbie
wspierającej.
Gdy wychodzili na zewnątrz i służyli Słowem,
wiedzieli, że znaki i cuda mają miejsce w ich
służbie i byli tym zachwyceni. Lecz kiedy wrócili,
kontynuowali pracę, do której wcześniej Bóg ich
powołał. Przez wsparcie, pomoc, asystowanie służbie
Pana Jezusa w tym, aby wszystko przebiegło w
należytym porządku, uczniowie podtrzymywali służbę,
którą Bóg im powierzył. Byli pochłonięci i
zachwyceni wykonywaniem Bożego dzieła.
Chociaż główna część ich pracy była uważana przez
większość ludzi za pośledniejszą, to oni jednak
byli wierni temu, co robili, a wszystko „działało
jak w zegarku".
Jeżeli jesteś zaangażowany w czyjąś służbę, musisz
zrozumieć ważność swojej pracy. Ty jesteś ważną
częścią służby, którą wspierasz czy to przez pracę
fizyczną, czy przez modlitwę, czy przez finanse. To
wszystko współdziała razem, aby określona praca
została wykonana. Żadna osoba nie jest bardziej lub
mniej ważna. Każdy ma za zadanie wypełnić powołanie
od Boga.
4 - PIERWSZY KOŚCIÓŁ
Jezus wybrał dwunastu ludzi, aby naśladowali Go i
współpracowali z Nim w Jego służbie. Potem (Łk.
10:1) wyznaczył jeszcze siedemdziesięciu innych
uczniów. Judasz Iskariota, który zdradził Jezusa,
został zastąpiony przez innego ucznia. Jest to
opisane w Dziejach Apostolskich 1:15-26:
A w owych dniach stanął Piotr wśród braci... i
rzeki: Mężowie bracia!... Trzeba więc, aby jeden z
tych mężów, którzy chodzili z nami przez cały czas,
kiedy Pan Jezus przebywał między nami, począwszy od
chrztu Jana, aż do dnia, w którym od nas został
wzięty w górę, stal się wraz z nami świadkiem jego
zmartwychwstania. I wskazali dwóch: Józefa, zwanego
Amebą, którego też nazywano Justem, i Macieja. Potem
modlili się tymi słowy: Ty, Panie, który znasz serca
wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego
obrałeś, aby zajął, miejsce w tej służbie i w
posłannictwie, któremu sprzeniewierzył się Judasz,
aby pójść na miejsce swoje. I dali im losy; a los
padł na Macieja i został dołączony do grona
jedenastu apostołów.
Co apostołowie zrobili, gdy na miejsce Judasza
trzeba było wyznaczyć innego człowieka? Powiedzieli:
„Rozejrzyjmy się pomiędzy nami wszystkimi". Zaczęli
szukać pomiędzy siedemdziesięcioma uczniami, którzy
byli z nimi od samego początku i wybrali jednego z
tej grupy.
Maciej był jednym z uczniów przebywających z Panem
Jezusem od jego chrztu w rzece Jordan. Nie usługiwał
i nie nauczał, lecz był zachwycony tym, że służył
Bogu, a On znał jego serce i podniósł go z pozycji
ucznia na urząd apostoła.
Maciej nie szukał wywyższenia, nie pościł i nie
modlił się: „Panie, uczyń mnie apostołem jak
innych". Gdyby tak robił, Bóg nie wywyższyłby go
nigdy. Ale ponieważ był wciągnięty w Bożą pracę, Bóg
wybrał go i wywyższył. Pamiętaj: bądź zaangażowany i
rób wszystko, co jest do zrobienia, a Bóg wywyższy
cię! Znakomitym przykładem służby pomocniczej jest
praca diakona:
A w owym czasie, gdy liczba uczniów rosła, wszczęło
się szemranie hellenistów przeciwko Żydom, że
zaniedbywano ich wdowy przy codziennym usługiwaniu.
Wtedy dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów,
rzekło: Nie jest rzeczą słuszną, żebyśmy zaniedbali
Słowo Boże, a usługiwali przy stołach. Upatrzcie
tedy, bracia, spośród siebie mężów, cieszących się
zaufaniem, pełnych Ducha Świętego i mądrości, a
ustanowimy ich, oby się zajęli tą sprawą. My zaś
pilnować będziemy modlitwy i służby Słowa.
Dz. Ap. 6:1-4
Zauważ raz jeszcze, jakie są kwalifikacje diakona:
pełen Ducha Świętego, pełen mądrości, cieszący się
szacunkiem wśród ludzi!
Apostołowie ustalili kryteria wyboru diakonów, a
zgromadzenie wybrało siedmiu mężów najlepiej do tego
przysposobionych. Potem apostołowie modlili się i
kładli na nich swe ręce, ordynując do tej służby.
Oni zostali upoważnieni do tej służby.
A Słowo Boże rosło i poczet uczniów w Jerozolimie
bardzo się pomnażał...
Dz. Ap. 6:7
Jak to było możliwe? Pojawili się ludzie, którzy
weszli na pozycję pomocników. Zajęli się
usługiwaniem przy stołach, zwalniając apostołów z
tej służby, aby mogli oddać się Słowu i modlitwie.
Dlatego Słowo Boże rosło. Czystość, przejrzystość i
objawienie rosło, ponieważ apostołowie byli w stanie
przeznaczyć czas na Słowo, modlitwę, rozważania i
modlitwę w Duchu. I Kościół rozwijał się!
Jestem przekonany, że tak samo powinno być dzisiaj w
jakimkolwiek zgromadzeniu. Powinniśmy naśladować ten
biblijny wzór.
Kiedy słudzy Boży są zwolnieni z cielesnych
(materialnych) trosk o swe kościoły ł oddają się
Słowu i modlitwie, Boże Słowo rośnie. Wiedza
objawiona rozprzestrzeni się i pomnoży, a kościół
będzie się rozwijał.
Dopóki słudzy Boży będą zaangażowani w prace
służebne, dopóty Słowo Boże nie wzrośnie.
Jeśli jesteś w kościele lub służbie i pragniesz
widzieć wzrost, zwolnij pastora (lub przywódcę) od
obowiązku wykonywania tych małych rzeczy. Uwolnij go
od tego, aby mógł spędzać czas na modlitwie,
czytaniu Słowa. Nie tylko kościół i służba wzmocnią
się, ale Bóg wywyższy ciebie tak, jak wywyższył jego
służbę.
Diakoni zostali powołani i namaszczeni przez Boga do
swojej służby i wypełniali ją z radością. Filip być
może miał w swoim sercu pragnienie, aby iść i głosić
ewangelię, lecz zaczął jako diakon (w służbie
pomocniczej), a Bóg wyniósł go do urzędu
ewangelisty.
Słowo Boże jest pełne przykładów służb pomocniczych.
W Dziejach Apostolskich, w trzynastym rozdziale,
czytamy o Pawle i Barnabie. Byli oni nauczycielami ł
prorokami w zborze w Antiochii i usługiwali tam,
dopóki Pan nie wywyższył ich, przenosząc do służby
apostołów. Możesz zauważyć w Słowie Bożym, że gdy
Bóg podniósł Barnabę i Pawła do godności apostoła,
nigdy więcej nie byli już tylko nauczycielami i
prorokami.
Z Antiochii wyjeżdżali „Barnaba i Paweł", a wracali
„Paweł i Barnaba". W Dziejach Apostolskich, w
czternastym rozdziale widzimy, że Paweł stał się
głównym mówcą. Barnabę nie martwiło to, że Paweł
został wywyższony i używany przez Boga w potężny
sposób. On widział swoje możliwości i pomagał
Pawłowi w rozwinięciu jego służby.
Paweł i Barnaba pracowali razem, a Bóg dawał im
wzrost. Nie było między nimi kłótni ani podziałów.
Uzupełniali się nawzajem, a rezultaty tego były
ogromne. Mnóstwo ludzi przyprowadzili do Boga.
Czytając Biblię, znajdujemy wiele przykładów ludzi w
służbie pomocniczej: Sylas, Tytus, Akwila i Pryscyla,
Filemon, Tymoteusz i inni Boży mężowie i Boże
niewiasty, którzy swoim czasem i mieniem wspierali
pracę Bożego Słowa.
Znakomitym przykładem takiego męża Bożego jest
Łukasz - lekarz. Jego głównym zadaniem było
podróżowanie z Pawłem i zapewnianie mu możliwie
wygodnych warunków. Był on w służbie pomocniczej u
Pawła. Ponadto przeprowadzał rozmowy z ludźmi i
rozważał wydarzenia, co stanowiło podstawę dzieła,
które znamy dzisiaj jako „Ewangelię wg. św.
Łukasza". W ten sposób zapisywał historię kościoła.
Jestem pewny, że miał okazję usługiwać chorym
modlitwą, ale to nie było jego główną funkcją. On
wykonywał służbę, do której Bóg go wtedy powołał -
służbę pomocniczą.
Innym przykładem jest Tymoteusz. Podróżował z Pawłem
i był wierny w służbie. Kiedy Paweł odszedł do
Macedonii, kazał Tymoteuszowi nadzorować zbór w
Efezie. W Liście do Filipian 2:19-23 czytamy, jaką
wielką odpowiedzialnością obarczył Paweł Tymoteusza:
A mam nadzieję w Panu Jezusie, że rychło poślę do
was Tymoteusza, abym i ja się ucieszył,
dowiedziawszy się, co się z wami dzieje. Albowiem
nie mam drugiego takiego, który by się tak szczerze
troszczył o was. Bo wszyscy inni szukają swego, a
nie tego, co jest Chrystusa Jezusa.
Wszak wiecie, że jest on wypróbowany, gdyż jak
dziecię ojcu, tak on ze mną służył ewangelii.
Spodziewam się przeto, ze poślę go do was zaraz, gdy
tylko zobaczę, co ze mną będzie.
Jeśli jesteś powołanym sługą ewangelii, radzę ci,
abyś włączył się do tej służby i wspomagał ją
wszelkimi możliwymi sposobami. Nie bądź samolubny, a
Bóg wywyższy cię we właściwym czasie (zob. Przyp.
4:8 i l Pt. 5:6).
5 -
JAK ZNALEŹĆ SWOJE MIEJSCE
W CIELE CHRYSTUSOWYM?
Nasuwającym się teraz pytaniem jest: jak znaleźć
swoje miejsce w ciele Chrystusowym?
W Księdze Przypowieści Salomona 18:16 czytamy: Dary
torują człowiekowi drogę i prowadzą go przed
wielkich. Jeśli jesteś powołany przez Boga, twój dar
przygotuje ci drogę.
Twoją odpowiedzialnością jest nieść tyle pomocy ile
jesteś w stanie, a Bóg cię wywyższy. Studiując Boże
Słowo, możesz z łatwością zobaczyć, że mężowie
Boży, którzy zostali wywyższeni do wybitnych służb,
rozpoczynali je, robiąc wszystkie podrzędne prace.
Apostołowie nie zaczynali jako apostołowie. Najpierw
byli uczniami. Rozpoczynali, wykonując pomniejsze
zadania, tak jak to już analizowaliśmy. Później w
Księdze Dziejów Apostolskich widzimy, jak ci sami
mężowie zostali podniesieni do pracy apostolskiej.
Oddawali się Słowu Bożemu i modlitwie, a Bóg ich
wywyższał.
Najważniejszym elementem twego sukcesu w
jakiejkolwiek służbie jest zaakceptowanie, bez
żadnego cienia wątpliwości, faktu, że jesteś
powołany przez Boga. Nie ma znaczenia, do czego
jesteś powołany - czy do jednej z pięciu służb, czy
aby być diakonem, porządkowym lub gospodynią -
musisz sobie uświadomić, że jesteś powołany przez
Boga.
Bardzo często ludzie sądzą, że powołanie od Boga
oznacza pracę na etacie lub zajmowanie urzędu
proroka czy ewangelisty. Nie jest to prawdą. Jesteś
powołany przez Boga, aby wspierać dzieło ewangelii:
modlitwami, dziesięcinami i ofiarami, twoim czasem i
zdolnościami. Tak właśnie jesteś powołany jako
jednostka do którejkolwiek z pięciu służb.
Prawdą jest, że jeżeli nie będziesz odpowiedzialny,
Boże dzieło może na tym ucierpieć. W ciele Chrystusa
jest miejsce dla każdego z nas. Jeśli nie wypełniasz
swojego powołania, to w łańcuchu będzie słabe ogniwo
- jakby dziura w pancerzu.
Niektórzy twierdzą, że jeżeli nie mogą stać na
czele, są bezużyteczni dla Boga. Jest to kłamstwo,
pochodzące od diabła. Jesteś tak samo cenny, stojąc
z tyłu w służbie - modląc się, wyznając Boże Słowo,
miłując tych, którzy są w służbie.
Widziałem nastolatków, którzy zaczynają pracować dla
Boga. Niektórzy z nich przewyższają nawet dorosłych
w duchowej dojrzałości, gdyż wykonują każde zadanie,
które jest przed nimi postawione. Pozwólcie, że
podam taki przykład. W holu pewnego kościoła stał
pojemnik z plastikowymi kwiatami. Gdy ludzie
przechodzili obok nich, mówili: „Te plastikowe
kwiaty są naprawdę okropne. Dlaczego nikt ich nie
usunie?"
Rada kościoła chciała je czymś zastąpić, ale nikt
nie miał czasu, aby to zrobić. Pewnego dnia przyszła
kilkunastoletnia dziewczynka i powiedziała: „Wiecie,
myślałam o posadzeniu prawdziwych kwiatów w holu
kościoła. Co wy na to?" Dorośli nie mieli czasu, ale
ta nastolatka miała. Ona znała swoje powołanie.
Paweł znał swoje powołanie. W Liście do Rzymian 1:1
i w 1 Liście do Koryntian 1:1 tak o tym pisze:...
powołany na apostola. On nie miał co do tego żadnych
wątpliwości. Ale Paweł nie od razu rozpoczął służbę
na stanowisku apostoła. Minęło siedemnaście lat od
momentu, kiedy został mianowany na apostoła, aż do
czasu, gdy objął ten urząd (zob. Dz. Ap. 9:13; Gal.
1:2). W tym czasie chodził, nauczając, głosząc,
pomagając, gdzie tylko mógł.
Mimo, że nie był od razu w służbie apostoła,
wiedział, że jest powołany. Rozwinięcie jego służby
wymagało czasu. Paweł był nauczycielem i prorokiem.
Potem, gdy okazał się wierny, został wywyższony do
godności apostoła i wysłany przez Ducha Świętego.
Chcę, abyście uświadomili sobie, że proces
dojrzewania do służby jest pracochłonny i wymaga
czasu. Przypomina sposób wykształcenia, w którym
osiągnięcie celu jest uzależnione od indywidualnie
dostosowanego tempa nauki.
Tę samą zasadę stosuje się w naszej relacji z
Bogiem. Możesz szukać Boga tak gwałtownie jak tego
pragniesz, ale to wymaga studiowania i rozważania
Bożego Słowa, a potem zgodnego z tym działania.
Oto kilka praktycznych wskazówek, które pomogą ci
znaleźć swe miejsce w ciele Chrystusa:
1. Uświadom sobie fakt, że jesteś powołany przez
Boga. Bez względu na to, czy jesteś tym, który
wstawia się w modlitwie lub tym, który finansowo
wspiera daną służbę - jesteś powołany.
2. Zadecyduj, aby wiernie wypełnić zadanie, do
którego Bóg cię wybrał. Pamiętaj: niech Bóg cię
wywyższy, nie rób tego sam.
3. Na cokolwiek natknie się twoja ręka, abyś zrobił
- zrób to.
Księga Kaznodziei Salomona 9:10 mówi: Na co natknie
się twoja ręka, abyś to zrobił, to zrób według
swojej możności. Nie z rozdwojonym sercem - ale z
całej swej mocy. W Ewangelii Mateusza 22:14 jest
napisane: Albowiem wielu jest wezwanych, ale mało
wybranych. Nie wystarczy być powołanym. Gdy raz
zostałeś wezwany, musisz poświęcić się temu
powołaniu i zacząć je wypełniać. Na co natknie się
twoja ręka, abyś zrobił - zrób to. Stań się
zaangażowany, a wtedy będziesz wybrany. Znam wielu
ludzi, którzy zostali powołani, ale nie byli wierni
przez wystarczająco długi czas, aby mogli być
wybranymi. Gdy coś takiego się zdarza, ludzie zawsze
obwiniają Boga, podczas gdy sami są winni.
4. Nie usiłuj wchodzić w powołanie innego człowieka.
Jeśli próbujesz to robić, doprowadzi clę to tylko
do rezygnacji i rozgoryczenia. Próba wejścia w
powołanie innego człowieka wyrwie cię z woli Bożej,
czyniąc z ciebie jednocześnie odsłonięty cel dla
szatana, który zgasi cię tak szybko jak tylko
potrafi!
Pan będzie usiłował ostrzec cię, lecz jeśli nie
zatrzymasz się, Bóg nic nie będzie mógł zrobić dla
ciebie.
Musisz pozwolić Bogu, aby cię używał tak, jak On
tego chce, ze wszystkimi cechami twojej osobowości.
To Bóg cię powołuje, nie powołuj się sam.
Przykładem niech będzie moje własne doświadczenie.
Kiedy narodziłem się na nowo i zostałem wypełniony
Duchem Świętym, pamiętam jak byłem tym
podekscytowany. Chciałem być aktywny w kościele i
robić coś dla Boga. Zacząłem wtedy pracować w
ośrodku resocjalizacji właśnie dlatego, że kochałem
Boga. Zarabiałem 25 dolarów tygodniowo i myślałem,
że to jest „wielki czas" dla mnie. Byłem w służbie
i tylko to się liczyło.
Po siedmiu miesiącach zużyłem wszystkie moje
pieniądze jakie miałem na rachunku
oszczędnościowym, lecz o nic się nie troszczyłem.
Byłem szczęśliwy, że jestem angażowany w sprawy
Boże. Dla mnie największym honorem na świecie było
pracować dla Boga i nawet opłacać to!
Pastor zboru, do którego uczęszczałem, stawał przed
pulpitem każdej niedzieli z wielkim czarnym notesem
pełnym notatek, otwierał go i rozpoczynał kazanie.
Kiedy więc po raz pierwszy została mi dana
możliwość wygłoszenia kazania w kościele, stanąłem
z dwiema moimi Bibliami i z dużym czarnym notesem
pełnym notatek. Otworzyłem notes i zacząłem mówić.
Kazanie było jałowe!
Po tym doświadczeniu zastanawiałem się, czy naprawdę
zostałem powołany na kaznodzieję. Postanowiłem, że
przy następnej okazji będę sobą. Byłem swobodny,
żartując od czasu do czasu i usługiwałem Słowem z
serca. Tego wieczoru usłużyłem wielu ludziom w moim
kościele. Pozwoliłem Bogu, aby używał mnie i moją
osobowość.
Odniesiesz sukces, jeśli będziesz po prostu sobą.
Nie próbuj naśladować kogoś innego.
Innym razem próbowałem kopiować pastora, który miał
60 lat, a w służbie był już 40 lat. Wstawał
codziennie o 4:30 rano, aby modlić się i czytać
Słowo. Postanowiłem robić tak samo, abym mógł stać
się tak samo duchowym jak on. Ale nie wiedziałem, że
on prawie codziennie kładł się do łóżka przed 21:00.
Tymczasem ja przebywałem w towarzystwie młodych
ludzi do późna w nocy i kładłem się dopiero około
północy. Wstałem rano o 4:30, umyłem twarz zimną
wodą, poszedłem do pokoju, ukląkłem przy krześle i
zacząłem się modlić. Następną rzeczą, której
doświadczyłem, było moje ponowne obudzenie o godz.
8:00.
Zawiodłem się na sobie i byłem pewien, że Bóg nigdy
mnie nie użyje. Wtedy Pan pokazał mi, że tajemnicą
sukcesu w służbie tego męża Bożego nie było to, że
wstawał o 4:30 rano, lecz to, że był pracowity i
konsekwentny. Dostosowałem wobec tego mój czas
modlitwy do mojego planu dnia i moje rozczarowanie
opuściło mnie. Zrozumiałem, że nie mogę chodzić w
powołaniu innego męża, ani on nie może chodzić w
moim.
Musisz dojść do tego miejsca i uświadomić sobie:
„Zostałem powołany przez Boga, by wypełniać, co Pan
ma dla mnie właśnie teraz". Wtedy będziesz w
odpocznieniu wykonywał dzieła Boże. Nie będziesz
przepychał się, aby dostać się tam, gdzie chcesz,
ale ujrzysz, że tam już jesteś.
Gdy poznasz, że jesteś powołany przez Boga, wtedy
to, co dzieje się wokół ciebie nie będzie cię
dotykać. Nie będziesz w najmniejszym stopniu
znużony podczas usługiwania kogoś innego. Nie
przejmiesz się, jeżeli inny sługa będzie miał
większe zgromadzenia, ponieważ będziesz wiedział, że
robisz to, do czego Bóg cię powołał.
Zapamiętaj te cztery wskazówki:
1. Uświadom sobie, że jesteś powołany przez Boga.
2. Podejmij poważną decyzję, aby wypełnić powołanie.
3. Na cokolwiek natknie się twoja ręka, abyś to
zrobił - zrób to.
4. Nie wchodź w powołanie innego człowieka.
Jeśli będziesz przestrzegał tych zasad i czekał na
Boga, On cię wywyższy i awansuje we właściwym
czasie!
6 -
UNIKAJ KŁÓTNI!
A proszę was, bracia, w imieniu Pana naszego, Jezusa
Chrystusa, abyście wszyscy byli jednomyślni i aby
nie było między wami rozłamów, lecz abyście byli
zespoleni jednością myśli i jednością zdania (1 Kor.
1:10).
Wzajemne zwalczanie się jest śmiertelnie
niebezpieczne. W Liście do Jakuba 3:16 jest
napisane: Bo gdzie jest zazdrość i kłótliwość, tam
niepokój i wszelki zły czyn. Wzajemne zwalczanie się
oznacza, rywalizację, spory a także
współzawodnictwo.
Jeżeli współzawodniczysz z inną osobą w dziele
usługiwania, jesteś w konflikcie. Jeżeli porównujesz
się z innym sługą lub służbą, próbując robić to, co
on robi, rywalizujesz z nim i jesteś skłócony.
Znam pewnego męża Bożego, który liżąc, loda
obserwował ludzi jeżdżących na łyżwach na
ślizgawce. Nagle młody człowiek przybliżył się do
niego i powiedział: „Znam cię i wiem wszystko o
twojej służbie. Chcę, abyś wiedział, że moja służba
będzie większa niż twoja." Gdy wypowiedział to,
odwrócił się i odjechał.
To jest współzawodnictwo. Młody człowiek próbował
rywalizować z innym mężem Bożym i pozwolił, aby
kłótliwość wstąpiła do jego serca. Jeśli nie zmieni
swego nastawienia i nie będzie pokutował, jest na
drodze do wielkich kłopotów.
Chcę, abyście zobaczyli przykład ze Słowa Bożego,
który pokazuje, w jaki sposób mogą przyjść spory,
próbując zniszczyć służbę. Taka sytuacja zdarzyła
się podczas służby Jezusa.
W Ewangelii Mateusza 20:20-29 jest opisane, jak
matka Jakuba i Jana prosiła Jezusa, aby jej dwóch
synów mogło siedzieć po Jego obu stronach w
Królestwie. Inni uczniowie byli oburzeni i Jezus
musiał naprawić sytuację.
Gdy rozważałem to wydarzenie, Pan zaczął objawiać mi
pewne rzeczy. W różnych fragmentach Biblii możemy
zobaczyć, że pośród dwunastu uczniów, Jezus miał
taki wewnętrzny krąg trzech - Piotra, Jakuba i
Jana. Myślę, że inni uczniowie usłuchali szatana i
byli zazdrośni o tych trzech. (Nawet Piotr stanął
po stronie reszty, gdy zdał sobie sprawę z tego, że
najbardziej honorowe miejsce może przypaść komuś
innemu).
Być może pamiętacie, że gdy Jezus szedł wskrzesić z
martwych córkę Jaira, dwunastu uczniów było z Nim (Mk.
5:37-42). Lecz gdy zbliżyli się do domu Jaira,
Jezus odwrócił się i polecił, aby uczniowie
pozostali poza domem oprócz Piotra, Jana i Jakuba.
Tych trzech i rodzice dziewczynki byli jedynymi
osobami, którym Jezus pozwolił wejść do domu.
Innym razem, gdy Jezus wstępował na górę
przemienienia (Mt. 17:1-8; Mk. 9:2-8), pozwolił
tylko tym trzem uczniom pójść ze sobą. Wziął tylko
Piotra, Jana i Jakuba. Pozostałych dziewięciu
zostawił u podnóża góry.
Jestem przekonany, że diabeł użył tego jako okazji
do zasiania niezgody. Prawdopodobnie szeptał
każdemu z nich: „Dlaczego On znowu wybrał ich, a nie
ciebie?".
Zauważ, że gdy Jezus zszedł z góry, przyszedł doń
człowiek i poprosił o uzdrowienie syna, który był
lunatykiem. On powiedział: „Prosiłem już twoich
uczniów, ale oni nie mogli mi pomóc".
Jednym z powodów, dla którego dziewięciu uczniów nie
mogło mu pomóc, mogło być to, że byli skłóceni.
Prawdopodobnie rozmawiali między sobą, zirytowani
tym, że Piotr, Jakub i Jan byli tymi, którym zawsze
udawało się być blisko wspaniałych cudów, podczas
gdy oni zostawali z boku. Ich wiara nie miała mocy i
wierzę, że głównym powodem była kłótliwość. Z
pewnością chwała Boża, która zstąpiła na tę górę
była wyraźnie widoczna gołym okiem. Gdy Mojżesz
zstępował z Góry Synaj, nie był tym samym
człowiekiem. Dlaczego miałoby być inaczej z Piotrem,
Jakubem i Janem, po tym jak przebywali w chwale
Bożej?
Pamiętaj, gdzie jest kłótliwość, tam jest
zamieszanie i wszelki zły czyn. Paweł stwierdza to
nawet mocniej w 2 Liście do Tymoteusza 2:22-26. Mówi
tu o tym, że gdy jesteś skłócony, rywalizujesz z
innymi, łatwo wpadasz w gniew i wtedy jesteś
zniewolony przez szatana, aby wykonać jego wolę.
Innymi słowy - szatan może przyjść i okraść cię,
kiedy chce. Paweł pisze także, że musisz wydostać
się z diabelskich sideł. Bóg nie może cię
wyprowadzić, ty sam musisz z tego wyjść!
W jaki sposób Jezus uporał się ze zmaganiem wśród
uczniów o to, kto zasiądzie z Nim w Królestwie?
Usłużył im Słowem. Oni usłuchali i wydostali się z
potencjalnej pułapki. Szatan nie miał miejsca na
dokonanie rozłamu wśród uczniów.
Ale jak samemu wydostać się z sideł szatana? Musisz
usłyszeć Słowo Boże i przyjąć je. Potem zadecyduj,
że nie wplączesz się więcej w kłótnię i będziesz się
od niej odwracać. Gdy stoisz na Bożym Słowie, ono
opasze cię. Duch Boga jest w Nim i On cię
przeprowadzi.
Jeśli pojmiesz wizję i zobaczysz, jak Bóg używa cię
do niesienia pomocy innym, jak uczy cię i wyposaża,
będziesz bardziej użyteczny dla jego dzieła. Gdy
zaczniesz kroczyć w Bożym powołaniu, będziesz
otrzymywać coraz większy zakres odpowiedzialności.
Zrozumiesz, że Bóg chce cię użyć w tym czy innym
miejscu. Może to nie będzie ostateczne powołanie,
jakie Bóg ma dla ciebie, ale będzie ono do
wypełnienia w tym właściwym czasie. Jest miejsce, w
którym On cię potrzebuje i tam powinieneś być.
Wobec tego zrób to z radością!
Znam męża Bożego, który przez 10 lat wiernie
pracował, wspierając służbę innego człowieka.
Pomagał innym sługom rozpocząć i rozwinąć pracę.
Teraz Bóg wywyższył go. Jest pastorem zgromadzenia,
liczącego ponad dwa tysiące ludzi i kieruje
światowym centrum ewangelizacyjnym.
Bóg mógł zaufać mu, ponieważ był wierny w tym, do
czego go najpierw powołał. Gdy wzrósł duchowo, Pan
zaczął rozszerzać jego wizję.
Tak samo Bóg postąpi z tobą! Niekoniecznie w ten sam
sposób czy w tym samym czasie, ale jeśli jesteś
wierny w tym, do czego powołał cię dzisiaj, On cię
wywyższy.
Zawsze pamiętaj: Unikaj kłótni!
7 -
BĄDŹ WIERNY!
Ważną rzeczą jest uświadomienie sobie, że
przygotowanie nie jest czasem straconym. Nie bądź
nadgorliwy i nie wyprzedzaj Boga. Dobrą rzeczą jest
zaangażowanie w czyjąś służbę i wierność w tym, co
robisz. Pomóż innym sługom wykonać ich pracę.
Rozkrzewiaj Boże Słowo, a Bóg poprze ciebie. Nie
musisz sam się wywyższać. Jeśli będziesz wiernie
wykonywał to, co Bóg ci polecił, On sam to zrobi.
Gdy będziesz czytał i rozważał Boże Słowo, Pan ci to
wszystko objawi. Gdy uczniowie okazali się wierni w
drodze za Jezusem, zostali wywyższeni przez Boga w
swych służbach.
Filip ewangelista był powołany najpierw na diakona.
Usługiwał przy stołach. Gdy okazał się wierny w tej
pracy, Bóg podniósł go do służby ewangelisty!
Czasami będzie się wydawało, że jakiś sługa ma
natychmiastowy sukces. Jeśli jednak przyjrzysz się
bliżej, zobaczysz, że on był wierny w rym, do czego
Bóg go powołał na początku, a potem został
wywyższony.
Bóg szuka tych, którzy będą wierni w służbie
pomocniczej tak, aby On mógł ich wywyższyć. Ponieważ
sprawdzili się w małych rzeczach, Bóg może
powierzyć im większe.
Bądź wierny. Jeśli jesteś w służbie pomocnikiem,
współpracownikiem, diakonem, ofiarodawcą,
wstawiennikiem w modlitwie czy sekretarzem -
pamiętaj, zostałeś powołany i namaszczony przez Boga
do wypełnienia tego zadania.
Jesteś niezbędny dla sukcesu służby, którą
wspierasz. Gdy wypełnisz swoje zadanie, Bóg
wywyższy cię i awansuje.
Każdy ma swoje miejsce, gdzie może spełniać jakieś
funkcje. W 1 Liście do Koryntian 12:14 napisane
jest, że ciało Chrystusowe nie jest jednym
członkiem, lecz jest ich wiele. Gdy czytamy ten
werset w kontekście, zobaczymy, że jest tu mowa o
darach Ducha Świętego. Paweł używa fizycznego ciała
jako ilustracji. Potrzebujemy działania wszystkich
darów Ducha tak samo jak wszystkich części ciała.
Tej ilustracji możemy użyć, aby zobaczyć zasadę
współpracy. Jeśli wszyscy razem pracujemy, zadanie
zostanie wykonane. Jeśli awanturujemy się i zwalczamy
nawzajem: współzawodnicząc, krzycząc i narzekając –
zadanie nie będzie wykonane. Jeśli nie wykonujesz
swojej pracy, Bóg nie może cię wywyższyć. On będzie
musiał umieścić na twoim miejscu kogoś innego. Twój
udział jest ważny. Bóg chce, abyś był zaangażowany.
Nie każdy powołany jest na pierwszą linię. Możesz
być powołany do służby, która będzie wymagać
poświęcenia twego czasu, lecz dopóki w niej nie
jesteś, musisz być aktywny w służbie pomocniczej w
kościele. W ten sposób uczysz się i wzrastasz.
Jesteś tym, który wspiera. Bóg powołał ciebie, abyś
podtrzymywał kreśloną służbę, czy to przez
poświęcenie twego czasu, talentu, pieniędzy, czy
wszystkich trzech rzeczy jednocześnie. Bóg chce,
abyś był zaangażowany w swoją część pracy. Jeśli
będziesz w tym wiemy, Bóg wywyższy cię.
Pewien usługujący powiedział: „Nigdy nie będziesz
się bał, że ktoś my zajmie twoje miejsce, jeśli
wiesz, że Bóg powołał cię i umieścił im".
Gdy raz poznasz swoje miejsce i zajmiesz je, nie
zdenerwujesz się, gdy Bóg wywyższy kogoś innego.
Dowiesz się, kiedy nadejdzie twoja alej. Tylko trwaj
w wykonywaniu tego, do czego Bóg cię wybrał, a
będziesz wywyższony. Zajmij miejsce, do którego
wezwał cię Bóg, a będziesz w pozycji, w której
możesz coś od Niego przyjąć.
Jeśli nie otrzymujesz czegoś od Boga, to dlatego, że
nie wypełniasz swojego powołania, przez co odszedłeś
z pozycji, na której mógłbyś od Niego przyjmować.
Podzieliłem się tym wszystkim z wami w tej książce,
aby usłużyć wam i pomóc znaleźć swoje miejsce w
ciele Chrystusa. Jeśli Bóg powoje cię do służby,
nigdy nie odwracaj się od tego, co On ci powiedział.
Niech Bóg cię wywyższy i awansuje do służby, jaką On
ma dla ciebie.
Pamiętaj, przygotowanie nie jest czasem straconym.
ISBN 83-902015-9-3
Dom Wydawniczy „ Słowo Życia" Szczecin Tytuł oryginału:
SUPPORTIVE MINISTRIES
Copyright © 1989 by Michael Landsman, Ph. D.
Polskie tłumaczenie,
Copyright © 1996 Centrum Biblijne „Słowo Życia",
Szczecin
all rights reserved.
Dom Wydawniczy „Słowo Życia"
P.O. Box 30, 70-137 Szczecin 37, Poland.
Dom Wydawniczy „Słowo Życia" Szczecin |